Wieś Sułoszowa to polska Toskania© Archiwum prywatne

Zdjęcia polskiej wsi obiegły zagraniczne media. "Polska Toskania"

Sara Przepióra

Wielokolorowe pola, a między nimi wijąca się, dziewięciokilometrowa ulica, wzdłuż której stoją jednorodzinne domy - Sułoszowa z lotu ptaka przypomina wstążkę wszytą w barwny materiał. Zdjęcie, przedstawiające wieś z tej perspektywy, obiegło jakiś czas temu internet, wzbudzając zachwyt na całym świecie. Jak Sułoszowa wygląda z perspektywy turysty?

Artykuł jest częścią letniej edycji cyklu Wirtualnej Polski "Jedziemy w Polskę". Wszystkie reportaże publikowane w ramach akcji są dostępne na jedziemywpolske.wp.pl.

Wszystko zaczęło się od zdjęcia

Sułoszowa to urokliwa wieś położona w województwie małopolskim, w otulinie Ojcowskiego Parku Narodowego. Kilka lat temu miejscowość zyskała ogromną popularność za sprawą jednego zdjęcia. Uchwycona z lotu ptaka Sułoszowa wzbudziła światowy podziw. Wtedy polską wsią zachwycili się dziennikarze brytyjskiego "Daily Mail".

"Zielone i złote pasy ciągną się jak okiem sięgnąć. Misterna mozaika pól oddzielona kawałkiem drogi, a pomiędzy – małe domy z czerwonymi i niebieskimi dachami. Widok z lotu ptaka niemal jak ze snu" - podkreślali w artykule opisującym piękno polskiej miejscowości, określając ją mianem "małej Toskanii".

W sercu Ojcowskiego Parku Narodowego

Postanowiłam przekonać się, czy Sułoszowa jest równie czarująca na żywo, co na słynnym zdjęciu. Przejazd samochodem z Krakowa zajął mi 45 minut. Trasę pokonać można także autobusem kursującym ze stolicy Małopolski do Olkusza. Za kurs pośpieszny, który przywiezie nas do Sułoszoej w 45 minut, zapłacimy 25 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nietypowa stolica w Europie. Wyjątkowa atmosfera i polskie akcenty

Niezależnie od tego, jaki transport wybierzemy, już kilka kilometrów przed zjazdem do Sułoszowej możemy obserwować zza okna pojazdu zmieniający się krajobraz, typowy dla terenu Ojcowskiego Parku Narodowego, słynącego z wapiennych formacji. Tych nie brakuje również w samej małopolskiej miejscowości. Jadąc długą ulicą, nietrudno natrafić na jednorodzinne domki wybudowane tuż obok monumentalnych skał.

Swój piękny krajobraz Sułoszowa zawdzięcza układowi przestrzennemu. Wieś jest typową ulicówką, do tego jedną z najdłuższych w Polsce, bo ciągnących się aż dziewięć kilometrów. Zabudowa skupiona jest przy jednej głównej drodze, a od domów jednorodzinnych i gospodarstw ciągną się długie, kolorowe pola.

Wieś Sułoszowa, Zamek Pieskowa Skała
Wieś Sułoszowa, Zamek Pieskowa Skała© Archiwum prywatne

Magdalena Biełaś, dyrektorka Centrum Kultury w Sułoszowej, chwali tutejszą przyrodę. - Natura otaczająca całą gminę Sułoszowa, to największy powód do dumy jej mieszkańców. Sama uwielbiam zapuszczać się w tutejsze lasy oraz przemierzać szlaki zarówno pieszo, jak i na rowerze. Zachwycam się nawet tymi elementami krajobrazu, które umykają innym. Na przykład wtedy, gdy mogę podziwiać stojący dumnie na Pieskowej Skale zamek, odbijający się w tafli wody znajdującego się nieopodal stawu - opisuje.

Jak podkreśla Magdalena Biełaś, to właśnie Zamek w Pieskowej Skale jest tutaj jedną z największych atrakcji. - Wyróżnia się na całym Szlaku Orlich Gniazd zachowanymi w całości murami. Znajduje się tuż obok słynnej Maczugi Herkulesa, kolejnego stałego punktu turystycznych wycieczek - mówi Magdalena Biełaś.

wieś Sułoszowa
wieś Sułoszowa© Archiwum prywatne

Dyrektorka Centrum Kultury w Sułoszowej wskazuje również na miejsca mniej oczywiste, ale równie warte odkrycia, w tym na Szlak św. Jakuba, tradycyjne chaty i tutejszy zabytkowy kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. - Jeszcze do niedawna mogliśmy się poszczycić jednym z najsłynniejszych drzew w Polsce - dębem zwanym Drzewem Wisielców - chętnie fotografowanym przez turystów. Kilka lat temu na skutek silnych wiatrów dziewo się zawaliło - wspomina.

Wsi spokojna, wsi wesoła

Wokół Sułoszowej ciągną się liczne trasy rowerowe. Jedną z najciekawszych jest niebieski szlak rowerowy "Pieskowa Skała", który zaczyna się już w sąsiadującej ze wsią Woli Kalinowskiej, ciągnie się wzdłuż rzeki Prądnik, przez malownicze pagórki, wąwozy oraz obok najważniejszych atrakcji turystycznych gminy, w tym Zamku w Pieskowej Skale i Maczugi Herkulesa.

