Przemoc domowa to nie tylko siniaki
O przemocy domowej rozmawiamy z Agnieszką Czapczyńską, psycholożką z Fundacji Miejsce Kobiet.
18.11.2010 | aktual.: 26.11.2010 11:07
Co trzecia kobieta w Polsce stała się ofiarą przemocy - psychicznej lub fizycznej. To dane Amnesty International. Grozę budzi fakt, że na świecie więcej młodych kobiet umiera na skutek przemocy, niż z powodu raka, malarii czy wypadku drogowego. Przez najbliższe 16 dni trwa kampania Amnesty International, mająca zwrócić uwagę na problem przemocy wobec kobiet, która objawiać się może na wiele sposobów.
Przemoc to nie tylko siniaki i zadrapania. Jest jeszcze przemoc psychiczna i seksualna, jest domowy terror i są prześladowania. O tym, jak rozpoznać z jakim rodzajem przemocy mamy do czynienia i gdzie szukać pomocy opowiada Agnieszka Czapczyńska, psycholożka z Fundacji Miejsce Kobiet.
Kiedy zaczyna się przemoc domowa?
Wtedy, kiedy jedna strona w związku zaczyna rościć sobie prawo do kontrolowania życia drugiej strony. Zwykle na początku pojawia się przemoc psychiczna – sprawca pod pretekstem „miłości” zaczyna być zazdrosny i z tego powodu ogranicza kontakty ofiary ze znajomymi, rodziną, czasem uniemożliwia pracę zawodową lub dalszą edukację. Robi to różnymi metodami – bezpośrednio okazując swój gniew, niezadowolenie, cierpienie, naśmiewając się z ludzi ważnych dla ofiary, zachowując w skandaliczny sposób w obecności innych tak, że ofiara wstydzi się utrzymywać dalsze kontakty z tymi osobami.
Sprawca działa na rzecz obniżenia poczucia wartości ofiary – nieustannie krytykuje wszystko co może mieć znaczenie dla jej dobrego samopoczucia, podważa jej kompetencje, zawstydza jako kobietę, matkę, żonę, umniejsza osiągnięcia jakie ona posiada. Kolejnym narzędziem przemocy psychicznej jest straszenie ofiary – „jeśli nie zrobisz dla mnie…, to ja się zabiję”, albo „ciebie zabiję”, albo „zrobię krzywdę Twojej matce” itp.
Sprawca przemocy psychicznej potrafi zadręczyć swoją ofiarę inwigilując jej życie osobiste tak, że nie powstydziłyby się tego służby specjalne czasów totalitarnych. Na przykład podczas jej spotkania z koleżanką albo w czasie ważnej narady w pracy wysyła 40 sms-ów w ciągu godziny o treści „Kocham Cię, co robisz w tej chwili?”. Potrafi włamać się do komputera „ukochanej” i czytać jej korespondencję oraz za pośrednictwem Internetu czy telefonu ingerować w jej relacje osobiste, np. wysyłać ważnym dla niej osobom pogróżki, kłamliwe informacje w jej imieniu.
Czy przemoc domowa to zawsze ten sam schemat: dominujący mąż i podporządkowana, zastraszona żona?
Nie. Przemoc w rodzinie wiąże się z nierównością sił, a taka nierówność przebiega nie tylko na linii mężczyzna-kobieta. Przemoc w rodzinie to także przemoc dorosłych dzieci obydwojga płci wobec starszych rodziców, to przemoc starszego rodzeństwa wobec młodszego lub w jakiś sposób słabszego, to przemoc ze strony dorosłych rodziców lub dziadków wobec dzieci, to przemoc ze strony zdrowych wobec osób niepełnosprawnych lub chorych w rodzinie. Jeśli chodzi o przemoc pomiędzy partnerami to rzeczywiście dane statystyczne i praktyka organizacji pomocowych mówią, że większość ofiar to kobiety, a większość sprawców to mężczyźni. Przemoc dotyczy zarówno związków homo jak i heteroseksualnych.
Czy przemoc domowa to zawsze siniaki, zadrapania i stłuczenia?
Siniaki, zadrapania i stłuczenia to przemoc fizyczna, związana z uszkodzeniem ciała. Przemoc przybiera także inne formy – psychiczną, ekonomiczną, seksualną lub zaniedbania. Przemoc fizyczna jest najbardziej rozpoznawalna przez ofiarę i otoczenie, więc paradoksalnie daje największe szanse na interwencję i pomoc. Inne formy przemocy są zwykle bardziej zakamuflowane i przez to trudniejsze do zdiagnozowania przez ofiarę i otoczenie, trudniejsze także do dowiedzenia na drodze prawnej. W tym sensie są bardziej podstępne, jeśli w ogóle można mówić o jakieś gradacji przemocy. W wielu związkach nigdy albo bardzo rzadko dochodzi do przemocy fizycznej, natomiast latami sprawca niszczy ofiarę za pomocą dręczenia psychicznego, ekonomicznego czy seksualnego. To często myli ofiary, które uważają, że to czego doświadczają to nie przemoc, bo nie są bite.
