Polki o dojrzałości. "Nie chciałabym mieć znowu 20 lat"
Dojrzałość przynosi więcej smutku czy radości? Próbą odpowiedzi na to pytanie jest raport "Najlepiej Ci w byciu sobą", z którego płyną ciekawe wnioski. – Kiedyś bardzo przejmowałam się tym, co inni mówią na mój temat. Teraz mam to gdzieś – uważa Kinga.
28.06.2024 19:35
– Mam 45 lat. Postanowiłam zrobić badanie o tym, co Polki w wieku 30-60 lat myślą o dojrzałości i czy na coś w tym wieku czują się "za stare" – tłumaczy Marta Majchrzak, autorka raportu pracowni badawczej HERSTORIES dla Zalando "Najlepiej Ci w byciu sobą".
Główne wnioski są dobre. Bardzo dobre. Według uczestniczek badania dojrzałość, po pierwsze, przejawia się w pewności siebie. Pozwala też cieszyć się życiem, daje przestrzeń na dbanie o siebie oraz swój styl. Przynosi uwolnienie od oczekiwań społecznych. I wreszcie – nie oznacza, że jest już za późno na miłość czy na seks.
· 81 proc. kobiet 50+ wymieniło chęć życia po swojemu jako przejaw dojrzałości;
· 79 proc. kobiet w wieku 41-50 lat i 82 proc. kobiet w wieku 51-60 lat docenia fakt, że dojrzałość oznacza malejącą presję na posiadanie dzieci;
· 66 proc. kobiet w wieku 50+ uważa, że nie jest za późno na aktywne życie seksualne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Dla mnie dojrzałość zaczyna się wtedy, gdy decydujemy się stanąć w prawdzie, a starość, kiedy rezygnujemy ostatecznie z pragnienia wyrażenia siebie w pełni. Ciało – to inna para kaloszy – ono nieustannie zmierza w kierunku rozpadu, natomiast nasza esencja może lub nie musi podupaść. To jest ten cudowny moment w życiu, gdy opinie (miłe i niemiłe) z zewnątrz nie mają już dla mnie znaczenia. Liczy się tylko lekkość bycia w zgodzie ze sobą – mówi cytowana w raporcie Katarzyna Nosowska (52 lata).
– Bardzo lubię wyniki badań, które mówią, że szkoda czasu na zły seks, na tracenie czasu na nieodpowiednich ludzi oraz na powierzchowne znajomości – uzupełnia Marta Majchrzak.
Wiek to tylko numer
76 proc. respondentek twierdzi, że w dojrzałym wieku fajne jest to, że kobieta coraz mniej przejmuje się tym, jaka "powinnam być" (bo ważne jest tylko to, jaka chce być), 70 proc. kobiet mniej przejmuje się tym, co mówią o nich inni, a także, czy mają makijaż, wychodząc z domu (68 proc.) oraz czy są w związku (66 proc.).
– Bardzo bałam się przekroczenia czterdziestki. Okazało się, że niepotrzebnie, a mój strach był nieuzasadniony. Dopiero po czterdziestce zaczęłam czuć się naprawdę sobą. I jak patrzę na swoje koleżanki w podobnym wieku, to widzę, że mają tak samo – opowiada Kinga (42 lata).
– Z jednej strony narzekamy na kolejne zmarszczki i siwe włosy, ale z drugiej strony opowiadamy o tym pół żartem, pół serio, bo na tym świat się przecież nie kończy. Ja na pewno mam w sobie więcej luzu. Kiedyś bardzo przejmowałam się tym, co inni mówią na mój temat. Teraz mam to gdzieś. Robię swoje, znam swoją wartość. Nie rozpamiętuję porażek. Pod tym względem dojrzałość jest naprawdę super i na pewno nie chciałabym mieć znowu 20 lat – dodaje.
Kobiety, których wypowiedzi posłużyły do opracowania raportu, wierzą, że nigdy nie jest za późno na miłość, a "wiek w kwestii uczuć to tylko numer". Dla kobiet 40 i 50+ często przyjemnym zaskoczeniem jest fakt, że ich ochota na seks nie zmalała, a często wręcz przeciwnie. Jednocześnie jednak ponad 50 proc. kobiet czuje, że otoczenie postrzega je jako "zbyt wiekowe" na płomienny romans.