Wieś Sułoszowa
Wieś Sułoszowa© Archiwum prywatne

Zachęcona opisami tras, przesiadam się z samochodu na rower. Przejazd przez wieś zajmuje raptem pół godziny nieśpiesznym tempem. Po drodze mijam parę turystów z plecakami. Pytam ich, czy słyszeli o popularności polskiej wsi, zanim do niej dotarli. - Widzieliśmy zdjęcia Sułoszowej, ale tego zachwytu na żywo nie poczuliśmy od razu - mówi Ola. - Jak się spaceruje wzdłuż ulicy, to nie widać tego, jak tu jest pięknie. Trzeba wejść na skałkę, albo przespacerować się poza zabudowania wsi - dodaje Maciek.

Korzystam z ich rad i wjeżdżam na szlak ciągnący się za kościołem pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Mijam ostatnie gospodarstwo na trasie. Wtedy zauważam złote i zielone pola, otaczające miejscowość. Im dalej od Sułoszowej, tym więcej zieleni. Gęste lasy przecinają gdzieniegdzie pasy łąk i pól. Przekonuję się, że Sułoszowa ma przyjezdnym, chcącym odpocząć od zgiełku miasta, wiele do zaoferowania.

Po krótkiej wycieczce wracam do centrum Sułoszowej. Zsiadam z roweru i przechadzam się wzdłuż ulicy, na której nie ma żywego ducha. Tłumaczę to tym, że trafiam na dość pochmurny wakacyjny dzień. Pogoda co chwilę zaskakuje - słońce chowa się za chmurami, ustępując miejsca silnej ulewie, a później znów rozświetla niebo. Dochodzę do miejscowej restauracji, w której właśnie trwa impreza.

Przed budynkiem zebrała się grupa osób. - Urodziny - rzuca kobieta stojąca przy wejściu. Pytam, czy w Sułoszowej zawsze jest tak spokojnie. - Niewiele się tu dzieje. Niektórym to może przeszkadzać, ale ja tam jestem zadowolona - przyznaje. Próbuję dowiedzieć się od niej, jak to jest żyć w jednej z najpiękniejszych wsi w Polsce. - Wiem, że od kilku lat wszyscy o nas mówią i wychwalają. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak Sułoszowa wygląda w całej okazałości, dopóki nie zobaczyłam zdjęcia - przyznaje. - Jak to mówią: cudze chwalicie, swego nie znacie - dodaje.

wieś Sułoszowa
wieś Sułoszowa© Archiwum prywatne

Mieszkanka Sułoszowej nie zauważa, żeby internetowa sława wsi przekładała się na większą liczbę turystów. - U nas od zawsze są ludzie. Chcą zobaczyć Ojcowski Park Narodowy i Maczugę Herkulesa, to i przez wieś przejeżdżają. Ale czy to są jakieś większe tłumy? Raczej nie - dodaje.

Jako jedyny zrobił zdjęcie Sułoszowej

Głośnym zdjęciem Sułoszowej zainteresowali się dziennikarze "Gazety Olkuskiej" oraz fotograf Franciszek Rozmus.

- Mój kolega z redakcji zapytał, czy jestem autorem zdjęcia. Zaprzeczyłem, ale od razu pomyślałem, że przejadę się do Sułoszowej i spróbuję odwzorować oryginał. Patrząc na zdjęcie, wiedziałem, że musiało zostać wykonane z samolotu lub poskładane z wielu ujęć uchwyconych przez drona. W końcu doszliśmy do tego, że udostępniane tak chętnie w internecie zdjęcie jest obrazem satelitarnym ściągniętym z Map Google’a - opisuje fotograf, który jako jedyny uchwycił całą wieś na jednym zdjęciu.

Jak podkreśla Rozmus, sfotografowanie okolicy z tej perspektywy nie należało do łatwych zadań. Przy pierwszym podejściu odwiedził Sułoszową dwukrotnie. Złożenie wielu ujęć z drona zajęło mu kilka dni. - Składałem zdjęcie ręcznie w programie. Sułoszowa ma specyficzne ukształtowanie terenu. Dopasowanie wszystkich linii i krzywych kolorów jest pracochłonne. Podejrzewam, że to powód, przez który jeszcze nikt nie podjął się podobnej realizacji - wskazuje.

Po publikacji pierwszego zdjęcia małopolskiej wsi nie brakowało głosów zachwytu. Znalazły się jednak osoby, które poddały w wątpliwość to, że autorem fotografii jest Franciszek Rozmus. - Twierdzili, że udostępniłem zdjęcie, które już wcześniej krążyło w sieci. Udowodniłem im, że to moje dzieło, wykonując to samo ujęcie Sułoszowej, ale w różnych porach roku - tłumaczy.

Zebranie serii zdjęć zajęło Franciszkowi Rozmusowi dwa lata. - Najtrudniej było jesienią i zimą. Warunki atmosferyczne nie sprzyjały. Do tego niskie słońce rzucało cienie na pola, powodując zakłócenia na fotografii. Pierwszej zimy nie doczekałem się śniegu, więc musiałem czekać kolejny rok na idealne ujęcie - przyznaje, dodając, że zdjęcia Sułoszowej uwiecznionej w czterech sceneriach, cieszą się do dziś dużą popularnością.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
polska wieśtoskaniapolacy

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (205)