Tak oszukują w sklepie. "Rekordziści robią to nawet w 30 sekund"

"Przeżyć i zapomnieć" - mówią sprzedawcy, którzy będą pracować w Wigilię. Nie brakuje klientów zostawiających zakupy na ostatnią chwilę. - Powinni pamiętać, że my też chcemy wrócić do domu i spędzić święta z bliskimi - mówi WP jedna z ekspedientek.

Zarobki kasjerów w dużych sieciach znowu wzrosłyOkres przedświąteczny to dla sprzedawców koszmar
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Agnieszka Woźniak

Święta Bożego Narodzenia to czas radości i rodzinnych spotkań, jednak dla wielu pracowników handlu oznacza przede wszystkim stres i intensywną pracę. Choć ustawa wprowadzająca Wigilię jako dzień wolny od pracy ma wejść w życie dopiero w 2025 roku, tegoroczne przygotowania do świąt przypominają scenariusz, który handlowcy dobrze znają: chaos, pośpiech i wymagający klienci.

"Przeżyć i zapomnieć": codzienność pracowników handlu w święta

Dla wielu osób święta to czas odpoczynku, ale dla pracowników handlu to najgorętszy okres w roku. Agnieszka Nowak, właścicielka sklepu franczyzowego, podkreśla, że najtrudniejsze są ostatnie dni przed Wigilią. Zapytana o to, co najczęściej kupują wtedy klienci, odpowiada bez wahania.

- W Wigilię i święta klienci najczęściej przychodzą po alkohol - opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską. - Wódka, piwo, do tego jakaś zapitka, soki albo cola. Raczej nie robią typowych zakupów spożywczych, czasem kupują bułki do śniadania. Czasem w ostatniej chwili - na przykład wracając z trasy - kupują czekoladki lub bombonierki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na Święta podaj zamiast jabłecznika. Nie zostanie nawet okruszek

- Na porządku dziennym są pytania o dostawę. "Można jeszcze z dowozem na 24 grudnia - mówi pracownica jednego z popularnych marketów.

- Rok temu Wigilia wypadła w niedzielę, więc w sobotę sklep był otwarty jak zawsze do 22. Kilka minut przed zamknięciem przyszła rodzina z Ukrainy. Poinformowaliśmy ich, że już za chwilę zamykamy. Spytali się, o której będzie czynne jutro. Gdy dowiedzieli się, że otwieramy dopiero w środę, na szybko zaczęli biegać między alejkami, żeby zaopatrzyć się w mrożonki.

- Zawsze Wigilia zaskakuje klientów - mówi była pracownica. - Co roku tak samo dziwią się, że o 13 zamykamy. Do tego dochodzą klienci szukający "cudów" na chwilę przed zamknięciem. Na ostatnią chwilę szukają karpia albo mrożonych uszek.

Co najbardziej irytuje pracowników podczas świąt?
Zakupy na ostatnią chwilę to codzienność, również w święta © Forum | Adam Chelstowski / Forum

Testerzy odkurzaczy w akcji

Świąteczne zakupy potrafią być dla pracowników handlu prawdziwym testem cierpliwości. Agata, która pracowała w sklepie a artykułami RTV i AGD, do teraz wspomina klientów, którzy w Wigilię przyszli testować domowy sprzęt.

- Małżeństwo postanowiło, że w wigilię na chwilę przed zamknięciem wpadną, aby kupić... odkurzacz pionowy. Była godzina 12:40 (zamykaliśmy o 13). Rozumiem, że różne są sytuacje, ale ci państwo nie byli nawet zdecydowani. Chodzili między regałami, zastanawiali się, który wybrać, chcieli wszystkie testować. Rzucali nawet papierki na ziemię, aby zobaczyć "jak ciągnie". Oczywiście nie muszę dodawać, że zrobili przy tym ogromny bałagan, a na końcu... nic nie kupili. Ludzie są niemożliwi.

Pracownicy dużych sieci handlowych zgodnie twierdzą, że klientom często brakuje empatii. – Pytania o dostawy na 24 grudnia to standard – mówi Joanna, kasjerka w popularnym markecie, i apeluje o większą wyrozumiałość. - Klienci powinni pamiętać, że my też chcemy wrócić do domu i spędzić święta z bliskimi.

Kamila, pracująca w jednym z popularnych marketów, wspomina sytuację, w której klient przyszedł kupić lampki choinkowe 24 grudnia tuż przed zamknięciem. Zamiast zapakować je do koszyka, zaczął je testować. – Najpierw rozpakował wszystkie pudełka, później zaczął podłączać do prądu, aby zobaczyć, jak się palą. Mimo naszych próśb sklep opuścił dopiero kwadrans po zamknięciu. Już chyba nic mnie nie zaskoczy. Wyznaję zasadę "przeżyć i zapomnieć" - wspomina pracownica.

Przedświąteczne kradzieże

Okres przedświąteczny to także czas wzmożonych kradzieży. Agnieszka Nowak przyznaje, że ostatnio to plaga. - To jest bardzo przykre, co się dzieje, ale coraz więcej ludzi nie płaci za swoje zakupy. Co ciekawe, są to ludzie, którzy wcale nie są biedni. Mają dobre, często markowe ciuchy, są zadbani. Mimo to decydują się na kradzież, i to w najbardziej perfidnym wydaniu. Podchodzą do kasy, przykładają kartę, a w momencie odmowy po prostu uciekają. W tym tygodniu miałam już osiem takich sytuacji, z czego w jednym przypadku dotyczyło to naszej stałej klientki, która często u nas kupuje.

Kradzieże to niestety plaga, z którą sprzedawcy nie mają jak walczyć. - Zawsze znajdzie się taki, który będzie chciał coś ugrać. Włoży batona do kieszeni, "zapomni" skasować pomidorów na kasie samoobsługowej albo "przypadkowo" zważy je jako te tańsze. Niektórzy nie mają wstydu. Nagimnastykują się, by zaoszczędzić kilka złotych - mówi w rozmowie z WP Kobieta pracownica sieci popularnych, małych sklepów franczyzowych.

Anna, kasjerka w supermarkecie, dodaje, że przed świętami wiele osób "zapomina" skasować drogie produkty. – Najczęściej są to drogie sery, owoce lub bombonierki. Kiedy zwróciłam uwagę pewnemu klientowi, stwierdził, że myślał, że chowane w kieszeni czekoladki to "świąteczne gratisy".

Innym razem klient próbował wynieść całą zgrzewkę napojów gazowanych pod puchową kurtką. – Ledwo mógł się ruszać, a mimo to był przekonany, że nikt go nie zauważy.

- Z doświadczenia powiem, że złodziejem może okazać się każdy. Czasem ci, po których wcale byśmy się tego nie spodziewali - mówi w rozmowie z WP Kobieta Katarzyna Hamal, menadżerka ochrony w firmie Seris Konsalnet. - Najczęściej wszystko trwa bardzo krótko. Wbiega grupa trzech lub czterech osób, zabiera towar i wychodzi. Czasami wyjeżdżają całymi wózkami albo wychodzą z produktami w rękach. Rekordziści robią to nawet w 30 sekund. Jako ochroniarze musimy być gotowi na wszystko - stwierdza.

Agnieszka Natalia Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

© Materiały WP
Źródło artykułu: WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Tylko 23 Polki noszą to imię. Językoznawcy go nie lubią
Tylko 23 Polki noszą to imię. Językoznawcy go nie lubią
Nie wrzucaj do rosołu. "To hormon"
Nie wrzucaj do rosołu. "To hormon"
Komunia bez spowiedzi? Arcybiskup mówi, czy to grzech
Komunia bez spowiedzi? Arcybiskup mówi, czy to grzech
Odwiedził Pszoniaka tydzień przed śmiercią. "Rak był bezlitosny"
Odwiedził Pszoniaka tydzień przed śmiercią. "Rak był bezlitosny"
Kasia Moś weszła cała w czerwieni. Obcisła kreacja robi wrażenie
Kasia Moś weszła cała w czerwieni. Obcisła kreacja robi wrażenie
Córka Antonio Banderasa wzięła ślub z Polakiem. Wzruszające słowa ojca
Córka Antonio Banderasa wzięła ślub z Polakiem. Wzruszające słowa ojca
Partnerzy Marzeny Kipiel-Sztuki nie dożyli 50-tki. Straszne, co mówiono o niej za plecami
Partnerzy Marzeny Kipiel-Sztuki nie dożyli 50-tki. Straszne, co mówiono o niej za plecami
"Na szczęście trzeba zapracować". Katarzyna Żak od czterech dekad pielęgnuje miłość męża
"Na szczęście trzeba zapracować". Katarzyna Żak od czterech dekad pielęgnuje miłość męża
Joanna Jabłczyńska pokazała wnętrze 100-letniego domu. Tak go wyremontowała
Joanna Jabłczyńska pokazała wnętrze 100-letniego domu. Tak go wyremontowała
Optymalna częstotliwość seksu. Wtedy pozytywnie wpływa na zdrowie
Optymalna częstotliwość seksu. Wtedy pozytywnie wpływa na zdrowie
Gdzie wyrzucić papierek po maśle? Nagminny błąd
Gdzie wyrzucić papierek po maśle? Nagminny błąd
Dzieli ich 20 lat. Boberek zostawił dla niej znaną żonę
Dzieli ich 20 lat. Boberek zostawił dla niej znaną żonę