Plaga w szkołach. Po "jednorazówki" sięga coraz więcej dzieci

Słodkie i kolorowe e-papierosy zwane "jednorazówkami" lub "epami" pali coraz więcej nastolatków. Badania wskazują, że 80 proc. licealistów wapowało przynajmniej raz. Po smakowe papierosy z ustnikiem sięgają nawet dziesięciolatki.

E-papierosy to już plaga
E-papierosy to już plaga
Źródło zdjęć: © East News

12.06.2024 | aktual.: 12.06.2024 19:43

O szkodliwości palenia papierosów mówi się od zawsze, jednak niewielu dorosłych wie o coraz to nowszych zamiennikach tej używki. Wśród dzieci i młodzieży popularność zyskały elektroniczne papierosy. Jednorazowy papieros pozwala na 700-800 zaciągnięć, a koszt jednej sztuki to około 30 zł.

Niestety badania nie pozostają złudzeń. Według raportu firmy IQS Think Forward, która na zlecenie Instytutu Zdrowia i Demokracji, przy opracowaniu merytorycznym Polskiego Towarzystwa Postępów Medycyny "MEDYCYNA XXI", co trzeci uczeń przyznaje się do używania wyrobów z nikotyną każdego dnia. Na pierwszym miejscu wśród takich używek znalazły się "jednorazówki". Według badania wapować ma już 8 na 10 uczniów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dlaczego po papierosy sięga coraz więcej młodych osób?

Powody są różne. Młodzieńczy bunt przeciwko rodzicom lub nauczycielom, szansa na poczucie się dorosłym czy dopasowanie do grupy społecznej lub znajomych. Psycholożka Angelika Szelągowska-Mironiuk, w rozmowie z WP Kobietą przyznała, że najczęstsze są dwie przyczyny. 

- Z jednej strony może wynikać z chęci robienia czegoś zakazanego, testowania granic i kontestacji norm. Z drugiej - wiąże się z tym marketing, który sprzedaje e-papierosy jako coś eleganckiego i nowoczesnego jednocześnie. Naszą rolą, jako opiekunów i rodziców, jest pokazywać dziecku, że używki nie są potrzebne do prowadzenia ciekawego i satysfakcjonującego życia - oczywiście najlepiej jest robić to na własnym przykładzie - zaznaczyła w rozmowie z Dominiką Frydrych.

Specjalistka zaznacza, że ważne jest edukowanie dzieci i zaznaczanie, że wbrew marketingowym sloganom, "jednorazówki" wcale nie są bezpieczne. Warto też stawać się przykładem.

- Ważne jest, aby powiedzieć dziecku o swoich emocjach i wytłumaczyć, że e-papierosy nie są, wbrew obiegowym przekazom, bezpieczne dla naszego zdrowia. Dobrze jest powołać się przy tym na wiarygodne źródła, aby uczyć dziecko konfrontacji mitów ze stanem faktycznym - dodała ekspertka.

Plaga wśród nastolatków

"Jednorazówki" wśród młodzieży to istna plaga, o czym w rozmowie z Newsweekiem informował prezes Polskiego Towarzystwa Postępów Medycyny "Medycyna XXI", prof. Krzysztof J. Filipiak. Pod kierownictwem kardiologa przeprowadzono badania dotyczące używania produktów z nikotyną wśród młodzieży licealnej z całej Polski. 

Aż 56 proc. respondentów przyznało, że przynajmniej raz sięgnęło po produkty z nikotyną w tym zwykłe papierosy, e-papierosy lub podgrzewacze tytoniu. 

 -Ale to nie oznacza, że zrobili to w wieku 16 czy 17 lat. 75 proc. dzieci sięgnęło po raz pierwszy po wyrób z nikotyną do 15. roku życia, ale byli też tacy, którzy spróbowali, mając 12 czy nawet 10 lat. Dochodzą do nas słuchy, że e-papierosy palą nawet kilkulatki – zaznaczył prof. Filipiak.

Z badań wynika też, że młodzież sięga po papierosy nie tylko z powodu "społecznego rytuału", ale również ze względu na smak. Według serwisu Medexpress w Polsce obecnie jest dostępnych ponad 770 wariantów smakowych "jednorazówek". Najpopularniejsze to te o smaku słodyczy i owoców np. wata cukrowa, guma balonowa czy arbuz.

Materiały WP
Materiały WP© Materiały własne

Jak kupują e-papierosy? "Ja mam dwa sprawdzone kioski w Warszawie, gdzie zawsze sprzedają mi jednorazówki, nie pytając o dowód" - mówi "Newsweekowi" Tomek, licealista. Na palenie też mają sposoby. "Najczęściej wyskakujemy ze szkoły na długiej przerwie na bucha, choć wychodzenie poza teren szkoły jest zakazane. Kiedyś nauczyciele próbowali łapać tych, co wychodzą i palą, wypisywali ich nazwiska na specjalnej tablicy na korytarzu. Nie podziałało" - opowiada.

Najbardziej niepokoi fakt, że płyny znajdujące się w tych urządzeniach są zazwyczaj całkowicie niezidentyfikowane i nie zostały poddane żadnym badaniom.

- Tam może być wszystko, wszelkie chemikalia z Chin - bo stamtąd na ogół pochodzą tzw. jednorazówki na polskim rynku. Nawet jeśli w e-papierosach są substancje zatwierdzone do spożycia przez ludzi, to nie oznacza, że można je też bezkarnie wdychać - zaznaczył w rozmowie z Newsweekiem pulmonolog, dr hab. Piotr Korczyński.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (55)