Blisko ludziPolka, jej partner i portfel, czyli sekrety i debety w naszych związkach

Polka, jej partner i portfel, czyli sekrety i debety w naszych związkach

Ponad jedna trzecia Polaków ukrywa wydatki przed swoim partnerem. Częściej zdarza się to kobietom (41 proc.). Aż jedna piąta Polaków nie zawsze wie, w jakiej kondycji finansowej jest ich partner. Dlaczego mamy finansowe sekrety?

Polka, jej partner i portfel, czyli sekrety i debety w naszych związkach
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
Katarzyna Gruszczyńska

16.02.2017 | aktual.: 16.02.2017 18:38

Wiele par unika rozmów o pieniądzach – aż jedna piąta respondentów nie zawsze wie, w jakiej kondycji finansowej jest ich partner. 13 proc. osób będących w związku twierdzi również, że do tej pory nie stworzyła wspólnie z partnerem zadowalającego systemu podziału wydatków. Takie wnioski płyną z najnowszego badania przeprowadzonego przez instytut badawczy ARC Rynek i Opinia na zlecenie Biura Informacji Kredytowej.

- To pokazuje dwa problemy - kłopoty ze stereotypem pokazującym mężczyznę jako "przynoszącego pieniądze do domu" i zarządzającego finansami domu oraz dylematy wynikające z faktu, że kobiety zarabiają czasem nawet więcej od swoich parterów - komentuje dr Joanna Heidtman, psycholog i socjolog.

- Może więc pojawiać się u nich obawa przed tym, jak to może zostać przez partnerów odebrane. Ale nade wszystko niepokojący jest fakt, że brak otwartości, a czasem nawet wspólnoty w zakresie finansów, może obrazować kryzys zaufania między partnerami. Trudno powiedzieć, co było pierwsze, jajko czy kura, to znaczy, czy ukrywamy stan finansów, ponieważ nie ufamy partnerowi, czy też przestajemy ufać, kiedy partner nie jest chętny czynić kwestię pieniędzy sprawą przejrzystą w związku i wspólną - dodaje ekspertka.

Monika z Gdańska jest mężatką od czterech lat. Od razu po ślubie zaciągnęli z Antkiem kredyt hipoteczny z dopłatą rządową. Nigdy nie kłócą się o wspólne finanse. Jakie jest ich podejście do pieniędzy?

- O większych wydatkach decydujemy razem, a w sprawach drobnych nie konsultujemy się. Mamy osobne konta, a oprócz tego jedno konto kredytowe, na które raz w miesiącu przelewamy ratę – mówi w rozmowie z WP.PL Monika.

"Nie kontrolujemy się"

- Dzielimy się wydatkami w zależności od zarobków. Ja opłacam kredyt i czynsz, a mój mąż kablówkę, internet, energię i prąd. Oprócz tego mam jeszcze konto emerytalne, na które co miesiąc przelewam około trzysta złotych. Teraz oszczędzamy, ponieważ chemy zebrać pieniądze na jak najszybszą spłatę kredytu zaciągniętego na mieszkanie - mówi gdańszczanka. A codzienne wydatki i przyjemności starają się finansować na zmianę. - Nie zdarzyło mi się oszukać Antka i kupić sobie potajemnie na przykład butów, ale zdarza mi się zaniżać ceny kremów, których używam. Nie oszczędzam na kosmetykach, więc cena 300 zł za mały pojemniczek "mazidła" – jak on to nazywa, mogłaby go zszokować – opowiada Monika.

- Nie jesteśmy typem pary, która kontroluje wydatki współmałżonka na przykład przez aplikacje śledzące wydatki związane z każdorazowym użyciem karty kredytowej, a znam takie związki... Sprawy finansowe traktujemy na luzie – przyznaje Monika.

Dodajmy, że taka aplikacja na telefon pozwala kontrolować stan wielu kont oraz kart kredytowych, śledzić wpływy i wydatki małżonka czy partnera. Domorosły Sherlock Holmes zyskuje narzędzie, dzięki któremu ma możliwość połączenia każdej transakcji z kategorią (co kupiłem?) lokalizacją (gdzie to kupiłem?), osobą (kto to kupił?).

- Ponad połowa Polaków (51 proc.) sprawdza historię konta swojego partnera. Jednocześnie aż 2/3 badanych twierdzi, że ich partner nie sprawdza ich własnej historii konta. Z jednej strony Polacy postępują więc w myśl zasady „ufać znaczy sprawdzać”, z drugiej zaś wierzą, że partnerzy obdarzają ich znacznie większym zaufaniem – komentuje Alina Stahl z Biura Informacji Kredytowej.

Obraz
© BIK

Magda, specjalistka do spraw marketingu w firmie zajmującej się modą, ma swoje małe sekrety. - Uwielbiam buty. Kiedyś kupiłam kosmicznie drogie, skórzane botki. Przez jakiś czas trzymałam je w bagażniku auta, a potem przez moment leżały w pracy. Gdy nadszedł już ten moment, weszłam w nich do domu. "Przecież mam je od początku świata" – odpowiadałam na pytania mojego chłopaka – śmieje się Magda. - Z moich doświadczeń związkowych wynika, że męskie sekrety finansowe nie są aż tak zabawne. Po prostu zaciągają kredyty i pożyczki bez wiedzy swoich partnerek albo wydają na używki więcej, niż nam mówią – dodaje.

Joanna, która od 10 lat mieszka pod Londynem, ma mało przyjemne doświadczenia związane z finansowymi sekretami. - Gdy byłam w pierwszej ciąży, mój mąż powiedział mi, że tonie w długach. Przez przypadek wydało się, że były to długi za narkotyki. A mi mówił, że pije za dużo kawy i dlatego jest taki nabuzowny – mówi Joanna.

Kredyt łączy bardziej niż ślub?

Prawie połowa badanych stwierdziła, że ma wspólne konto ze swoim partnerem. Częściej jednak dotyczy to osób w związkach formalnych. Z badania wynika również, że obecnie w Polsce kredyt mieszkaniowy najczęściej zaciągany jest przez dwie osoby (65 proc.), bez względu na to, czy żyją w związku małżeńskim czy partnerskim.

Każdy związek można zdiagnozować, powiedzieć coś o jego kondycji na podstawie tego, jak podchodzimy do kwestii finansowych. Ile związków – tyle modeli. Niektórzy nie mają przed sobą sekretów. Wiele osób dla świętego spokoju nie mówi o dodatkowych wydatkach partnerowi. Może on nie zauważy, że w szafie pojawiła się nowa sukienka, może ona nie zorientuje się, że kupiłem nowe buty czy zegarek - zastanawiają się. Mamy odpowiednie narzędzia, dysponujemy aplikacjami śledzącymi wydatki, ale nierzadko nie umiemy się komunikować.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (33)