GwiazdyPrzez lata tkwiła w toksycznym związku. Mija 10. rocznica śmierci legendarnej Whitney Houston

Przez lata tkwiła w toksycznym związku. Mija 10. rocznica śmierci legendarnej Whitney Houston

Whitney Houston przez wiele lat walczyła z uzależnieniem. Nie tylko od narkotyków, ale i toksycznego związku. 10 lutego 2022 r. przypada 10. rocznica jej śmierci.

Whitney Houston z mężem (Getty Images)
Whitney Houston z mężem (Getty Images)

Jedni twierdzą, że bardzo się kochali, inni, że tak na prawdę kochali wzajemną autodestrukcję. Wielu do dziś uważa, że to właśnie Bobby Brown odpowiada za uzależnienie i śmierć gwiazdy. Zdementował to sam brat Whitney Houston, który po jej odejściu wyznał, że to właśnie on jest odpowiedzialny za nałóg siostry.

Odpowiedzialny za jej nałóg

- Czuję się odpowiedzialny za jej odejście. Zawsze byliśmy razem, a ona podążała za mną – nauczyłem ją prowadzić. Graliśmy razem – wszystko robiliśmy razem. A kiedy ja wszedłem w narkotyki, ona podążyła moim śladem. Więc po raz pierwszy spróbowała kokainy, cracku… Wtedy wszyscy to robili, nie wiedzieliśmy o konsekwencjach. Nie wiedzieliśmy - zdruzgotany Michael Houston wyjawił w rozmowie z Oprah Winfrey.

Dziś, 10 lutego, od tragicznej śmierci najwybitniejszej, według wielu, piosenkarki wszech czasów minęło dokładnie 10 lat. Na ceremonii pogrzebowej artystki pojawiły się niemal wszystkie gwiazdy ze świata show-biznesu. Nie zabrakło również jej najbliższych, w tym córki Bobby Kristiny Brown oraz byłego męża Bobby'ego Browna.

Whitney Houston i Bobby Brown - miłość czy uzależnienie?

Poznali się na rozdaniu Soul Train Music Awards w 1989 r. Wówczas Bobby Brown uchodził za wielką sławę. "Był niesamowicie seksowny. Siedzieliśmy za nim, ja i kilku moich przyjaciół. Dobrze się bawiliśmy i tańczyliśmy, a ja kilka razy przypadkowo go dotknęłam, za co przeprosiłam. Odwrócił się i spojrzał na mnie wrogo. Pomyślałam sobie, że mnie nie lubi, ale zawsze pociągały mnie takie osoby - Houston wspominała w jednym z wywiadów.

Mówiono, że byli totalnymi przeciwieństwami. Ona pochodziła z tzw. dobrego domu i niemal codziennie uczęszczała do kościoła. On miał trudną przeszłość: współpracował z gangami, lubił mocne narkotyki i towarzystwo wielu kobiet. W wieku zaledwie 20 lat miał już troje dzieci z dwoma różnymi partnerkami.

Spekulowano, że koniec związku uroczej piosenkarki i agresywnego gwiazdora to tylko kwestia czasu. Oni jednak, jakby na przekór wszystkim, pobrali się. Niespełna rok później, w 1993 r. powitali na świecie wyczekiwane dziecko - Bobby Kristinę Brown. "Teraz mam inne priorytety. Opieka nad moją córeczką jest najważniejsza" - Houston uwielbiała podkreślać.

Za zamkniętymi drzwiami życie sławnej wokalistki jednak daleko odbiegało od zdrowych norm. Houston i Brown ciągle się kłócili, wyzywali, a potem pełni euforii, rzucali w swe ramiona. Organizowali mnóstwo narkotykowych imprez i niemal nigdy nie spali. "W tym czasie ich kilkuletnia córeczka była pozostawiona sama sobie. Nie dbali o nią" - mówiła w dokumencie z 2018 r. przyjaciółka Whitney.

"Kiedy Bobby się urodziła, Whitney poleciała gdzieś z mężem. Miało to być na chwilę, a nie wrócili przez następne dwa miesiące" - podsumowuje w tym samym filmie. Z roku na rok uzależnienie od narkotyków i toksycznego związku przybierało na sile.

Małżonkowie rozwiedli się dopiero w 2006 r. - Bobby napluł na mnie - Houston wyjawiła kilka lat po rozwodzie. - A moja córka schodziła po schodach i to zobaczyła. To było straszne. Nie dorastałam z tym i nie rozumiałam, dlaczego tak się stało. Dlaczego, tak bardzo mnie nienawidził, a ja tak bardzo go kochałam – podkreśliła ze łzami w oczach.

Bobby Kristina Brown z rodzicami (Getty Images)
Bobby Kristina Brown z rodzicami (Getty Images) Frank Mullen

Wielki powrót gwiazdy?

9 grudnia 2009 r. Whitney Houston rozpoczęła światową trasę koncertową pod nazwą Nothing But Love Tour. Były to jej pierwsze występy od ponad dekady. Mówiono, że jest to wielki powrót artystki wyswobodzonej z niewoli nałogu.

Niestety, recenzje jej koncertów nie były pochlebne. "Niegdyś piękny, niemal niebiański głos, dziś tylko jego marna pozostałość" - pisali surowi krytycy. "Lata narkomańskich ekscesów bardzo mocno odbiły się na możliwościach wokalnych niegdyś wybitnej Whitney" - wtórowali inni.

Tragiczna śmierć

Whitney Houston zmarła 11 lutego 2012 r. w swoim pokoju w Beverly Hilton Hotel. Miała zaledwie 48 lat. W jej organizmie wykryto ślady kokainy, marihuany, leku przeciwlękowego, środka zwiotczającego mięśnie i antyhistaminę. Bezpośrednią przyczyną zgonu artystki było zaś utonięcie w wannie.

Niespełna trzy lata później, niemal w identyczny sposób zmarła jedyna córka Whitney Houston, 21-letnia Bobby Kristina Brown. Pochowano ją tuż obok ciała matki.

- Córka widziała na własne oczy, co było nie tak. Była superinteligentna, bystra i nie chciała być jak jej mama ani ja - zapłakany Bobby Brown mówił w rozmowie z Red Table Talk w 2021 r. Mężczyzna jest od kilku lat trzeźwy i jak podkreśla, próbuje swoje życie zbudować na nowo.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (13)