Barmanka z Podkarpacia o żołnierzach z USA. Mówi, co jej proponują
Amerykańskie wojsko stacjonuje w okolicy Rzeszowa już ponad 2 lata. Dla mieszkańców są prawdziwą atrakcją. A jak zachowują się na co dzień? Polska barmanka, pracująca w kantynie niedaleko bazy zdradziła, jacy są żołnierze ze Stanów Zjednoczonych. Zdarzają się propozycje matrymonialne i zaproszenia do USA.
10.02.2024 | aktual.: 10.02.2024 14:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W lutym 2022 roku, czyli w momencie inwazji Rosji na Ukrainę, w województwie podkarpackim zjawili się amerykańscy żołnierze, którzy stacjonują na terenach pobliskiego lotniska w Jasionce oraz szkolą się na obrzeżach wsi Wysoka Głogowska.
Od momentu, gdy w regionie zaczęła funkcjonować amerykańska baza wojskowa, okoliczni mieszkańcy zaczęli próbować zaprzyjaźnić się z gośćmi, przywykli też do ich stałej obecności. "Fakt" zebrał opinie mieszkańców, którzy wskazują, że mimo przeszkód w codziennej komunikacji, miejscowi starają się być w wyraźny sposób mili dla żołnierzy, którzy często witają entuzjastycznie słowem "hello". Słowo to w okolicy znają już wszyscy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Barmanka z Podkarpacia o amerykańskich żołnierzach
W bazie armii znajdują się sklepy, pralnie, stołówka, w której pracują amerykańscy kucharze, zaś w pobliżu koszar działa zewnętrzna kantyna. To właśnie w tym miejscu żołnierze mogą odpocząć po służbie - zagrać w bilard czy zjeść pizzę. W lokalu pracują polskie barmanki, a jedna z nich zdecydowała się zdradzić w rozmowie z "Faktem", jak zachowują się Amerykanie.
Ewa, która przyjmuje zamówienia w kantynie, zdradziła w wywiadzie z dziennikiem, że w większości to bardzo otwarte i miłe osoby.
- To bardzo mili i sympatyczni klienci. Czują się u nas jak w domu. Zdarza się, że przychodzą do nas nawet w piżamach - powiedziała barmanka w rozmowie z "Faktem".
Kelnerka przyznała, że w karcie dań znajdują się hamburgery, pizza, frytki oraz pikantne skrzydełka. Oprócz zbierania zamówień od żołnierzy stara się uczyć Amerykanów podstaw języka polskiego.
- Są bardzo otwarci i sympatyczni, a zarazem ciekawi Polski. Dlatego sami proszą, aby uczyć ich naszych słówek. Dlatego potrafią powiedzieć po polsku "cześć", "jak się masz", liczą i wymieniają kolory. Co, ciekawe, wszyscy znają też polskie przekleństwa, ale my ich tego absolutnie nie uczymy - dodała.
"Większość po raz pierwszy jest w Europie"
"Fakt" dowiedział się również, że amerykańscy żołnierze stacjonujący w Polsce to w większości młodzi ludzie, mający około 18-20 lat. Dla wielu z nich to pierwsza wizyta w Polsce i w ogóle w Europie.
"To polskie dziewczyny! Dlatego pani Ewa ma ciągle propozycje matrymonialne i zaproszenia do Ameryki. — To miłe i sympatyczne, ale zobaczymy, co przyniesie przyszłość — mówi z uśmiechem urocza blondynka" - czytamy.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl