Blisko ludziPopierała Putina. Teraz pyta, jak ochronić wnuczki przed rosyjskimi żołnierzami

Popierała Putina. Teraz pyta, jak ochronić wnuczki przed rosyjskimi żołnierzami

Popierała Putina, a teraz martwi się o wnuczki - zdjęcie ilustracyjne
Popierała Putina, a teraz martwi się o wnuczki - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © East News | AA/ABACA
10.04.2022 12:58, aktualizacja: 10.04.2022 13:22

Rosyjscy żołnierze dopuszczają się brutalnych aktów wobec ukraińskiej ludności cywilnej. Gwałcą kobiety i dzieci, czym budzą ogromny strach. Dowodem na to jest rozmowa, którą przechwyciła i ujawniła Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Na nagraniu płacząca mieszkanka Tarasówki pyta kuzyna, stacjonującego w obwodzie chersońskim, w jaki sposób może ochronić swoje małoletnie wnuczki.

Od pewnego czasu światowe media obiegają wstrząsające informacje, dotyczące brutalnych zachowań rosyjskich żołnierzy. Dopuszczają się gwałtów nie tylko na kobietach, ale również na dzieciach. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy ma na to liczne dowody. Jednym z nich jest rozmowa telefoniczna mieszkanki okupowanej przez Rosjan miejscowości Tarasówka z kuzynem, który jest żołnierzem. 

Miała poglądy proputinowskie, lecz zobaczyła bestialstwo rosyjskich żołnierzy

Zapis wstrząsającej rozmowy telefonicznej został opublikowany przez SBU na platformach Telegram oraz Twitter. Przerażona mieszkanka Tarasówki zadzwoniła do swojego krewnego żołnierza, którego jednostka stacjonuje obecnie w obwodzie chersońskim. Wynika z niej, że wcześniej kobieta miała poglądy proputinowskie, lecz teraz na własne oczy widzi działania rosyjskiego wojska i jest przerażona.

- Sierioża, chodź i sam zobacz, co się tutaj dzieje. Zawsze ci ufałam. Wierzyłam, gdy tłumaczyłeś mi, kim są "banderowcy" i znienawidziłam ich. A teraz kogo mam nienawidzić? – pyta kobieta. 

"Gwałcą, nie oszczędzają nawet dzieci"

W dalszej części mieszkanka Ukrainy opowiada, czego dopuszczają się rosyjscy żołnierze. Pyta kuzyna, co ma zrobić, by uchronić przed nimi swoje małoletnie wnuczki. 

- Nie wiem, gdzie mam ukryć swoje wnuczki przed tymi "wyzwolicielami". One mają 10 i 14 lat. Częstujemy ich jedzeniem, a oni wchodzą do domów i gwałcą, nie oszczędzają nawet dzieci, strzelają w nogi. Co mam robić? Oni chodzą po wsi, wypytują o młode dziewczęta i proponują w zamian za nie olej napędowy – opowiada zapłakana.

W odpowiedzi usłyszała, że najlepiej będzie, jak wyjedzie z rodziną z Tarasówki, póki jeszcze jest taka możliwość. 

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także