Przedszkola i żłobki tylko dla zaszczepionych dzieci. Tysiąc podpisów już jest
Wysłanie dziecka do publicznej placówki tj. żłobka i przedszkola ma być możliwe jedynie po ich uprzednim zaszczepieniu. Taki projekt zaproponowała Obywatelska Inicjatywa Ustawodawcza "Szczepimy - bo myślimy". Podpisało się już tysiąc osób.
W 2010 r. liczba niezaszczepionych dzieci w Polsce wynosiła niecałe 3,5 tys., w zeszłym roku było ich już 30 tys. Jak alarmuje NIK, nie o wszystkich wiemy, ponieważ przychodnie nie informują o wszystkich odmowach szczepień. 47 proc. rodziców uważa, że ma prawo odmówić szczepienia, a zaledwie 41 proc. popiera kary dla tych, którzy swoich pociech nie szczepią.
– Czwórka moich dzieci przeszła wszystkie szczepienia – mówi "Gazecie Wyborczej" Robert Wagner, wrocławski społecznik i współautor Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej "Szczepimy – bo myślimy". – Nie chcę, by dzieci zarażały się w przedszkolach. W 20-osobowej grupie wystarczy trójka niezaszczepionych, by zejść poniżej progu ochrony przed chorobami - dodaje.
W zeszłym tygodniu Sejm głosami PiS i Kukiz’15 zgodził się na skierowanie do dalszych prac obywatelskiego projektu ustawy, która ma znieść obowiązkowe szczepienia. Odpowiedzią jest Obywatelska Inicjatywa Ustawodawcza "Szczepimy - bo myślimy". Pierwsze tysiąc podpisów pod projektem już jest. Aby Sejm się nad nim pochylił, musi zebrać ich 100 tysięcy.
Publiczne przedszkola i żłobki jedynie dla zaszczepionych dzieci już w 2015 roku próbowały przeforsować samorządy, m.in w Częstochowie. Wtedy wojewoda śląski sprzeciwił się temu, bo uznał, że to łamanie konstytucyjnego zapisu o równym dostępie do edukacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl