Jedno z najlepszych sanatoriów? "Tylko wybrani dostają"
Jedna z użytkowniczek Facebooka zamieściła post z zapytaniem o sanatorium w Ciechocinku. Choć zastanawiała się, czy warto wybrać się tam w listopadzie, otrzymała ponad 300 komentarzy, że to sanatorium "dostają tylko wybrani".
Ciechocinek to jedno z najbardziej znanych uzdrowisk w Polsce, które stało się tematem gorącej dyskusji na grupie "Sanatoria - prywatne i z NFZ, turnusy rehabilitacyjne wszystkie informacje" na Facebooku. Wszystko zaczęło się od pytania kuracjuszki, która zastanawiała się nad wyjazdem do sanatorium. Gdy zadała pytanie na temat jednego z nich, w odpowiedzi dostała ponad 300 komentarzy. Co odpisali jej internauci?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Urszula i Stanley z Sanatorium miłości o uczestnikach, konfliktach i wynagrodzeniu
Kuracjuszka zapytała o sanatorium w Ciechocinku
"Dostałam Ciechocinek, listopad, Pod Tężniami, czy jechać o tej porze roku?" - zapytała kobieta anonimowo na grupie na Facebooku.
Tym samym zdobyła mnóstwo komentarzy, które okazały się jednogłośne. Internauci, którzy byli już w sanatorium "Pod Tężniami" w Ciechocinku, zaczęli je zachwalać.
"Najlepsze sanatorium to 'Pod Tężniami' w Ciechocinku - jechać i nie zastanawiać się, naprawdę warto", "Ciechocinek o każdej porze jest super, a to sanatorium 'Pod Tężniami' to tylko wybrani dostają, więc ani chwili nie zastanawiać się, tylko dobry nastrój zabrać i w drogę", "Najlepsze sanatorium w Ciechocinku. Super zabiegi, super obsługa, wspaniałe warunki. Tylko się cieszyć, że właśnie tam można jechać" - czytamy.
Część komentujących zwróciła uwagę, że termin wyjazdu do sanatorium nie powinien być uzależniony od pory roku. "Każda pora jest dobra na poratowanie zdrowia" - pisali.
Problemy w sanatoriach
Pobyty w sanatoriach nie zawsze wiążą się jednak z odpoczynkiem. Jedna z kuracjuszek, która była w Ciechocinku na turnusie refundowanym przez NFZ, ujawniła we wpisie na Facebooku, że podczas pobytu w sanatorium najbardziej uciążliwe były dla niej wieczorne odgłosy modlitw i śpiewy religijnych pieśni, które nie pozwalały na relaks.
"Na czwartym piętrze jest też kaplica i od godz.17.30 do godz. 21.00 odbywają się msze, różańce, grający na gitarze ksiądz i wielu wiernych codziennie śpiewających do tego akompaniamentu. Codziennie. Wszystko niesie się po pokojach, więc raczej spokoju na czwartym piętrze się nie doświadczy. Chyba że ktoś uczestniczy w modlitwach. Nie neguję, ale dla lubiących wypocząć w spokoju, pokój na czwartym piętrze może być męczącym doświadczeniem z uwagi na długość trwania tych mszy i śpiewów, i ich głośność" - opisała kobieta w poście na Facebooku, zacytowanym przez fakt.pl.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.