"On traktuje mnie jak swoją własność". Co zrobić, gdy były partner uprzykrza życie?
Trudne relacje między byłymi partnerami mogą uprzykrzyć życie. Przekonały się o tym rozmówczynie WP Kobieta, które od kilku lat zmagają się z nękaniem ze strony partnera. - Ciągle mnie nachodzi, straszy i wszczyna awantury. Nie wiem, co jeszcze może zrobić, boję się go - powiedziała Beata Ciszewska.
26.04.2021 17:20
Bywa tak, że po rozstaniu z partnerem ciężko zapomnieć o poprzedniej relacji. Na własnej skórze przekonuje się o tym od pięciu lat Gośka, mama 8-letniego Janka, która mimo rozwodu nadal jest w konflikcie z byłym mężem. Mężczyzna odszedł od niej, poukładał sobie wszystko od nowa, jednak ciągle uprzykrza życie byłej żonie.
- Po rozwodzie mąż stał się jeszcze bardziej chamowaty i wulgarny jak dawniej. Kontaktując się z ze mną, zawsze obrzuca mnie wyzwiskami. Nazywa "idiotką", albo "śmieciem". Ośmiesza przed dziećmi i obraża - powiedziała w rozmowie z WP Kobieta.
Już w trakcie małżeństwa wszelkie niepowodzenia zawodowe, mąż wyładowywał na niej. Krzyczał, wyzywał, bluźnił.
"Totalna inwigilacja"
- Przez lata mnie poniżał, bo nie pracowałam zarobkowo, choć sam nie pozwalał mi iść do pracy. Przy dzieciach mówił, że jestem bezużyteczna. Teraz jak odwiedza dzieci, mimo że od lat pracuję, potrafi mi powiedzieć "bezrobotna podaj mi to czy tamto", a dzieci to słyszą – zdradziła WP Kobieta Gośka. - Potrafi przyjechać do dzieci, a zagląda w moje notatki, w mój komputer, sprawdza porządek. Potrafi się przyczepić do pajęczyny, która wisi gdzieś pod sufitem i obraża mnie mówiąc, że nie dbam o czystość w domu jego dzieci.
Gdy kobieta sprzeciwia się byłemu mężowi w jakiejkolwiek kwestii, on wpada w szał i ją straszy.
- Traktował mnie i nadal traktuje jak swoją własność. Mimo że od lat ma poukładane swoje życie, wypytuje nasze dzieci, co robię, gdzie bywam, z kim się spotkałam. Sprawdza mnie również z fałszywych kont na serwisach społecznościowych. Jak byliśmy małżeństwem, za pomocą specjalnej aplikacji monitorował moje rozmowy telefoniczne. Interesowało go, z kim i o której godzinie rozmawiałam. Na moim laptopie sprawdzał jakie strony odwiedzam. Totalna inwigilacja - wspomina Gośka.
- Potrafi zniszczyć moje rzeczy osobiste, rzucać talerzami z premedytacją. Wielokrotnie mi groził, że jeśli nie podporządkuję się, to mi odbierze dzieci. O kontroli finansowej i krytykowaniu moich zarobków i wydatków, nawet nie wspominam.
Jak zauważa psycholog Marta Gruhn, długotrwałe nękanie daje permanentne uczucie bezradności i frustracji. Odbiera poczucie kontroli i sprawczości, ale też zabiera energię i czas.
- Życie w oczekiwaniu na kolejny kontakt ze strony byłego partnera wywołuje ciągły lęk, a to z kolei może prowadzić do depresji, zaburzeń lękowych, napadów paniki, dolegliwości psychosomatycznych - zauważą ekspertka.
Na skutek przemocy psychicznej ze strony męża w depresję wpadła Gośka. Do tego doszło poczucie niskiej wartości, bezwartościowości i absolutnego braku wpływu na swoje życie. W ostatnich miesiącach problem się nasilił, a ona podjęła leczenie u psychoterapeuty.
Podobnie "zaszczuta" przez byłego partnera czuje się Agata Baranowska. Jej były partner zakłada fałszywe konta na Facebooku i Instagramie i od ponad roku ciągle ją śledzi. Gdy Agata blokuje jedno konto, on zakłada kolejne.
- Rozstaliśmy się w kwietniu ubiegłego roku. Od tego czasu zaczął mnie nękać. Najpierw były wyzwiska, potem cisza, później próbował być miły, więc pomyślałam, że jeśli zachowam się neutralnie, to w końcu się odczepi. Niestety zaczął sobie coś wyobrażać, więc ja się wycofałam i znowu zaczął. Mówił, że mnie odwiedzi w pracy, że nie znam dnia ani godziny, kiedy go spotkam, że spod domu nie odejdzie, dopóki nie wyjdę – tak mi czasem pisze, ciągle się boję - powiedział nam Agata.
Był czas, że były partner wysyłał jej średnio 40 maili i smsów dziennie. Dzwonił kilkanaście razy na godzinę.
- To był obłęd. Ostatecznie zlikwidowałam skrzynkę mailową, usunęłam go ze znajomych i dodałam do kontaktów zablokowanych na Facebooku. Zablokowałam, go również w telefonie. Niestety on ciągle na różne sposoby mnie śledzi.
Agata zupełnie nie wie co zrobić, żeby były zostawił ją w spokoju i zamiast zajmować się jej życiem, zajął swoim.
- Raz mi pisze, że mnie szanuje, a innym razem atakuje i stosuje różne obraźliwe epitety – powiedziała nam Agata. - Nawet chciałam zgłosić sprawę na policję, ale okazało się, że oni działają dopiero, gdy rzucałby groźby pod moim adresem albo bez zaproszenia wpakował do mojego domu, a do tego jeszcze nie doszło.
Jak podpowiada psycholog, bardzo ważne jest stawianie granic takiej osobie, nie odpowiadanie na zaczepki, nie odpisywanie na wiadomości, nie odbieranie telefonów.
- Za każdym razem, kiedy dochodzi do kontaktu, taka osoba dostaje sygnał, że jej działania przynoszą efekt, dostaje, to, czego chce, wzbudza emocje. Zawsze warto zgłosić uporczywe nękanie do odpowiednich organów, ale też zadbać o swój stan psychiczny, czyli zgłosić się po pomoc do psychologa - dodaje specjalistka.
W podobnej sytuacji jak Agata i Gośka i tak samo bezradna jest Beata Ciszewska. Były mąż, z którym ma 12-letnią córkę, ciągle ją prześladuje i zastrasza.
- Były mąż ma nową żonę, ale jego zachowanie względem mnie jest tragiczne. Płaci alimenty i nic więcej nie pomaga – powiedziała w rozmowie z WP Kobieta.
- Nawet o zmianę planu lekcji mnie oskarża. Z niczego i o wszystko potrafi zrobić wielką awanturę. Ciągle słyszę jakieś pretensje. Rozlicza mnie z mojego życia, z moich pieniędzy, z tego, jak spędzam czas, co mam albo czego nie mam. Wszystko na każdym kroku wykorzystuje przeciwko mnie. Mój ex ma milion pomysłów na to, jak uprzykrzyć mi życie. Mam tego serdecznie dosyć - powiedziała nam Beata. - Nigdy nie wiem, co mnie z jego strony spotka i jak obróci sytuację, żeby tylko zrobić mi przykrość. Jestem strzępkiem nerwów – wyznała.
Przez lata małżeństwa Beata zajmowała się domem i wychowaniem córki. Mąż pracował w rodzinnej firmie, która z czasem zaczęła przynosić coraz większe zyski. Niestety, wraz z pieniędzmi zaczęło się rozpadać ich małżeństwo, a mąż zaczął stosować wobec niej przemoc psychiczną i fizyczną.
- Mąż stawał się coraz bardziej opryskliwy, zaczął być agresywny. Najpierw ograniczał się do przemocy psychicznej, wulgarnych słów, obrażania, poniżania mnie. Potem pojawiła się przemoc fizyczna.
Beata usłyszała kiedyś od męża, że on ma prawo ją zabić. To zmobilizowało ją do odejścia. Mężczyźnie nie spodobało się, gdy żona zaczęła stawać na nogi. Poczuł, że traci nad nią "kontrolę". W końcu odeszła od niego na dobre. On odwecie oskarżył ją o to, że zdradzała go z innymi mężczyznami, o molestowanie seksualne, zastraszanie i kradzieże. Wśród ich wspólnych znajomych rozpuścił plotki, w które wiele osób uwierzyło.
- Ciągle mnie nachodzi, straszy i wszczyna awantury. Nie wiem, co jeszcze może zrobić, boję się go. Założyłam sprawę o nękanie, na razie wszystko jest w sądzie - powiedziała nam Beata.
Zobacz także: Majówka 2021 odwołana? Okazuje się, że niezupełnie
Przepis dotyczący tzw. stalkingu
W takich sytuacjach poszkodowanych ratuje przepis dotyczący tzw. stalkingu, czyli nękania. Nie wystarczy działanie jednorazowe, ale długotrwałe lub przynajmniej kilkukrotne, żeby móc wszcząć postępowanie karne. Oczywiście wszystko będzie zależało od oceny konkretnego przypadku przez organy ścigania. Jeżeli jednak chcemy uwolnić się od strachu związanego z postępowaniem byłej żony czy byłego męża, należy pamiętać, że trzeba zacząć od złożenia wniosku o ściganie.
- Za uporczywe nękanie i wzbudzanie okolicznościami poczucia zagrożenia, poniżenia, udręczenia lub naruszania jej prywatności, można podlegać karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Tej samej karze podlega, każdy, kto podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek, inne jej dane osobowe lub inne dane, za pomocą których jest ona publicznie identyfikowana, w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. Natomiast w przypadku gdy następstwem czynów określonych wyżej jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12 - powiedziała nam adwokat Urszula Skonecka.
Jednocześnie, jeśli ktoś nie chce skorzystać z narzędzi karnoprawnych, a stalker narusza jego dobra osobiste: godność, dobre imię, prywatność, można wystąpić z powództwem cywilnoprawnym, czyli po prostu pozwać przed sąd z tytułu naruszenia dóbr osobistych, domagając się przeprosin, zaniechania naruszeń, zadośćuczynienia.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl