Planujesz przedłużanie rzęs? Lepiej to zobacz! Zabieg może mieć opłakane skutki
Jessica Shannon z pewnością nie planowała takiego rezultatu. Dwa dni po wizycie u kosmetyczki młoda kobieta wyglądała, jakby napadło ją stado pszczół. Wszystko przez reakcję alergiczną wywołaną podczas doklejania sztucznych rzęs.
Przedłużanie rzęs to jeden z najpopularniejszych obecnie zabiegów, które wykonamy w salonach kosmetycznych. Mało pań zdaje sobie sprawę, że, niestety, nie każdy może się na taki krok zdecydować. O tym, dlaczego warto upewnić się, że nie jest się uczulonym na poszczególne produkty przekonała się 25-letnia Jessica.
Marzyły jej się piękne rzęsy, zamiast tego o mały włos nie uszkodziła sobie wzroku
Kobieta zapragnęła podkreślić oczy przed swoimi urodzinami. Udała się do zakładu kosmetycznego, gdzie poprosiła o przedłużenie rzęs. Zdecydowała się na popularną rosyjską markę, która miała zapewnić zniewalający efekt. Szczęśliwa, po zakończonym zabiegu udała się do domu. Problem pojawił się niecałe 48 godzin później. Powieki Jessici okropnie spuchły. Młoda kobieta zaczęła też odczuwać nieznośne pieczenie i swędzenie, a z oczu zaczęły spływać łzy. Przerażona Shannon od razu pojechała do szpitala, gdzie dowiedziała się, że okropne samopoczucie i silną reakcję alergiczną zawdzięcza swoim pięknym rzęsom.
- Dwa dni po wizycie w salonie oczy były tak lepkie i spuchnięte, że się skleiły i nie mogłam ich otworzyć - wspomina Jessica w rozmowie z "Daily Mailem". Dziewczyna wiedziała, że musi jak najszybciej udać się po leki przeciwhistaminowe, dlatego też lekko zmoczyła opuchnięte powieki. Zabieg ten pozwolił jej otworzyć oczy, ale nadal prawie nic nie widziała. Dopiero wizyta w szpitalu dała jej nadzieję na odzyskanie wzroku - specjalista przepisał specjalne preparaty, które miały przynieść ulgę i zdjąć opuchliznę.
Usunięcie sztucznych rzęs zajęło półtorej godziny
Jessica, kiedy była już w stanie nieco szerzej otworzyć oczy, wróciła do pechowego salonu na usuwanie doklejonych rzęs. Ze względu na stan jej oczu, praktycznie każda rzęsa była usuwana osobno. Zabieg był niezwykle bolesny.
- Leżałam tam i płakałam jak małe dziecko - wspomina Jessica.
Następne dni nie były łatwe. Jessica musiała radzić sobie z właściwym traktowaniem oczu, które oprócz tego, że okropnie piekły, to zbyt silnie reagowały na światło.
- Większość czasu aplikowania antybiotyków spędziłam w łóżku. Kiedy musiałam wyjść z domu nakładałam przepaskę na oko w gorszym stanie i okulary przeciwsłoneczne. Młoda kobieta dostała niezłą przestrogę, aby pamiętać, by prosić o próby alergiczne. Warto też pytać o składy produktów w salonach kosmetycznych i upewniać się, że nie jest to żaden składnik, który może nas uczulić.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Drogie użytkowniczki, mamy dla Was otwartą rekrutację do testowania kosmetyków marki Ziaja. Jeśli macie ochotę dostać zestaw kosmetyków i sprawdzić, jak działają, zgłoszenia zbierane są tutaj.