Radosław Majdan zostanie ojcem. Prof. Zbigniew Nęcki: "Panowie mogą mieć dzieci nawet w wieku 90 lat"
Dobiega pięćdziesiątki. Trzy razy mówił "tak", dwa razy się rozwiódł. Do tej pory nie doczekał się potomka. Właśnie pochwalił się, że przed nim zupełnie nowa życiowa rola – ojca. – Im później, tym lepiej, byle nie za późno – mówi o późnym ojcostwie prof. Zbigniew Nęcki.
Kim jest Radosław Majdan? Piłkarzem? Nie czynnym, ale sportowcem jest się ponoć całe życie. Celebrytą jest na pewno. Wraz z Małgorzatą Rozenek-Majdan tworzą jedną z najbardziej medialnych par polskiego show-biznesu. Od 2018 roku są nie tylko życiowymi partnerami, ale też małżeństwem.
Radek Majdan zwariował ze szczęścia
Ona wychowuje dwóch synów z poprzedniego związku. On chętnie jej pomaga, a jego starania ma doceniać nawet biologiczny ojciec chłopców, Jacek Rozenek. Majdanowie nie ukrywali, że starają się o wspólne dziecko. Sprawa nie była łatwa, a jednak się udało. "Przyszły tata zwariował ze szczęścia" – napisała na Instagramie Małgorzata Rozenek-Majdan po tym, jak w sieci pojawiła się informacja, że para spodziewa się pierwszego wspólnego dziecka.
"Chciałbym mieć rodzinę, żonę i trójkę dzieci. Wiem, że jak ktoś patrzy na moją przeszłość, dwa rozwody, to może to być dla niego śmieszne. Jednak dla mnie szczęśliwa, pełna rodzina to sprawa najpiękniejsza" – zapewniał Radek Majdan w jednym z wywiadów. Upragnionego potomka nie dała mu ani pierwsza żona Sylwia, z którą wziął ślub w 1998 roku, ani Doda. Związek z tą drugą był zresztą bardzo burzliwy, a prawie 10 lat młodsza od piłkarza piosenkarka chyba nie bardzo wtedy zaprzątała sobie głowę ewentualnym macierzyństwem.
Zobacz także: Paweł Borysewicz z "Rolnik szuka żony" o Dniu Ojca. "Zapomniałem o tym święcie"
Zdaniem prof. Zbigniewa Nęckiego Majdan nic nie stracił, nie decydując się wcześniej na rolę ojca. Taki teraz jest trend. – Generalnie teraz jest tendencja do przedłużania czasu bezdzietności. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni coraz później decydują się na role rodzicielskie. Tak jak kiedyś to było około 20. roku życia, to teraz przesunęło się o parę lat to, kiedy decydujemy się wejść w role rodzicielskie. Im później, tym lepiej, byle nie za późno – przekonuje profesor Nęcki.
Przyszywany tata
Swoją obecną żonę Majdan poznał na premierze filmu "Mój biegun" w 2016 roku. Ona była tuż po rozwodzie z Jackiem Rozenkiem. On po nieudanym i niezbyt długim związku z Anną Prus nie zagrzał na dłużej miejsca u boku żadnej kobiety. Podobno między parą zaiskrzyło od razu. Po dwóch latach od pierwszego spotkania wzięli ślub. Radek miał szansę sprawdzić się w roli opiekuna dorastających chłopców – Małgorzata ma bowiem dwóch synów z małżeństwa z Jackiem Rozenkiem. Wciąż jednak planowali wspólne potomstwo. Nie obyło się bez przeszkód.
Sama Małgorzata Rozenek-Majdan nigdy nie ukrywała, że Stanisław i Tadeusz, jej dzieci z pierwszego małżeństwa, zostali poczęci w wyniku przeprowadzenia procedury in vitro. W przypadku trzeciej ciąży pomoc specjalistów po raz kolejny okazała się niezbędna. Celebrytka przekonywała jednak, że gdyby się nie udało, świat by się nie zawalił. – Radosław traktuje moich synów jak własne dzieci – mówiła.
50. to nowa 20.
Teraz już wiemy, że się udało. Dla dobiegającego pięćdziesiątki Radka to będzie pierwsze dziecko. – Proszę nie robić z tego 50. roku życia jakiegoś wyroku. Pojęcie "przed i po pięćdziesiątce" trzeba wsadzić do lamusa – oburza się prof. Nęcki. – 60 plus to najwcześniej jest ten czas, kiedy można powiedzieć, że człowiek się starzeje, jeśli chodzi o emocjonalną i fizyczną sprawność – przekonuje.
Jak twierdzi profesor, to duża niesprawiedliwość, że wiek nie wyklucza mężczyzn z prokreacji. – Panowie mogą mieć dzieci nawet w wieku 90 lat, i to dzieci własne. Natomiast to wychowanie, jako pewien długofalowy, wieloletni trud, może takim właśnie starszym ojcom przynosić pewne kłopoty – mówi Nęcki, ale od razu zaznacza, że raczej nie tyczy się to Radka, który jak na sportowca przystało, formę trzyma całkiem niezłą.
Życzenia dla przyszłego taty
"Nasza rodzina w przyszłym roku powiększy się (być może o kolejnego piłkarza)" – napisał Radosław Majdan na Instagramie. Czy to znaczy, że liczy na syna? Kilka lat temu zapowiadał, że ewentualnego potomka płci męskiej nazwie "Mauro". – To na pamiątkę mojej przyjaźni z Argentyńczykiem Mauro Cantoro, z którym grałem w Wiśle Kraków – opowiadał.
Miłosz Brzeziński, psycholog i coach, przekornie życzyłby mu córki. – Jeżeli mężczyźnie urodzi się córka, to rośnie jego działalność charytatywna. I nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje – opowiada pół żartem, pół serio. – Także, może warto życzyć mężczyznom, żeby im się córki rodziły. A mężczyźni wolą mieć synów. Chociaż z tym to nie jest taka prosta sprawa. Praktyka pokazuje, że najczęściej ojcu łatwiej "znieść" córkę. Przy chłopcu mężczyzna czuje się odpowiedzialny za niego, wie, że syn będzie brał z niego przykład – dodaje.
Profesor Nęcki życzy natomiast przyszłemu tacie "radosnej energii młodych ojców i dojrzałej refleksji wieku starszego". I z góry uprzedza, że na ojcowskie uniesienia trzeba będzie trochę poczekać. – Panowie są nastawieni na kontakt, na budowanie kontaktu. My się ożywiamy, jak już dziecko się zaczyna komunikować. Nie tylko płakać, ssać i siusiać, ale coś robić. Można z nim pogadać, pobawić się. Wtedy to jest piękny czas dla ojców – zapewnia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl