Blisko ludziPosłowie zabrali głos w sprawie całkowitego zakazu aborcji

Posłowie zabrali głos w sprawie całkowitego zakazu aborcji

Posłowie zabrali głos w sprawie całkowitego zakazu aborcji
Źródło zdjęć: © PAP
Aleksandra Kisiel
23.09.2016 16:13, aktualizacja: 23.09.2016 16:27

W czwartek posłowie debatowali nad rozwiązaniami prawnymi w kwestii aborcji. Największe emocje budziły dwa obywatelskie projekty. Jeden napisany przez inicjatywę „Stop Aborcji”, który zakłada całkowity zakaz aborcji i wprowadzenie kar dla matek i lekarzy. Drugi to również projekt obywatelski, organizacji „Ratujmy kobiety”, który dopuszczał legalną aborcję do 12 tygodnia ciąży, a po tym czasie, w przypadkach przewidzianych w obecnej ustawie. Tylko jeden z nich został przekazany do prac w sejmowych komisjach.

Obywatelski projekt Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop Aborcji” budzi mnóstwo kontrowersji. Podczas ożywionej debaty w sejmie doszło do starcia przeciwników i zwolenników zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce. Na razie zwycięstwo odnieśli ci ostatni, bowiem sejmowa większość poparła projekt i przekazała go do dalszych prac w sejmowych komisjach. Za wprowadzeniem prawa, które zabrania przerwania ciąży, nawet gdy jest ona wynikiem gwałtu czy czynu kazirodczego lub zagraża życiu matki głosowało 267 posłów. Oznacza to, że Polskie prawo jest o jeden krok bliżej ustawodawstwa z Ameryki Łacińskiej, gdzie kobiety, które dokonały aborcji, czy te, które poroniły, trafiają do więzienia.

Drugi projekt, przygotowany przez komitet „Ratujmy kobiety” - „O prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie” zakładał, że kobieta będzie miała prawo legalnie przerwać ciążę do 12 tygodnia. Później byłaby możliwa tylko w jednym z trzech przypadków: gdyby stanowiła zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej; gdyby występowało prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża była następstwem czynu zabronionego. I choć w czasie kampanii wyborczej politycy Prawa i Sprawiedliwości wielokrotnie zapewniali, że nie będą odrzucać obywatelskich projektów ustaw, ten zakładający mniej restrykcyjne prawo aborcyjne trafił do kosza po pierwszym czytaniu.

Jakich argumentów używali przedstawiciele obu środowisk? Joanna Banasiuk z katolickiej organizacji Ordo Iuris, która przygotowała projekt „Stop Aborcji” nawoływała do powrotu do nauczania Jana Pawła II. – Aborcja to piekło kobiet i moralna kompromitacja mężczyzn. Polskiemu narodowi najpierw zaordynowali ją hitlerowscy zbrodniarze, a na masową skalę narzucił komunistyczny reżim – mówiła w Sejmie. – Zabijane są dzieci zdrowe, które poczęły się w okolicznościach uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego – mówiła Banasiuk o gwałtach. – Projekt ustawy znosi istniejącą do tej pory dyskryminację ze względu na stopień rozwoju, niepełnosprawność, okoliczności poczęcia czy porodu – tłumaczyła.

Na mównicy pojawiła się również Barbara Nowacka, która reprezentowała komitet „Ratujmy kobiety”. Nowacka kilka razy podkreślała, że ustawa antyaborcyjna to „prezent dla gwałcicieli”. – 5 lat więzienia dla niewinnej kobiety, a kara dla gwałciciela – to tylko 6 miesięcy – mówiła Nowacka. – Dołączymy w ten sposób do grona krajów takich, jak Salwador – przekonywała.

Co stanie się teraz z projektem „Stop Aborcji”? Z inicjatywy Marszałka Sejmu projekt miał trafić do komisji polityki społecznej i rodziny, komisji sprawiedliwości i praw człowieka oraz do komisji zdrowia. Posłowie zagłosowali przeciwko pomysłowi Marszałka, więc projekt trafi tylko do komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Następnie odbędzie się drugie czytanie projektu i kolejne głosowanie. Jeśli ponownie posłowie PiS opowiedzą się za zakazem aborcji i nie będą złożone poprawki, odbędzie się trzecie czytanie, a następnie projekt trafi do Senatu.
Przeczytaj także: Co zakłada projekt "Stop Aborcji"?

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (10)
Zobacz także