Robert Śmigielski walczy z Weroniką Rosati. Chce częściej widywać się z córką
Robert Śmigielski miał ostatnio spędzić z córką 133 minuty. Były partner Weroniki Rosati poszedł do sądu, by walczyć o więcej widzeń. Chce do tego wykorzystać raport kuratora obecnego podczas spotkań. Na tym nie koniec.
22.01.2020 | aktual.: 22.01.2020 08:09
Jak podaje "Super Express", Robert Śmigielski po raz ostatni widział małą Elizabeth w minioną niedzielę. Spotkanie trwało ponad dwie godziny i to na oczach kuratora sądowego. Ortopeda, według ustaleń tabloidu, czekał na widzenie od świąt Bożego Narodzenia. Teraz, z pomocą prawników, spróbuje widywać się z dzieckiem częściej i dłużej. Do warszawskiego sądu trafił wniosek o zmianę zabezpieczenia tych spotkań. Śmigielskiemu zależy ponoć na czynnym uczestniczeniu w dorastaniu dziewczynki, która na co dzień mieszka z mamą.
Robert Śmigielski kontra Weronika Rosati
Ortopedzie ma pomóc raport kuratora z czerwca ubiegłego roku. "Małoletnia początkowo nieufna, jednak po niedługim czasie zaakceptowała obecność taty i chętnie podejmowała zabawy, jakie jej proponował" – można przeczytać. Śmigielski równolegle planuje udowodnić, że nigdy nie znęcał się nad Weroniką Rosati – ani fizycznie, ani psychicznie.
Zobacz także
– Pan Robert Śmigielski po przesłuchaniu trwającym trzy dni zakończył składanie swoich wyczerpujących wyjaśnień. Na zakończenie złożył do akt dowody w postaci kilkuset różnego rodzaju dokumentów na okoliczność swojej niewinności w niniejszej sprawy, jak również wniósł o przesłuchanie kilkunastu świadków – wyjaśnił prawnik Śmigielskiego, Jacek Dubois w rozmowie z tabloidem. – Obecnie czekamy na decyzję prokuratora w zakresie zawnioskowanych dowodów. Kilkaset dokumentów w tym wzajemna korespondencja wskazująca, że żadne zarzucane mojemu klientowi zachowania nie miały miejsca – dodał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl