Rodzina kłóci się nad grobem Mickeya Rooneya
Bliscy Mickeya Rooneya nie potrafią się ze sobą porozumieć. Rodzina kłóci się o majątek i miejsce spoczynku aktora.
15.04.2014 | aktual.: 15.04.2014 23:00
Bliscy Mickeya Rooneya nie potrafią się ze sobą porozumieć. Rodzina kłóci się o majątek i miejsce spoczynku aktora. Wedle testamentu w chwili śmierci Rooney wart był zaledwie 18 tysięcy dolarów. To mało, jak na aktora, który był niegdyś jedną z największych hollywoodzkich gwiazd i niedawno procesował się z jednym ze swoich pasierbów i jego żoną o kwotę 2,8 miliona dolarów.
Rooney nie dogadywał się także z innymi członkami swojej rodziny, w tym z ostatnią (ósmą) żoną - Jan Rooney. Para nie wzięła rozwodu, ale od roku żyła osobno. Aktor celowo pominął Jan w swojej ostatniej woli, którą spisał w marcu. Z grona swoich potencjalnych spadkobierców Rooney wykreślił również szereg innych osób, w tym Christophera Abera, Christinę Aber, Mickeya Rooney Juniora i innych. Swój dom przekazał za to pasierbowi i zarazem opiekunowi, Markowi Rooneyowi.
Kwestie majątkowe nie są jedyną solą w oku rodziny Rooneyów. Spór wywołało również miejsce spoczynku aktora. Sam chciał, aby pochowano go na cmentarzu Forest Lawn Memorial Park. Jan Rooney chce jednak przenieść szczątki w inne miejsce. Sprawa trafiła już do sądu.
Jakiś czas temu Mickey Rooney zaangażował się w lobbing na rzecz praw chroniących interesy seniorów. Zeznawał nawet w tej sprawie przed Kongresem.
Aktor, laureat 4 nominacji do Oscara, zmarł 6 kwietnia. Miał 93 lata.
(Megafon.pl/ma)