Blisko ludziPrzyjaciółka straciła głowę dla nowego faceta i zerwała przyjaźń

Przyjaciółka straciła głowę dla nowego faceta i zerwała przyjaźń

Kasia poznała faceta i zerwała kontakt z przyjaciółką. Zdaniem eksperta, to zachowanie typowe dla ukrytej zazdrości i skoncentrowania się wyłącznie na nowym partnerze. Kiedy kobieca przyjaźń jest szczera i warto o nią walczyć, a kiedy lepiej odpuścić? – w rozmowie z WP kobieta radzi psychoterapeutka i life coach Joanna Godecka.

Przyjaciółka wybrała nowego chłopaka i zrezygnowała z przyjaźni.
Przyjaciółka wybrała nowego chłopaka i zrezygnowała z przyjaźni.
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

Przyjaciółki na dobre i na złe

Kasia i Marta poznały się w pracy. Od razu złapały nić porozumienia i poczuły, że połączy je nie tylko zawodowa relacja, ale też prywatna. Miały mnóstwo wspólnych tematów i pomysłów na spędzanie wolnego czasu. Katarzyna zawsze należała do osób lubianych i bardzo towarzyskich.

- Okazało się, że mieszkamy blisko siebie, więc zaczęłyśmy się często odwiedzać, pomagać sobie w trudnych chwilach, czasem wspierałyśmy się finansowo – mówi Marta Rodzik. – W przeciwieństwie do przyjaciółki, byłam wtedy w związku, ale mimo to nasze kontakty były dość intensywne. Razem z moim chłopakiem przychodziłam do niej do domu, albo też ona wpadała z odwiedzinami do nas. Zdarzało się, że wychodziliśmy do centrum miasta większą grupą znajomych i też miło wspominam te chwile – opowiada mieszkanka Piaseczna.

Katarzyna była jedyną singielką w towarzystwie. W głębi serca też pragnęła stabilizacji i była bardzo zmotywowana, żeby znaleźć w końcu prawdziwą miłość. Rozpoczęła więc intensywne poszukiwania. Niestety ciągle trafiała niczym kulą w płot.

- Bardzo chciała mieć dziecko, ale nie miała z kim – mówi przyjaciółka Kasi. - Była w różnych sytuacjach damsko-męskich i związkach, ale zawsze kończyły się tak, że później chodziła zdołowana. Zawsze próbowałam ją jakoś pocieszać. Kiedyś poznała jakiegoś chłopaka przez Internet. Spotkała się z nim na randce i chyba coś poszło nie tak, bo przysłał jej potem numer konta, żeby wpłaciła pieniądze za to, co zjadła i wypiła w czasie tej kolacji. Okazało się, że nie miała wtedy przy sobie portfela i on po prostu chciał zwrotu pieniędzy. To była niezręczna sytuacja. Już nawet nie wyobrażam sobie, co wtedy czuła… – relacjonuje Marta.

Przyjaźń nie przetrwała próby

Dziewczyna miała wyjątkowego pecha trafiając na niewłaściwych facetów, dopóki nie poznała obecnego męża, dla którego totalnie straciła głowę. Wkrótce zamieszkali razem i zaczęli układać sobie życie. Tymczasem kontakt Kasi z przyjaciółkami szybko zaczął słabnąć.

- Przestała mieć czas na ploteczki, kawę i winko, a jeśli proponowałam wspólne wyjście gdzieś do miasta, to mówiła, że musi zapytać faceta, czy nie ma nic przeciwko. Mówiła też, że ma problem z dojazdem, zresztą ciągle były jakieś wymówki. Jej trasa z pracy do domu przebiegała przez Piaseczno, gdzie mieszkam, ale ani razu mnie nie odwiedziła. Nie zaproponowała wspólnych zakupów, czy napicia się kawy. Jej zachowanie było naprawdę dla mnie niezrozumiałe… - opowiada Marta.

Po jakimś czasie ucichły również kontakty telefoniczne. Marta czuła, że Kasia w ogóle nie ma na nie ochoty. Jej wszystkie próby wychodzenia z inicjatywą i propozycjami spotkania, czy choćby rozmowami przez Messengera, kończyły się porażką. Kasia kompletnie nie była zainteresowana tym, co słychać u przyjaciółki, a przecież kiedyś zawsze o to pytała.

- Myślę, że zerwała kontakt ze mną nie tylko dlatego, że sama tego chciała, ale to też wpływ jej chłopaka. Od momentu, kiedy go poznała, zapomniała nie tylko o mnie, ale też o reszcie znajomych – mówi Marta. - Na pewno była nim zauroczona, ale też czuła presję uciekającego czasu i bardzo chciała wyjść za mąż. Zresztą rok później została mężatką i mamą. Wszystko w tej relacji działo się naprawdę szybko – opowiada kobieta.

Marta ma żal do przyjaciółki, że kontakt między nimi się urwał i zapomniała o życzliwych jej osobach. Z drugiej strony, stara się ją zrozumieć i wytłumaczyć to oziębłe zachowanie.

- Rozumiem, że przeprowadzka do innego miasta i do domu teściów była dla niej trudną decyzją. Z pewnością męczyły ją też codzienne dojazdy. Jednak uważam, że raz na jakiś czas mogłyśmy się spotkać, czy nawet we czwórkę, razem z naszymi partnerami. Ani razu jednak nie padła z jej strony taka propozycja – żali się przyjaciółka. - Ja się nie odcięłam od dobrych znajomych, mimo że w związku jestem już 10 lat. To kwestia naszych wyborów. Mamy tyle wspólnych wspomnień, więc szkoda, że tak to się wszystko potoczyło i oczywiście życzę jej jak najlepiej – dodaje Marta.

Kiedy wszystko kręci się wokół partnera

Tymczasem Joanna Godecka, psychoterapeutka zauważa, że pojawienie się między przyjaciółkami trzeciej osoby, w postaci partnera jednej z nich, niekiedy zaburza i kończy relację kobiet. Ma to swoje źródło w obniżonym poczuciu własnej wartości.

- Są kobiety, które nie czują się całkowicie szczęśliwe i spełnione bez partnera. Partnerstwo znaczy dla nich prawie wszystko. Kiedy więc poznają kogoś nowego, to wszystkie swoje siły, energię oraz czas koncentrują i inwestują w ten związek. Zaniedbują swoje pasje, spotkania towarzyskie i aktywności, które poprzednio dawały im przyjemność. To wynika z lęku, że jeżeli nie poświęcą wszystkich sił i energii partnerowi, to może nie uda im się tego związku stworzyć – mówi Godecka. - Z drugiej strony, jest to pewnego rodzaju zdrada. Ktoś dla kogo było się bliską osobą, nagle pokazuje ci miejsce w ostatnim rzędzie, tak jakby mówił: "od dzisiaj ty się już nie liczysz" – wyjaśnia life coach.

Zdaniem ekspertki, partner nie powinien być osią całego świata i życia. Zawsze dobrze jest mieć swoich przyjaciół i aktywności, bo dzięki temu stajemy się dla naszego partnera ciekawszą osobą, a to tylko z korzyścią dla związku. Wnosimy do tej relacji nowe wartości. Nie jesteśmy tylko przysłowiową drugą połówką i nikim poza tym.

Zazdrość niszczy przyjaźń

Natomiast czasem bywa też tak, że oddalenie się od przyjaciółki jest wynikiem zazdrości.

- W takich przyjaźniach, nie do końca szczerych, wkrada się nutka rywalizacji i porównywania się do przyjaciółki. Myślimy wtedy, że ona bardziej się podoba mężczyznom, że jest fajniejsza, zgrabniejsza – mówi Joanna Godecka. - W momencie, kiedy spotykamy partnera, to go zazdrośnie chronimy, żeby się nie okazało, że przyjaciółka będzie z nami konkurować. To rzuca cień na przyjaźń i świadczy o tym, że nie jest to w 100 proc. uczciwa relacja, bo prawdziwa przyjaźń nie zawiera takiego wykalkulowanego podtekstu – zauważa psychoterapeutka.

Czy warto dać szansę tej przyjaźni? Zdaniem ekspertki, jeśli przyjaciółka rozluźniła z nami kontakt ze względu na taką ukrytą zazdrość, to nie mamy tu wielkiego pola do popisu.

- Mamy tu do czynienia z komunikatem z jej strony: "nie chcę cię tutaj, bo dla mojego partnera możesz się okazać atrakcyjniejsza" – wyjaśnia Godecka. - Jeśli natomiast to oddalenie się przyjaciółek od siebie wynikło z takiego skoncentrowania uwagi na nowym partnerze, to proponuję przeczekać. Być może, jeśli ta znajomość troszkę okrzepnie, jeszcze uda nam się zawalczyć o powrót do poprzedniej relacji – podpowiada life coach.

Posiadanie partnera nie musi kończyć przyjaźni

Marta w przeciwieństwie do Katarzyny, nie zerwała kontaktu z przyjaciółmi po tym, jak poznała swojego obecnego partnera. Wręcz przeciwnie, twierdzi, że grono ich bliskich znajomych poszerzyło się. Nie należy przy tym do kobiet, które każde zdjęcie z inną koleżanką podpisują hasztagami: #friendsforever czy #friendshipgoals. Przyjaźnie te nie są chwilowe. Z czego wynika tak liczne grono przyjaciół?

- Jeśli jesteśmy typem osoby, która potrafi żonglować relacjami, w pozytywnym sensie oczywiście, to jest to możliwe, żeby mieć spore grono przyjaciół - wyjaśnia Godecka. - Natomiast są osoby, które nie odnajdują się w dużej grupie przyjaciół i wiążą się w relacji z jedną czy dwiema osobami. Introwertycy będą woleli jedną przyjaciółkę, a ekstrawertycy spełnią się w przyjaźni w szerszym gronie – zauważa psychoterapeutka.

Jej zdaniem, najważniejsze jest, żeby przyjaźń ta była szczera, bez stosowania uników i bez zazdrości o przyjaciółkę, co jest zaprzeczeniem przyjaźni.

- Drugą rzeczą jest otwartość. Co to oznacza? Jeśli teraz żyję tylko tym, że mam związek i partnera, a przyjaciółka dla mnie wiele znaczy, to mówię jej: "wybacz mi, ja teraz świata nie widzę poza tym facetem" – mówi life coach. - Jestem też otwarta na informację zwrotną, kiedy przyjaciółka mówi: "słuchaj, ochłoń za jakiś czas i pomyśl, czy tak chcesz żyć". Staramy się nie ranić tej drugiej strony niezrozumiałym postępowaniem, tylko pamiętamy, że to jest bliska nam osoba. Jeśli przyjaźń jest prawdziwa, to powinna przetrwać nawet w takich niesprzyjających okolicznościach, bo z obu stron jest potrzeba, żeby kontakt uszanować. Wtedy łatwiej jest wrócić kiedyś do bardziej intensywnej relacji - wyjaśnia Joanna Godecka w rozmowie z WP kobieta.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (35)