"Umierałam ze strachu". Mówi, co przeżyła pierwszego dnia w Bułgarii

- Wysłałam nawet pożegnalnego SMS-a do rodziców. Jakbyśmy wylecieli z drogi, nie byłoby czego zbierać - relacjonuje polska turystka. W rozmowie z "Faktem" opisała trudny początek urlopu nad Morzem Czarnym. Wszystkiemu winny kierowca busa.

WakacjePolka opisała początek urlopu w Bułgarii (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Polacy, zaraz po przylocie do Bułgarii, spotkali się z niemałym zaskoczeniem - nie mogli bowiem znaleźć kierowcy, który miał odwieźć wszystkich do ośrodka wypoczynkowego. - Zgodnie z umową mieliśmy mieć zapewniony transport do hotelu. Na parkingu ani kierowcy, ani autokaru - wyjawiła turystyka w rozmowie z "Faktem".

"Umierałam ze strachu"

Po godzinie czekania po Polaków w końcu przyjechał bus. Niestety to nie był koniec przygód. Okazało się, że za kółkiem siedzi mężczyzna, który za nic ma ostrożną jazdę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

#Wszechmocne. Zobacz nowy spot redakcji WP Kobieta

- Umierałam ze strachu. Wysłałam nawet pożegnalnego SMS-a do rodziców. Jakbyśmy wylecieli z drogi, nie byłoby czego zbierać - wspomniała turystka, która znalazła się w busie.

Jakby tego było mało, po przyjeździe pod hotel okazało się, że nie jest to ten, w którym mieli się znaleźć podróżujący.

- Objuczeni bagażami, wkurzeni i wykończeni 35-stopniowym upałem uprzejmie spytaliśmy kierowcę, czy nas podrzuci te kawałek. Nie zgodził się - wyjawiła Polka.

Wówczas wszyscy turyści musieli przemieścić się do ośrodka na własną rękę, kilka kilometrów dalej. Poza podróżą "z piekła rodem" cały wyjazd, rozmawiająca z dziennikiem turystka podsumowała jednaj pozytywnie.

- Nie na wszystko mogę narzekać. Było w miarę tanio, stoły się uginały od pysznego jedzenia, mieliśmy dwie minuty nad ciepłe morze, animatorzy zabaw dla dzieci bardzo pomysłowi - tłumaczyła "Faktowi" urlopowiczka.

Tym razem zawinił jeden człowiek, a nie kierunek.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

© Materiały WP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Bawiła się na weselu Cichopek i Kurzajewskiego. Apeluje do ludzi
Bawiła się na weselu Cichopek i Kurzajewskiego. Apeluje do ludzi
Wymieszaj z wodą i rozetrzyj w brodziku. Rano będzie lśnił czystością
Wymieszaj z wodą i rozetrzyj w brodziku. Rano będzie lśnił czystością
Wtedy możesz wyciąć drzewo bez pisemnej zgody. Kluczowy termin
Wtedy możesz wyciąć drzewo bez pisemnej zgody. Kluczowy termin
Tak Urbańska ubrała się do śniadaniówki. Sukienka nie dla każdego
Tak Urbańska ubrała się do śniadaniówki. Sukienka nie dla każdego
Przyłóż do okna, nim ciepło ucieknie. Tak sprawdzisz szczelność
Przyłóż do okna, nim ciepło ucieknie. Tak sprawdzisz szczelność
Najwięksi "złodzieje" snu. Od razu pozbądź się z sypialni
Najwięksi "złodzieje" snu. Od razu pozbądź się z sypialni
Bohosiewicz ostrzega kobiety przed takimi mężczyznami. Mówi o "kiepskim finale"
Bohosiewicz ostrzega kobiety przed takimi mężczyznami. Mówi o "kiepskim finale"
Polacy kochali to imię. W tym roku wybrano je tylko dwa razy
Polacy kochali to imię. W tym roku wybrano je tylko dwa razy
Na koniec wieczoru wskoczyła w spodnie. Kasia Cichopek zaszalała na swoim ślubie
Na koniec wieczoru wskoczyła w spodnie. Kasia Cichopek zaszalała na swoim ślubie
Miała 13 lat, gdy zamieszkała u zakonnic. Marieta Żukowska mówi, co przeżyła
Miała 13 lat, gdy zamieszkała u zakonnic. Marieta Żukowska mówi, co przeżyła
Wendzikowska została porzucona chwilę po porodzie. "Dotknął mojej największej rany"
Wendzikowska została porzucona chwilę po porodzie. "Dotknął mojej największej rany"
O nałogu nie mówił głośno. Przyjaciel ujawnił, jak funkcjonował
O nałogu nie mówił głośno. Przyjaciel ujawnił, jak funkcjonował