Pisze o Dowbor i Romanowskiej. Gorzkie słowa
Agata Młynarska wreszcie zabrała głos z sprawie zwolnienia Katarzyny Dowbor z programu "Nasz nowy dom" i zastąpienia ją w roli prowadzącej Elżbietą Romanowską. Jak się okazuje, dziennikarka sama chciała kiedyś poprowadzić ten format. Teraz pisze o tym, jakimi prawami rządzi się telewizja.
Agata Młynarska przez wiele lat pracowała w telewizji Polsat. Teraz postanowiła skomentować zmiany, jakie zachodzą w stacji. Najgłośniejszą sprawą ostatnich dni jest oczywiście zwolnienie Katarzyny Dowbor i ogłoszenie Elżbiety Romanowskiej nową prowadzącą programu "Nasz nowy dom". Jak się okazuje, to właśnie Młynarska sprawiła, że Polsat w ogóle zainteresował się tym formatem. W najnowszym poście na Instagramie dziennikarka zdradziła szczegóły.
"10 lat temu przed odejściem z Polsatu, jeszcze jako szef zespołu nowych projektów, pokazałam ten format Ninie Terentiew. Marzyło mi się nawet skrycie, żeby go poprowadzić. (…) Nina od razu dostrzegła potencjał formatu i do prowadzenia wymyśliła Kasię. To był strzał w dziesiątkę! Przełknęłam to z godnością i przyznałam rację szefowej. Genialny pomysł!" – napisała Młynarska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agata Młynarska chwali Dowbor i życzy powodzenia Romanowskiej
W dalszej części posta Agata Młynarska napisała parę pochlebnych słów zarówno na temat Dowbor, jak i Romanowskiej.
"Kaśka była stworzona do tego programu. Dojrzała babka, swojska, uśmiechnięta, w kurtce, czapce i buciorach była absolutnie prawdziwa i wiarygodna. Ten format dał jej kolejne życie zawodowe. (…) Kasia była też reprezentacją nas, kobiet 50+ w telewizji i to było bardzo ważne" – zaznaczyła dziennikarka.
"Ela Romanowska jest fantastyczną babką. Ma ogromny talent zjednywania ludzi, super energię, dystans do siebie i jest ‘dziewczyną z sąsiedztwa’. Ma otwarte serce i uśmiech i swoich widzów. Z pewnością znakomicie sobie poradzi wśród ludzi, których dotknęło cierpienie" – dodała.
Agata Młynarska o nieprzyjemnych kulisach pracy w telewizji
Na koniec Agata Młynarska podsumowała prawa, którymi rządzi się telewizja. W gorzkich słowach stwierdziła, że zmiany, choć bolesne, są nieodłączną częścią tej pracy. Dała też do zrozumienia, że najważniejsza jest atmosfera towarzysząca takiemu rozstaniu. Wygląda na to, że w przypadku Polsatu jest daleka od ideału.
"Zmiana boli. W naszej robocie jest codziennością. Nie mamy na nią wpływu. Na decyzje i humory szefów, na wyniki oglądalności, na szczęście, które czasem sprzyja, a czasem przelatuje obok. Każdy szef anteny ma prawo do zmian. Ba, nawet powinien ich dokonywać, bo rutyna i zasiedzenie nie zawsze dobrze robią programom. Liczy się jedynie forma, w jakiej dowiadujemy się o decyzji, a ta najczęściej pozostawia wiele do życzenia. Coś o tym z Kasią wiemy…"
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl