"Robisz nam obciach". Córki uciekły, gdy zobaczyły matkę w bikini
- Poprosiły, żebym wróciła na strefę hotelową plaży. Zapytałam je, o co chodzi. Popatrzyły na siebie i wycedziły: "Robisz nam obciach. Jesteś za stara na takie bikini. Wyglądasz w nim śmiesznie". Dawno nie poczułam się tak upokorzona. Wrzuciłam strój kąpielowy na dno walizki i więcej się w nim nie pokazałam - wyznaje Krystyna, która wybrała się na zagraniczne wakacje z nastoletnimi córkami. Nie tylko ona rozczarowała się zachowaniem pociech. O tym, dlaczego dzieci wstydzą się rodziców mówi Monika Chrapińska-Krupa, psycholożka dziecięca i założycielka poradni "Spokój w Głowie".
09.08.2022 | aktual.: 05.01.2023 06:55
Oto #TOP2022. Przypominamy najlepsze materiały minionego roku.
"Jesteś za stara na bikini"
Krystyna wyjechała w tym roku na wakacje do Turcji. Wzięła ze sobą dwie nastoletnie córki - 14-letnią Klarę i 16-letnią Anię. Poprzednie wczasy spędzała tylko z mężem. Dzieci wysyłała na kolonie. - Dziewczynkom zamarzyły się wakacje w bardziej egzotycznym miejscu. Zorganizowałam nam pierwsze babskie wczasy, na których miałyśmy miło spędzić czas. Od dawna nie miałyśmy okazji na dłuższe, szczere rozmowy - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.
Po przyjeździe do hotelu, zakwaterowaniu i rozpakowaniu bagaży, Krystyna zarządziła wyprawę na plażę. Na wakacje z córkami kupiła nowe bikini. Nie mogła się doczekać, aby się w nim zaprezentować. - Gdy dotarłyśmy nad morze, ściągnęłam szorty i koszulkę. Położyłam się wygodnie na jednym z leżaków - wspomina Krystyna. - Córki odeszły ode mnie, śmiejąc się pod nosem. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, co jest powodem ich nietypowego zachowania - dodaje.
Nastolatki dołączyły do grupy młodzieży grającej nieopodal w siatkówkę plażową. Krystyna była przybita tym, że Ania i Klara wybrały grę z nieznajomymi zamiast wspólnego relaksu z matką. Po chwili spędzonej w samotności udała się w stronę boiska, na którym świetnie bawiły się jej dzieci.
- Jak tylko mnie zobaczyły, podbiegły do mnie. Poprosiły, żebym wróciła na strefę hotelową plaży. Zapytałam je, o co chodzi. Popatrzyły na siebie i wycedziły: "Robisz nam obciach. Jesteś za stara na takie bikini. Wyglądasz w nim śmiesznie". Dawno nie poczułam się tak upokorzona. Wrzuciłam strój kąpielowy na dno walizki i więcej się w nim nie pokazałam - wyznaje.
Psycholożka dziecięca Monika Chrapińska-Krupa podkreśla, że wiek nastoletni to trudny etap w rozwoju człowieka. Charakteryzuje się dużą podatnością na krytykę i negatywną ocenę, a główną potrzebą psychologiczną staje się akceptacja w środowisku rówieśniczym.
- Najczęściej to właśnie w wieku nastoletnim dzieci wstydzą się swoich rodziców. Wtedy ich punktem odniesienia staje się grupa rówieśnicza. Dodatkowo nastolatek nie myśli perspektywicznie. Działa raczej pod wpływem emocji, które szybko się zmieniają - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską.
Zdaniem Chrapińskiej-Krupy powodów takiego zachowania może być wiele. Rodzice powinni przede wszystkim zwrócić uwagę na własne relacje z dziećmi oraz wpojony im system wartości. - Niska samoocena nastolatka i brak akceptacji ciała może powodować, że będzie wytykać niedoskonałości i wady innym - dodaje specjalistka.
"Nie spodziewałam się tego, że syn może się za mnie wstydzić"
Z krytyką nastolatka musiała poradzić sobie także Natalia. Jak co roku wyjechała wraz z 13-lenim synem Kacprem na Mazury. Zawsze wybiera to samo miejsce. Świetnie zna się z właścicielami niewielkiego pensjonatu. Czuje się tam swobodnie. Zupełnie jak we własnym domku wczasowym. Syn Natalii zazwyczaj sporo czasu spędza z dziećmi gospodarzy. Tym razem niechętnie dołączał do wspólnych wakacyjnych aktywności.
- Zauważyłam ostatnio sporo zmian w zachowaniu Kacpra. Stał się wycofany, nie mówi mi o swoich problemach i spędza ze mną coraz mniej czasu. Wiem, że to u nastolatków normalne. Byłam pewna, że w jego przypadku to jeszcze za wcześnie na dojrzewanie - wyjaśnia Natalia.
Do stałej grupy mazurskich bywalców dołączyła nowa rodzina. Natalia wspomina, że Kacper zaczął spotykać się z dwójką nowo przyjezdnych nastoletnich chłopców. - Wydawało mi się, że nie mają dobrego wpływu na mojego syna. Nie chciałam jednak wtrącać się w jego relacje z kolegami. Próbowałam lepiej poznać znajomych, więc któregoś wieczora zaprosiłam ich wraz z rodzicami wspólnego grilla - wyznaje. Po zakończonym spotkaniu Kacper przez chwilę rozmawiał na osobności z nowymi znajomymi.
- Syn wrócił do mnie ze spuszczoną głową. Po długich przekonywaniach przyznał, że jego koledzy śmieją się z moich ubrań. Miałam na sobie luźne dresy, sportowe buty i koszulkę z nadrukiem. Nic szczególnego, w końcu byłam na wakacjach. Ośmielony jak nigdy wcześniej Kacper zapytał, czy nie mogłabym zakładać ubrań bardziej adekwatnych do mojego wieku. I nie sypać "suchymi" żartami w ich towarzystwie. Zdębiałam. Nie spodziewałam się tego, że może się za mnie wstydzić - podsumowała Natalia.
Z perspektywy Moniki Chrapińskiej-Krupy to nie postrzeganie rodzica jest problemem w takich sytuacjach, ale sposób komunikacji, jaki wypracowaliśmy z dzieckiem. - Jeśli nastolatek używa obraźliwych lub wulgarnych słów w rozmowie, to wiele wynika z relacji i komunikacji między rodzicem a dzieckiem - wskazuje ekspertka.
Różnice pokoleniowe nie do przejścia
Małgorzata wychowuje 17-letnią córkę. Nie raz z ust nastolatki padły w jej stronę przykre komentarze. - Nie mam za grosz cierpliwości i jestem choleryczką. Gdy tylko usłyszę przytyk ze strony córki, mówię jej, że mi się to nie podoba - tłumaczy. Dziewczyna najczęściej zwraca uwagę na zachowanie i ubiór matki. - Od czasu do czasu słyszę: "mamo, proszę cię, nie wygłupiaj się przy moich znajomych". Córka uznaje też, że nie nadążam za modowymi trendami - dodaje Małgorzata.
Kobieta stwierdza, że sama była nieznośną nastolatką. Doskonale rozumie postawę swojej córki. - Uznaję to za normalny etap w dorastaniu i typowe zjawisko socjologiczne. Nie staram się być na siłę wyluzowaną i modną mamą. Wcześniej to ja patrzyłam z góry na rodziców. Teraz moja córka przejmuje te zachowania - podsumowuje Małgorzata.
Podobnie uważa Monika Chrapińska-Krupa. Podkreśla, że w analizie zachowania dzieci nie możemy lekceważyć czynnika, jakim jest przepaść pokoleniowa.
- Każde pokolenie inaczej postrzega świat. Nastolatkowie zachowują się inaczej niż ich rodzice, gdy byli w tym samym wieku. Kierują się innymi wartości i mają odmienne systemy komunikacji. Inaczej przedstawiany jest świat m.in. w social mediach, gdzie każdy jest piękny, szczęśliwy i bogaty, a wady i niedoskonałości są tuszowane. Po odłożeniu telefonu dzieci spotykają się z rzeczywistością, która jest niełatwa do zaakceptowania - wyjaśnia Monika Chrapińska-Krupa.
Ekspertka radzi, aby podczas słownej konfrontacji z dzieckiem przyjrzeć się temu, w jaki sposób sami reagujemy na podobne sytuacje. - Zastanówmy się, jak zachowujemy się, kiedy coś dzieje się nie po naszej myśli. Czy oceniamy inne osoby w obecności dzieci? Być może nie dajemy im wówczas najlepszego przykładu - wskazuje Chrapińska-Krupa.
Ważnym elementem wychowania nastolatków jest rozmowa. Warto mówić im o prawidłowych formach wypowiedzi, które nie będą ranić rozmówców oraz tolerancji i akceptacji wad. - Powiedzmy, co czujemy, kiedy słyszymy przykre komentarze z ust dziecka. Postarajmy się zmienić złe przyzwyczajenia w taki sposób, aby nasza pociecha też czuła się z tym komfortowo. Podkreślajmy także to, że nastolatek nie odpowiada za zachowania swoich rodziców - zauważa psycholożka.
Sara Przepióra, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl