Pozwał Kaszewiaka o milion złotych. Szybko pożałował
Lubiany przez widzów programu "Sprawa dla reportera" adwokat Piotr Kaszewiak podzielił się na Instagramie prywatną historią związaną z pewnym pozwem. Odniósł się tym do sprawy Natalii Janoszek, która pozwała Krzysztofa Stanowskiego za publikacje na swój temat.
Piotr Kaszewiak to jeden z najbardziej popularnych ekspertów programu "Sprawa dla reportera". Widzowie cenią go za szczerość i racjonalne opinie. Chętnie śledzą go też w mediach społecznościowych, gdzie nie brakuje pozytywnych komentarzy pod kolejnymi wpisami.
Zobacz także: Tak podsumował Komarenkę. "Cesarz Palestry pozamiatał"
Kaszewiak dzieli się prywatną historią. Nawiązuje do afery z Janoszek
Spore zainteresowanie wywołał też najnowszy post prawnika. Podzielił się w nim prywatną historią, która spotkała go po jednym z odcinków "Sprawy dla reportera". Jak przyznał Kaszewiak - został pozwany przez jednego z uczestników programu.
"Kiedyś pewien rolnik pozwał mnie o milion (tak, jeden milion złotych) za to, że w »Sprawie dla reportera« powiedziałem mu, że »bank miał prawo odmówić przyznania mu 1 mln zł. kredytu«"- napisał na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawnik dodał, jak zakończyła się ta historia i nawiązał do głośnej w ostatnim czasie sprawy Natalii Janoszek, która pozwała Krzysztofa Stanowskiego. Dziennikarz w swoim programie zarzucił jej, że zmyśliła swoją karierę w Bollywood.
"W konsekwencji od kilku lat geniusz (z pomocą komornika), spłaca mi koszty sądowe i adwokackie za ten WYGŁUP. Na tę chwilę starczyłoby mi już na samochód. Podobnie świetlanie oceniam przyszłość głośnego procesu wytoczonego przeciwko Krzysztofowi Stanowskiemu" - dodał, oznaczając dziennikarza w poście.
Krzysztof Stanowski o Natalii Janoszek
Od pewnego czasu Krzysztof Stanowski punktuje Natalię Janoszek, zarzucając celebrytce kłamstwa oraz wymyślenie swojej kariery w Bollywood. Opublikował już dwa filmy, w których zaprezentował swoje ustalenia na jej temat. Po publikacji ostatniego pojawiły się krytyczne głosy pod jego adresem, na które postanowił zareagować, publikując oświadczenie.
"(...) Wbrew temu, co niektórzy próbują mi wmówić, nie mam obsesji związanej z naszą 'gwiazdą'. Po prostu wykonałem pracę, do której ona mnie zmobilizowała lub wręcz zmusiła. Owszem, mogłem wykonać tę pracę gorzej, mniej się zaangażować, zrobić coś krótszego, bez podróży do Indii itd. Ale poza wszystkim, im bardziej w temacie grzebałem, tym bardziej czułem, że to jest po prostu interesujące — nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich. I popularność filmu szybko to potwierdziła" - napisał.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl