Robert Makłowicz zapisał się na crossfit. Nie wiedział, co go czeka

Robert Makłowicz zapisał się na crossfit. Nie wiedział, co go czeka

Robert Makłowicz zapisał się na crossfit
Robert Makłowicz zapisał się na crossfit
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA
22.01.2024 12:25, aktualizacja: 22.01.2024 13:11

Robert Makłowicz to jedna z najbarwniejszych postaci polskiego show-biznesu. Jakiś czas temu kucharz, historyk, podróżnik i ulubieniec internautów, postanowił wybrać się na trening crossfitu. O tym, czego doświadczył na siłowni, opowiedział w najnowszym wywiadzie.

Przez lata pracy w telewizji udało mu się zdobyć status prawdziwej gwiazdy, a widzowie pokochali go nie tylko za ciekawostki kulinarne, ale także poczucie humoru i styl bycia. 

To, że dla kucharza nie ma rzeczy niemożliwych, udowadniał wielokrotnie w cyklu reportaży "Podróże kulinarne Roberta Makłowicza". Okazuje się, że Makłowicz postanowił sprawdzić swoje siły również w trudnej dyscyplinie sportowej, jaką jest crossfit.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Robert Makłowicz poszedł na crossfit

W wywiadzie opublikowanym na łamach "Wysokich Obcasów" Robert Makłowicz przyznał, że przed pandemią został zaproszony na trening crossfitu. Kucharz nie do końca wiedział, jak wyglądają takie zajęcia, więc postanowił umówić się z trenerem.

- (...) wybrałem się do sklepu z odzieżą męską. Przymierzałem marynarki, podobnie jak pan obok. Ale on nagle przerwał, po czym mnie zlustrował bacznym spojrzeniem. "Może chciałby popracować pan nad swoją rzeźbą albo poruszać się?" - zagadnął. Był znacznie młodszy ode mnie. Do tego przekonujący i niezwykle miły. Wziąłem więc od niego wizytówkę z nazwą siłowni, a następnie umówiliśmy się na wspólny trening - przyznał Makłowicz.

Do tej pory kucharz grywał w badmintona, zdarzało się też, że jeździł na nartach, jednak z aktywnością fizyczną na siłowni nigdy nie było mu po drodze.

- Siłownia? To ostatnia rzecz, jaka mogłaby mi sprawić przyjemność. Skoro jednak umówiłem się wtedy na trening, doszedłem do irracjonalnego wniosku, że nie wypada odmówić tak sympatycznemu człowiekowi.

Nie wiedział, na co się pisze

Przed pójściem na trening Robert Makłowicz wiedział o crossficie tylko tyle, że odbywa się na siłowni.

- Poczyniłem zatem przygotowania, które wymagały ode mnie pewnego poświęcenia. Musiałem znaleźć odpowiednie gacie i buty sportowe, bo kto to widział, by przyjść na siłownię w lakierkach - zaznaczył Makłowicz.

Na siłowni kucharz zdał sobie sprawę, że trenujący potrafią przerzucać ogromne opony. Na szczęście jego ćwiczenia okazały się nieco skromniejsze.

- Głównie uwieszałem się na drabinkach albo zwisałem z jakichś przyrządów głową w dół. Choć crossfit okazał się sportem wymagającym, był wspaniałym doświadczeniem - dodał.

Na treningu crossfitu Robert Makłowicz miał okazję poznać slang dotyczący sportu.

- Miałem niebywałą okazję wsłuchać się w żargon ćwiczących facetów, bo każda ludzka aktywność posiada językowo zaklęte rewiry. Bawiło mnie, jak wielu z nich pytało z przejęciem, nad jakimi partiami mięśni obecnie pracuję. Potem było mi jednak mniej do śmiechu. Ćwiczenia okazały się wyrafinowane, zaawansowane i bolesne. Przez tydzień dochodziłem do siebie, bo nie mogłem się ruszyć - przyznał.

Kokieteria? Nie, to tylko chęć zdobycia kolejnego doświadczenia

Mimo że crossfit nie zdobył serca Roberta Makłowicza, to był dla kucharza ciekawym doświadczeniem. Był to też sposób na traktowanie świata z przymrużeniem oka.

- Świat jest zbyt poważny, aby zawsze traktować go poważnie (...). Zdecydowałem się umówić z kimś, kogo nie znałem, by uprawiać sport, o którym nie miałem pojęcia.

Makłowicz w rozmowie z "Wysokimi Obcasami" podkreślił, że na trening zapisał się z ciekawości, a nie dla kokieterii i udowodnienia, że ma do siebie dystans.

- Chciałem doświadczyć czegoś, czego na co dzień nie mam okazji przeżyć. Wiedziałem, że w najgorszym wypadku czeka mnie seria bolesnych ćwiczeń. I to się potwierdziło. Nie bałem się narazić na śmieszność z powodu mojej sprawności fizycznej. Mnie raczej można pozazdrościć azjatyckiej zwinności. Bo jestem niewielki, z nisko położonym środkiem ciężkości, ale za to niezwykle szybki - wyznał.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (6)
Zobacz także