Ludzie"Tak, to hostel". Rodzina pięcioraczków już po przeprowadzce

"Tak, to hostel". Rodzina pięcioraczków już po przeprowadzce

Dominika Clarke pokazała na Instagramie nowy dom rodziny pięcioraczków z Horyńca. Małżeństwo wraz z dziećmi zostało w Tajlandii, jednak postanowiło zamieszkać w innym miejscu. Dominika nie ukrywała, że niektórzy internauci już zdążyli wyśmiać nieruchomość.

Rodzina Clarke zamieszkała w nowym domu
Rodzina Clarke zamieszkała w nowym domu
Źródło zdjęć: © East News

Rodzina pięcioraczków z Horyńca od pewnego czasu żyje w Tajlandii. Choć pojawiały się pomysły o powrocie do Polski, taka decyzja nie zapadła ze względu na dzieci, którym podoba się obecne miejsce zamieszkania. Małżeństwo wynajmowało nieruchomość, ale umowa skończyła się w grudniu. Teraz rodzina już jest po przeprowadzce.

Dominika Clarke, która w mediach społecznościowych zdaje codzienną relację z życia w egzotycznym kraju, przyznała, że niektóre osoby nie szczędziły uszczypliwości wymierzonych w stronę jej rodziny. "A tu już w naszym nowym, skromnym domku. Och, jak niektórzy się śmieją i dogryzają z naszego wyboru" - pisze Dominika. Powodem żartów ma być nowy dom Clarków.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Urodziły im się pięcioraczki. W domu musiała zamieszkać babcia

W Polsce mieli duży dom. Tak żyją w Tajlandii

Rodzina pięcioraczków z Horyńca zamieszkała w budynku, w którym kiedyś znajdował się hostel, co dla niektórych internautów okazało się powodem do pozostawiania kąśliwych komentarzy. Dominika jednak nie zważa na te uwagi i cieszy się z podjętej decyzji. Dzięki tańszemu lokum uda się zaoszczędzić m.in. na leczenie dzieci.

"Tak, to hostel. Tak, jest skromny i wymaga mnóstwa wyobraźni oraz pomysłów, żeby stworzyć rodzinny dom. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Czasami życie stawia nas w sytuacjach, na które nie mamy wpływu. Wtedy zostaje nam jedno – czerpać radość z małych rzeczy i osiągniętych sukcesów, choćby tych najmniejszych" - pisze na Instagramie.

Jak dodaje dalej, nowy dom przypomina jej dzieciństwo u babci, gdzie panowały skromne warunki, bez żadnych luksusów, jednak nie to było przecież najważniejsze.

"Wieczorami siadaliśmy przed domem, patrzyliśmy w gwiazdy, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, biegaliśmy boso po trawie. Tutaj czuję podobnie – jakbyśmy cofnęli się w czasie, do chwil, gdy rzeczy materialne nie miały znaczenia (...). Nie mamy kuchni na wymiar ani pasujących do siebie mebli - każdy jest z innej parafii, sztućce zebrane z różnych miejsc. Mamy coś, co jest bezcenne – mamy siebie, naszą rodzinę i to miejsce, które zaczyna być domem. Czasem trzeba coś stracić, by zyskać coś o wiele cenniejszego – czas, by po prostu być razem" - podkreśla Clarke.

Z kolejnych instagramowych wpisów możemy dowiedzieć się, ile kosztuje zakup wyposażenia do domów w Tajlandii. Dominika skrupulatnie o wszystkim informuje zainteresowanych. Kobieta nie kryje też, że bardzo ważne są dla niej ciepłe słowa oraz wsparcie fanów.

"Mamy kuchenkę – aromaty zaczynają wypełniać nasz dom, a my znowu możemy cieszyć się smakiem ulubionych potraw. To taki mały, ale jakże ważny element, który od razu sprawia, że czujemy się bardziej u siebie. Koszt kuchenki 850 baht, butla 2800 baht, przyłącz 650 baht. (Całość około 510zł)" - wylicza.

Do rodziny dotarły też dwie małe sofy, za które rodzina zapłaciła w sumie 500 zł. Przy pomocy właściciela domu udało się też zatrudnić ekipę, "która w rekordowym tempie 2 godzin zainstalowała klimatyzację. Całość z montażem kosztowała 1500 zł".

"Z waszą pomocą udało się też zamówić dużą dwudrzwiową lodówkę, przyjedzie do nas już lada dzień, koszt to 13 840 baht lub około 1640 zł" - wspomina Dominika.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

© Materiały WP
Źródło artykułu:WP Kobieta
clarkepięcioraczkiprzeprowadzka

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (17)