Prababka Meghan Markle pracowała w królewskim pałacu. Niesamowita historia

Meghan Markle weszła do rodziny królewskiej w 2018 roku, a niewiele ponad rok później ona i jej mąż ogłosili, że wyprowadzają się z Wielkiej Brytanii i zaczynają życie na własny rachunek, z daleka od pałacu.

Para zamieszkała w Kalifornii i na początku unikała blasku fleszy jak ognia, ale od niedawna chętnie przyjmuje propozycje wywiadów, w których wyjawia zaskakujące szczegóły z życia w brytyjskiej rodzinie królewskiej.

Meghan nie ukrywa, że był to dla niej trudny okres. Bycie na świeczniku i załamanie psychiczne sprawiły, że chciała jak najszybciej uciec. Harry również po czasie doszedł do wniosku, że życie w pałacu źle na niego wpływało. Nie miał wsparcia i czuł się uwięziony w sidłach krzywdzących zwyczajów i przestarzałej tradycji.

Teraz Meghan i Harry rozpoczęli nowy rozdział i przede wszystkim skupiają się na przygotowaniach do narodzin ich drugiego dziecka.

Praprababka aktorki, Mary Bird, zapewne nie mogłaby uwierzyć, że tak potoczą się losy jej rodziny, ponieważ ona sama również przebywała kiedyś w pałacu, ale w charakterze kucharki. Jej nazwisko widniej w Cotygodniowej Księdze Rozliczeń Zamku Windsor z 1856 roku.

Data zgadza się z okresem, kiedy Mary Bird mieszkała w Wielkiej Brytanii. Później poślubiła irlandzkiego szewca, ale to nie spodobało się jej rodzinie, dlatego po wielu kłótniach przeprowadziła się razem z ukochanym na Maltę. Kobieta urodziła dwójkę dzieci. Po jej śmierci potomkowie przeprowadzili się do Kanady, a z czasem osiedlili się w New Hampshire. Niewątpliwie Mary Bird byłaby dumna, gdyby wiedziała, że ponad 150 lat po okresie, gdy pracowała dla rodziny królewskiej, jej praprawnuczka poślubi samego księcia.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl