Rebecca Schaeffer była wschodzącą gwiazdą. Zginęła nagle z rąk stalkera
Rebecca Schaeffer miała szansę na wielką karierę. Wiele wskazywało, że to ona, a nie Julia Roberts, zagra główną rolę w filmie "Pretty Woman". Niestety, w lipcu 1989 roku doszło do tragedii…
Schaeffer o karierze w branży filmowej marzyła od dzieciństwa. Gdy skończyła 16 lat, zamieszkała sama w Nowym Jorku i w pełni poświęcała się castingom oraz doskonaleniu warsztatu. Przed kamerą debiutowała w serialu "Tylko jedno życie", a w 1987 roku dostrzegł ją sam Woody Allen i powierzył niewielką rolę w filmie "Radio Days".
Ulubienica widzów
Wówczas życie zawodowe młodziutkiej aktorki nabrało rozpędu. Dzięki serialowi "My Sister Sam" o Rebece usłyszała cała Ameryka. Zaledwie 19-letnia Schaeffer szybko stała się ulubienicą publiczności – zaczęła otrzymywać listy od fanów, ludzie zaczepiali ją na ulicy i prosili o zdjęcie.
Niestety, Schaeffer już wkrótce miała się przekonać, że popularność ma też swoje mroczne strony. Wśród miłośników jej urody i talentu był bowiem Robert Bardo – jak się później okazało – niebezpieczny stalker.
Jak zazwyczaj bywa w takich przypadkach, mężczyzna idealizował swoją idolkę. Jednak kiedy obejrzał film pt. "Klasowo-łóżkowe potyczki w Beverly Hills", całkowicie zmienił zdanie. Podczas procesu przyznał: "Nie mogłem patrzeć, jak staje się kolejną hollywoodzką dzi*ką".
Atak stalkera
Z pomocą prywatnego detektywa mężczyzna ustalił miejsce zamieszkania Schaeffer. Pod jej domem zjawił się dokładnie 18 lipca 1989 roku o godzinie 10.15. Aktorka bez zastanowienia otworzyła mu drzwi, myślała bowiem, że to kurier, którzy miał dostarczyć jej scenariusz do filmu "Ojciec chrzestny".
Bardo nie ukrywał, że jest fanem aktorki – grzecznie podziękował za zdjęcie i autograf, które otrzymał od niej pocztą. Pod dom Rebeki wrócił jednak po kilku minutach. Wówczas z kieszeni wyciągnął pistolet i oddał strzał prosto w jej serce. Gwiazda zdążyła wyszeptać tylko "Dlaczego?". Zmarła w szpitalu Cedars-Sinai Medical Center.
Głośny proces i zmiany w prawie
Śledczy nie mieli problemu, by namierzyć sprawcę. Zatrzymany następnego dnia Bardo przyznał się do zabójstwa. Choć w trakcie procesu okazało się, że choruje na schizofrenię, został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności bez prawa do ubiegania się o wcześniejsze wyjście.
Podobne tragiczne incydenty zdarzały się już wcześniej w Hollywood, jednak to właśnie sprawa Rebeki Schaeffer skłoniła władze Kalifornii do wprowadzenia zmian w prawie. Stalking został uznany za przestępstwo. Wprowadzono także przepisy mające chronić prześladowane osoby.
- Ludzie uświadomili sobie, że tak naprawdę, jeśli gwiazda może zostać zaatakowana we własnym domu, to każdy z nas też – mówił wówczas dziennikarz David Robb zajmujący się tym tematem.
Rebecca Schaeffer w chwili śmierci miała zaledwie 21 lat.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl