Polska moda podbija świat

Polska moda rozwija się dynamicznie. Projektanci otwierają autorskie butiki, pokazy kolekcji są na coraz wyższym poziomie, a lokalne targi mody przyciągają rzesze zainteresowanych. Polscy twórcy próbują też pobijać rynek zagraniczny. Jakie rodzime marki mogą wkrótce odnieść międzynarodowy sukces?

Jedna z najbardziej znanych i docenianych polskich projektantek od kilku sezonów pokazuje swoje kolekcje w Paryżu. O tym, by wziąć udział w najbardziej prestiżowym wydarzeniu branżowym na świecie, czyli Paryskim Tygodniu Mody, marzą tysiące projektantów.

Tekst: Małgorzata Brzezińska

(mb/kz)

Projektantka zaprezentowała swoją twórczość na tamtejszych wybiegach już cztery razy, co znaczy, że jej pozycja na rynku międzynarodowym rośnie.

Krzysztof Stróżyna, absolwent prestiżowej uczelni Central Saint Martins w Londynie, projektuje ubrania, które spodobały się m.in. Cheryl Cole i Katy Perry. Trudno o lepszą promocję dla młodej marki. Stróżyna prezentował już swoje kolekcje przy okazji London Fashion Week.

Ubrania stworzone przez młodego projektanta można podziwiać na zdjęciach w takich magazynach jak "Elle" czy "Harper's Bazaar". Sukienki zdolnego polskiego twórcy sprzedają butiki w Nowym Jorku, Florencji, a nawet w Dubaju.

O marce założonej przez Joannę Przetakiewicz było głośno od samego początku. La Mania zyskała popularność w Polsce i zagranicą. Co więcej, znalazła się w słynnym londyńskim Harrodsie, czego do tej pory nie udało się osiągnąć żadnej innej polskiej firmie modowej.

Minimalistyczne modele z kolekcji La Manii doceniła również jedna z najlepszych architektek na świecie, Zaha Hadid. Sukienkę z metką polskiej marki można było podziwiać na okładce magazynu "Time". Do sesji zdjęciowej wybrała ją laureatka Złotego Globu, aktorka Jessica Chastain. O zagranicznych sukcesach Joanny Przetakiewicz z pewnością usłyszymy jeszcze nie raz.

Areta Szpura i Karolina Słota zaczęły swoją przygodę z modą jako blogerki. W pewnym momencie zrezygnowały z prezentowania swoich stylizacji na blogu i zdecydowały się założyć własną markę o nazwie Local Hereos. Jej charakter podkreślają przede wszystkim koszulki i bluzy z zabawnymi hasłami. Jedną z nich z napisem "Doing Real Stuff Sucks" wysłały do Justina Biebera, a piosenkarzowi na tyle spodobał się ich prezent, że pokazał się w ich koszulce na ulicy. Jego fotografie obiegły cały świat, co zdecydowanie pomogło w międzynarodowej promocji marki.

Dziś ubrania polskich projektantek wybierają takie sławy jak Kelly Osbourne i Rihanna. W sklepie internetowym zamówienia składają klienci z Afryki, Azji, Ameryki i całej Europy. Choć niektórzy krytycy twierdzą, że produkowanie koszulek z napisami ma niewiele wspólnego z projektowaniem mody, trudno odmówić właścicielkom Local Heroes kreatywności i wyczucia rynku.

Kontrowersyjna projektantka od dawna pracuje na swój międzynarodowy sukces. Od prawie 20 lat sprzedaje swoje kreacje w butikach na całym świecie, a kolekcje pokazuje na wybiegach m.in. w Wiedniu, Nowym Jorku, Moskwie i Barcelonie. Minge przedstawiała swoje najnowsze propozycje w czasie trwania Nowojorskiego Tygodnia Mody.

Choć od wielu lat sprzedaje swoje kreacje w zagranicznych butikach, niektórzy podchodzą do jej sukcesów z dużym dystansem, zarzucając jej, że często ociera się o kicz i pretensjonalność. Zwolennicy zaś chwalą ją za odwagę, wizję oraz konsekwencje. Suknie zaprojektowane przez Minge można kupić m.in. w jej autorskim butiku w Mediolanie.

To właśnie on jest polskim projektantem, który jak dotąd odniósł największy sukces na arenie międzynarodowej. Jego talent doceniła sama Suzy Menkes, wpływowa dziennikarka i wyrocznia mody. Projektant miał też inną słynną zwolenniczkę - Isabellę Blow, ekscentryczną stylistkę, która wspierała Alexandra McQueena na początku jego kariery. Pokaz kolekcji Arkadiusa podczas London Fashion Week w 1999 roku wzbudził sensację. Polak otworzył swój autorski butik w Londynie, a jego ubrania sprzedawano także w Nowym Jorku.

Kariera zdolnego projektanta załamała się po tym, jak zaangażował się w źle zarządzane projekty biznesowe w Polsce. Z tego względu, ponad 10 lat temu, projektant popadł w długi i wyjechał z kraju. Niedawno powrócił z nową marką P-iFASHION, która różni się charakterem od jego wcześniejszych propozycji.