Problemy z mową
Moja córeczka ma 2 lata i 7 miesięcy i jeszcze nie umie mówić! Początkowo (jakiś rok temu ) chętnie powtarzała niektóre wyrazy, ale nie wychodziło jej to najlepiej - każdy wyraz brzmiał podobnie. W chwili obecnej mówi mama, niania (czyli dziadzia), mucha, Ala, łał, mam, ja, mamman (czyli banan).
Moja córeczka ma 2 lata i 7 miesięcy i jeszcze nie umie mówić! Początkowo (jakiś rok temu ) chętnie powtarzała niektóre wyrazy, ale nie wychodziło jej to najlepiej - każdy wyraz brzmiał podobnie. W chwili obecnej mówi mama, niania (czyli dziadzia), mucha, Ala, łał, mam, ja, mamman (czyli banan). Większość głosek zastępuje literami "m", "n", np. balon to mamon. Słowo tata czy baba jest dla niej nie do powiedzenia. Tatę woła "ijo" - ma na imię Piotr! Robię z nią ćwiczenia poprzez dmuchanie piórka, zdmuchiwanie świeczki, czy np.dotknięciem językiem czubka nosa! Czy mam powody do niepokoju i czy powinnam udać się na badania, czy jest to normalne i po prostu jej mowa rozwija się wolniej?
Jeśli dziecko dwuipółletnie (nawet troszeczkę starsze) nie mówi, trzeba wykluczyć wszystkie te organiczne utrudnienia, które mogą powodować opóźniony rozwój mowy. Sugerowałabym wizytę u audiologa, który zbada dziecku słuch, laryngologa, który sprawdzi uszy, nos, gardło (ewentualnie migdały). Należy też sprawdzić, czy wędzidełko (błonka pod językiem) nie jest zbyt krótkie, bo wtedy dziecko nie może unosić języka do góry i mowa będzie miała swoje utrudnienia. Jeśli wykluczymy wszystkie powody natury organicznej, będziemy zastanawiali się nad pozostałymi. Nie mówi, bo dorośli ją rozumieją i nie ma motywacji? Rozwinęła swój język? Przekazując myśl, pokazuj rączkami, ruchem ciała. Jest leniuszkiem? Nie mówi, bo jej się nie chce? Nie wiem, jaka jest przyczyna opóźnionego rozwoju mowy u córeczki, ale z pomocą logopedy zapewne znajdziecie go. No i cóż wtedy? Należy rozpocząć ćwiczenia, bo bez stymulacji, córcia może tak szybko, jak byśmy chcieli, „nie wystartować” z mową. Logopeda postawi nie tylko diagnozę, ale i
wskaże ćwiczenia, które powinny przyspieszyć rozwój mowy Pani dziecka. Mowa generalnie rozwija się bez woli dziecka. Bywa jednak czasem i tak, że potrzebna jest dodatkowa stymulacja, by mowa ruszyła. Zachęcam więc do wizyty u logopedy. Jeśli wykluczy wszystkie wątpliwości natury organicznej, to z pewnością wskaże kierunek działań i podpowie, jak bawić się z małą, jak „ćwiczyć”, by mowę pobudzić. Zabawy przed lustrem, kiedy mała widzi swoją buzią i pani mogą być bardzo pomocne. Zabawy, w których ćwiczymy język, wargi, nawet te najprostsze, są doskonała gimnastyką dla języka, a język podczas mówienia wykonuje sporą pracę, o czym warto pamiętać. Dmuchanie, zdmuchiwanie, które maluchy tak lubią też należą do logopedycznych ćwiczeń. Warto więc robić bańki mydlane, dmuchać przez słomki, na watki. Od koordynacji oddechu z fonacją (wydawaniem dźwięków) sporo zależy. Bawimy się więc, ćwicząc, ćwiczymy bawiąc się. Ufam, że w ten sposób przygotujemy do podjęcia prób z mówieniem i zachęcimy do niego. Miejmy nadzieję, że
za czas jakiś buźka nie będzie się małej zamykała. Życzę tego Pani i córeczce.
Krystyna Zielińska - psycholog dziecięcy i logopeda