Jan Peszek poznał się z żoną w przedszkolu. Są razem 54 lata
- Jesteśmy normalni. Kłócimy się, mamy momenty ciszy - podkreślał Jan Peszek, pytany o receptę na udany związek. Ślub wziął ponad pół wieku temu, a swoją miłość poznał już w przedszkolu. 13 lutego 2024 roku aktor świętuje 80. urodziny.
13.02.2024 | aktual.: 13.02.2024 09:50
W sierpniu 2023 roku Jan i Teresa Peszkowie obchodzili 54. rocznicę swojego ślubu. Dziś są jedną z najtrwalszych par, która nieustannie się wspiera i rozumie nawzajem.
Mają dwoje dzieci. Ich córka Maria jest znaną i cenioną wokalistką, a syn Błażej pracuje jako aktor i reżyser teatralny.
Znali się od przedszkola
Taka historia miłosna zdarza się niezwykle rzadko. Jan i Teresa Peszkowie spotkali się już w przedszkolu.
Peszek twierdzi, że zakochał się, mając zaledwie sześć lat. Powiedział rodzicom przyszłej żony, że "ze wszystkich dziewczyn w przedszkolu najbardziej odpowiada mu Teresa i to z nią się ożeni". Obietnicę spełnił, ale trochę później.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najpierw ich drogi się rozeszły, bo poszli do różnych szkół podstawowych. Ponownie spotkali się w liceum, gdzie zostali kolegami z jednej ławki.
Droga do serca Teresy nie była łatwa. Jan Peszek musiał konkurować z rzeszą adoratorów.
- Teresa miała bardzo dużo wielbicieli. Nawet teraz ostatnio (...) bardzo szanowany adwokat zwierzył się publicznie, że przegrał ze mną (...) - wspominał aktor w wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN".
Nie zamierzał jednak łatwo się poddać. Gdy jego przyszła małżonka pojawiła się na zabawie sylwestrowej z innym chłopakiem, padł na ziemię, udając omdlenie.
- Od tego się zaczęło, od gry aktorskiej - dodał. Gdy pokazała wtedy swoją czułość, przestała być tylko koleżanką z klasy.
Pewnego wieczoru aktor wyznał: "tak, chcę być z tobą". Jak podkreśla, wtedy oznaczało to, że chce być z nią na całe życie.
Nierozerwalni aż do dziś
W 1969 roku Peszkowie stanęli na ślubnym kobiercu. W małżeństwie szczęśliwie trwają do teraz.
- Teresa jest moją pierwszą i ostatnią miłością. (...) Do dziś szczęśliwie żeglujemy przez życie, a Teresa jest najwspanialszym sternikiem - powiedział Jan Peszek w rozmowie z Dziennikiem Polskim.
W 1970 roku powitali na świecie syna, Błażeja. Cztery lata później córkę, Marię.
- Zawsze wiedziałem, że będę miał dzieci. Pochodzę z wielodzietnej rodziny, było nas sześcioro. Ja byłem pierworodny. Mam jeszcze cztery siostry i jednego brata. Równo po troje mieszkamy w Polsce i w Stanach. Ojciec chciał mieć siedmioro dzieci, ale stanęło na szóstce i bez zastanawiania się, bez przewidywania, dla mnie naturalnym odruchem było, że w życiu ma się dzieci - mówił Peszek w wywiadzie dla "Rewii".
Czy ma receptę na udany związek? Jak podkreślił, "nie tworzą z żoną małżeństwa wyjątkowego, a małżeństwo długotrwałe".
- Jesteśmy normalni. Kłócimy się, mamy momenty ciszy. Wzajemnie szanujemy to, co robimy, a co najważniejsze, mamy wzmocnienie w postaci dzieci, które są naszym zdaniem bardzo udane. Obydwoje z żoną dużo pływamy, nurkujemy. (...) Wspólne pasje są istotnym elementem w związku. Ale też posiadanie własnego terytorium. Lubię ludzi wolnych - powiedział w tym samym wywiadzie.
Zobacz także
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!