Praca w domu to wyzwanie

Praca w domu to wyzwanie

Praca w domu to wyzwanie
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
25.11.2009 10:26, aktualizacja: 30.05.2010 16:15

Wiem, co to znaczy, być mamą pracującą w domu. Sama nią jestem. Bywa trudno, czasem zabawnie, czasami naprawdę wygodnie.

Wiem, co to znaczy, być mamą pracującą w domu. Sama nią jestem. Bywa trudno, czasem zabawnie, czasami naprawdę wygodnie. Zanim zdecydowałam się na taki wybór, musiałam z niektórych rzeczy zrezygnować, z pewnymi trudnościami sobie poradzić. Ale z drugiej strony, dałam sobie szansę na bycie w domu z dzieckiem. Takich mam jak ja jest coraz więcej. Czy warto dzielić nasz los?

„Praca z dzieckiem w domu? A cóż to za praca…” To powszechna opinia. Wiele osób uważa, że mama będąc w domu ze swoim maluchem nie ma szans spełnić się zawodowo. Bo przecież dziecko wymaga 100 procent naszej uwagi, nie ma więc najmniejszych szans by zająć się jeszcze jakąś pracą. Tymczasem jest zupełnie inaczej. Młode mamy potrafią dzielić swój czas między obowiązki zawodowe a malucha. I robią to całkiem nieźle! A jest też spora grupa matek, która dopiero po urodzeniu dziecka podejmuje jakąkolwiek działalność zawodową! Nagle wpadają na pomysły, co mogą robić, jak zarabiać rozwijając jednocześnie swoje zainteresowania i ambicje. Zakładają sklepy internetowe, prowadzą małe działalności gospodarcze. Kobiety utalentowane manualnie tworzą biżuterię, szyją, haftują i potem sprzedają swoje wyroby. Nie zaniedbują przy tym swoich dzieci. Zapewniają maluchom życie na godnym poziomie, a jednocześnie dbają o swoje ambicje i potrzeby.

Jak pogodzić pracę w domu z wychowaniem malucha? Nie zawsze jest to proste. Dziecko krzyczące „Mamo, chcę cukierka”, walące piąstkami w komputer lub proszące z błagalnym wzrokiem „Nie pracuj, chodźmy na spacerek” nie ułatwia sprawy. Dlatego pracująca w domu mama musi nauczyć się być stanowczą, konsekwentną, a jednocześnie powinna pamiętać, że nie może poświęcić pracy zbyt dużo czasu. Dziecko potrzebuje przecież kochającej, opiekującej się nim mamy.

Agnieszka Krawczyk, autorka książki „Napisz na priv” opowiadającej o młodej matce borykającej się z różnymi problemami, wspomina swoją pracę w domu.

„Z kilkutygodniowym dzieckiem „wróciłam” do pracy, choć oczywiście prawie wszystko robiłam w domu. Redagowałam książkę, kontaktowałam się z autorami, grafikami, drukarnią, i jednocześnie zajmowałam się dzieckiem. Na pracę poświęcałam każdą wolną chwilę, czyli momenty, gdy mały spał lub kiedy mógł mnie przy nim wyręczyć mąż. Pracowałam też w nocy. Był to ogromny wysiłek, którego jednak wcale nie żałuję. Publikacja wyszła wspaniale, otrzymała nawet nagrodę, a ja bardzo wiele się nauczyłam. Przede wszystkim doskonałej organizacji czasu – po raz pierwszy wszystko miałam idealnie wyliczone, działałam wedle planu, czas „nie przeciekał mi przez palce”, bo po prostu nie mogłam go marnować. Wyznaczałam sobie zadania i wykonywałam je z żelazną determinacją. Zrozumiałam też, że chcieć to móc, można pogodzić pracę z wychowywaniem dziecka, kiedy jest się do tego wewnętrznie przekonanym i konsekwentnym. Nie użalałam się nad sobą, nie skarżyłam, że nie wiem, w co ręce włożyć, po prostu robiłam swoje. Długie spacery z
dzieckiem pomagały mi przemyśleć strategię pracy i jednocześnie dawały odpoczynek. Jesienią okazało się, że mój syn wymaga rehabilitacji, którą prowadziłam samodzielnie, ćwicząc z nim cztery razy dziennie w domu.”

Praca w domu jest więc wielkim wyzwaniem. Jest jednak również czymś, co daje ogromną satysfakcję, a także możliwość przebywania z dzieckiem, samodzielnej opieki nad nim. Nie trzeba malucha oddawać do żłobka czy zatrudniać opiekunki. Należy jednak nauczyć się radzić z wszystkimi obowiązkami i być gotowym na pracę w nie zawsze dogodnych warunkach. Jak podkreśla Agnieszka Krawczyk, praca w domu daje również świetny start w przyszłość, sprawia, że kobieta staje się bardziej pewna siebie i bardziej zorganizowana.

„To doświadczenie – intensywnej pracy, połączonej z opieką nad niemowlęciem - ogromnie dużo mi dało, zaprocentowało w przyszłości. Obecnie nie przeraża mnie żadne wyzwanie, kiedyś trapiły mnie wątpliwości „jak ja sobie z tym poradzę”, teraz od razu kombinuję jak zmierzyć się z problemem, żeby wygrać. To ma znaczenie nie tylko dla mojej pracy, ale też dla życia rodzinnego – nie boję się, że czemuś nie podołam, po prostu robię to, co ma być do zrobienia. Nabrałam pewności siebie i wydaję mi się, że potrafię bardziej cieszyć się życiem niż kiedyś.”