Według Iwony (54 lata) to stereotyp. – Nie chce mi się wierzyć, że pięćdziesięcioparolatka może być uważana za "za starą", aby kogoś poznać, być w związku, mieć romans i uprawiać seks. Małgorzata Foremniak, Justyna Steczkowska i Małgorzata Kożuchowska są 50+. Czy ktoś powiedziałby o nich, że są "za stare" albo że im "nie wypada"? – zastanawia się Iwona, która rozwiodła się w wieku 49 lat po ponad 20 latach małżeństwa. Dwa lata temu, jak twierdzi, spotkała miłość swojego życia.
– Jestem teraz w takim związku, w jakim zawsze chciałam być, pełnym miłości, szacunku i wzajemnego zrozumienia. Nie muszę przed nikim niczego udawać ani z niczego się tłumaczyć, a to było coś, co zniszczyło moje małżeństwo. Obiecałam sobie, że nigdy więcej nie będę w złym, niesatysfakcjonującym związku, chociaż w trakcie rozwodu, który był dla mnie bardzo trudny, nie sądziłam, że w ogóle jeszcze kiedykolwiek z kimś się zwiążę. A seks? Jest świetny - dodaje.
"Nikt mnie nie uprzedził, że ja będę po 40. gejzerem seksu, a jestem. Dużo przyjemności, dużo zabawy, mniej wstydu niż kiedyś" – mówi Kasia (43 lata) cytowana w raporcie.
Praca – bywa różnie
Medal ma jednak dwie strony. Tym, co według Polek jest w dojrzałości najtrudniejsze, są perspektywy zawodowe; już po trzydziestce kobiety zauważają, że wiek negatywnie wpływa na ich szanse na rynku pracy. 50 lat jest magiczną linią, po której kobietom zaczyna się wydawać, że na rynku pracy będzie im trudniej, ale w dalszym ciągu prawie 60 proc. nie ma obaw dotyczących zmiany zatrudnienia. W grupie 51-60 lat 74 proc. Polek zgadza się, że dojrzały wiek utrudnia znalezienie nowej pracy, natomiast 49 proc. kobiet w tym wieku sądzi, że są już za stare na zdobycie sławy.
Iwona (54 lata): – Zdarzają się chwile, kiedy myślę, co by było, gdybym straciła pracę, bo ją lubię i dobrze zarabiam, ale raczej nie jest to związane z moim wiekiem, tylko z tym, że ogólnie dużo słyszy się o kryzysie i redukcji etatów. Gdyby do czegoś takiego ostatecznie doszło, poradziłabym sobie.
Kinga (42 lata): – Tak się składa, że w ubiegłym roku się przebranżowiłam. Podziękowałam za pracę w korpo (po 10 latach!) i otworzyłam gabinet psychologiczny. Jestem mgr psychologii, to moja pasja. W tej pracy rozkwitłam, idzie mi coraz lepiej. Nigdy nie jest za późno na nowy start i naprawdę nie ma się czegoś bać.
Marta Majchrzak komentuje wyniki raportu: – Jako społeczeństwo możemy obserwować przemianę kobiet dojrzałych z wycofujących się powoli z życia, przezroczystych postaci w mocne, żyjące po swojemu jednostki. Cieszę się, że głos dojrzałych kobiet zaczyna być coraz głośniejszy, że jesteśmy coraz poważniej traktowane. Demograficznie jesteśmy ogromną siłą i możemy zmieniać świat w skali mikro, dla siebie samych i swoich bliskich, ale także w skali makro.
- To, co może nam pomóc, to siostrzeństwo, czyli wzajemne wspieranie się kobiet. Tych dojrzałych z młodymi, tych bardziej uprzywilejowanych z tymi z niższych klas społecznych. Siostrzeństwo może też pomóc nam w obszarach, w których dojrzałość nie wystarcza: w miejscach pracy, w polityce i szeroko pojętej sferze publicznej. Wspierajmy się, celebrujmy to, co udało nam się zmienić na lepsze i nie ustawajmy w próbach zmieniania świata na przyjaźniejszy dla kobiet - podsumowuje.
Badanie "Najlepiej Ci w byciu sobą. Polki 30-60 lat o dojrzałości" powstało we współpracy z agencją badawczą HERSTORIES. Badanie przeprowadzono metodologią CAWI w maju 2024 roku, na próbie 600 kobiet w wieku 30-60 lat, po 200 kobiet w każdej z trzech kohort wiekowych (30-40 lat, 41-50 lat, 51-60 lat). Dodatkowo przeprowadzono sześć pogłębionych wywiadów jakościowych z kobietami w wieku 30-60 lat.
Ewa Podsiadły-Natorska dla Wirtualnej Polski