Przy występowaniu przemocy psychicznej, polegającej na wyzwiskach, obrażaniu, grożeniu na różne sposoby, ciągłym manipulowaniu i kontrolowaniu, kobiety nie do końca mają świadomość tego, że to również jest przemoc, która jest czynem zagrożonym karą utraty wolności. Poszkodowane kobiety nie wiedzą, że mogą w związku z tym domagać się jakiejś sprawiedliwości.
Co może zrobić osoba, która doświadcza przemocy psychicznej?
Przemoc psychiczna jest taką samą formą przemocy jak przemoc fizyczna, podlega karze na podstawie tych samych artykułów kodeksu karnego i wymaga udzielenia ofierze takiego samego wsparcia ze strony odpowiednich organizacji. Osoba doświadczająca przemocy psychicznej ma prawo zgłosić ten fakt na policję, powinna też koniecznie skorzystać z pomocy placówki pomocowej. Są one rozmieszczone na terenie całej Polski, udzielają profesjonalnego wsparcia ofiarom przemocy, a ich adresy można znaleźć w Internecie na stronie www.porozumienie.niebieskalinia.pl. Takie miejsce powinno oferować pomoc psychologiczną i prawną. W przypadku jakiejkolwiek formy przemocy ze strony najbliższych pomoc z zewnątrz jest niezbędna, ponieważ ofiara działając w pojedynkę nie ma właściwego dystansu do sprawcy i podlega wszystkim mechanizmom przemocowego związku np. cyklowi przemocy.
W naszym kraju pokutuje pogląd, że najcenniejszą wartością jest rodzina, a nie bezpieczeństwo jednostki - czyli zwykle kobiety- której dobro uważa się za sprawę drugorzędną. Stąd też np. zdziwione miny sąsiadów i reakcje: „A to przecież takie dobre małżeństwo było”. Jak uczulić się na fakt, iż przemoc psychiczna – ta cicha i bez oznak, widocznych gołym okiem - może występować obok nas?
Nie wiem jak można uczulić inaczej niż przez edukację, uświadamianie ludziom czym jest przemoc, jak się przejawia i co robi z życiem ofiar. Przemoc przekazywana jest w rodzinach z pokolenia na pokolenie, dzieci uczą się jej modelując zachowania dorosłych. Istnieje na nią ogromne przyzwolenie społeczne bazujące na różnego typu mitach zaczynając od najpowszechniejszego, że klapsy to nie przemoc. Ludzie należący do elity życia publicznego przyznają się to tego z dumą. To coś mówi o nas jako o społeczności.
Szeroka edukacja na temat przemocy powinna objąć także wiele innych grup, np. nastolatki wchodzące w swoje pierwsze związki, służby zajmujące się udzielaniem pomocy: policję, nauczycieli, pielęgniarki, lekarzy, prokuratorów, sędziów, kuratorów, psychologów i pedagogów, księży. Moim zdaniem jesteśmy jako społeczeństwo na początku długiej drogi, jeśli chodzi o świadomość tego czym jest przemoc i zbiorowe przeciwdziałanie temu. Mamy za sobą kilka kamieni milowych– ustawa o przeciwdziałaniu przemocy z 2005, wprowadzenie do praktyki policji procedury Niebieskich Kart, coraz liczniejsze kampanie społeczne, szkolenia dla przedstawicieli różnych służb itp.
Mam nadzieję, że kolejnym przełomem będzie nowa ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, która wchodzi w życie 1 sierpnia 2010 i stwarza szansę na dużo skuteczniejszą pomoc dla ofiar. Moja jedyna rada dla świadków przemocy psychicznej brzmi: bądźcie uważni. Jeśli mamy podejrzenie, że w naszym otoczeniu dochodzi do przemocy, wspierajmy ofiarę w tym, aby zgłosiła się jak najszybciej po profesjonalną pomoc. Jeśli mobilizowanie ofiary nie skutkuje, zawsze pozostaje droga interwencji, to znaczy zawiadomienia o fakcie przemocy stosownych służb: policji, sądu rodzinnego, jeśli przemoc dotyczy dzieci, najbliższego ośrodka pomocy społecznej. Można to zrobić podając swoje nazwisko jako świadek, można też anonimowo, obydwie drogi uruchamiają procedury sprawdzania sytuacji przez każdą z zawiadomionych instytucji.