Pokazała nowe buty. Kiedyś wstyd było wyjść w nich na ulicę

W latach 80., kiedy na szczycie trendów zasiadał kicz, triumfowały także one. Modne buty naszych mam nie wyróżniały się spektakularną wysokością, a mimo to miały swój styl, wdzięk i charakterek. O czym mowa? O kaczuszkach, które wciąż mają wielu antyfanów, a mimo to trendsetterki chętnie eksperymentują z mikroobcasem i czubem w szpic. Odkąd Dior przywrócił kaczuszki do łask w klasycznej i eleganckiej wersji, niski obcasik zaczął być stałym bywalcem na czerwonych dywanach i w klasycznych stylizacjach. Kasia Tusk już wpisała się do fanklubu "kitten heel".

Katarzyna Tusk to estetka, której niezachwiany styl wyróżnia się klasą i elegancją. Ale to nie oznacza, że w szafie trendsetterki wieje nudą! Przeciwnie. Miłośniczka francuskiego szyku świetnie bawi się formą, a najlepszym tego dowodem są buty, o których już zdążyłyśmy zapomnieć.

"Kitten heel" to niski obcas, sięgający zaledwie 4 centymetrów. Buty potocznie zwane "kaczuszkami" rozpoczęły swoją karierę w latach 80. Dekada disco, neonów, maksymalizmu, przepychu i reguł odwróconych "do góry nogami" - oferowała najróżniejsze wariacje czółenek typu "kaczuszki". Niektóre z nich flirtowały z wielkimi aplikacjami na nosie, brokatem, a nawet wychodziły "na miasto" w towarzystwie grubych skarpet.

Jak dzisiaj prezentuje się modny "kitten heel"? Na stopach Katarzyny Tusk "kaczuszki" nabrały ogłady. Przybrały klasyczny odcień czerni, a także zyskały otwarty zapiętek, który wniósł lekkość i wyeksponował finezyjny obcas.

Dodatki potrafią dopełnić charakter stylizacji, ale też przełamać styl i stanowić "odskocznię" od reszty. W tym przypadku klasyczne ubranie złagodziło charakter butów z przebojową i fantazyjną historią.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl