Rodzina złapana w sieć

Rodzina złapana w sieć

Rodzina złapana w sieć
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
31.10.2007 09:46, aktualizacja: 30.05.2010 11:24

Nasze społeczeństwo coraz więcej czasu spędza przy komputerze. Internet przyciąga nie tylko młode pokolenie, ale również starszych. Wiele osób potrafi spędzić większą część dnia przed monitorem. To zajwisko dotyczy nie tylko pracy, ale również tych chwil, które powinniśmy spędzać z rodziną.

Nasze społeczeństwo coraz więcej czasu spędza przy komputerze. Internet przyciąga nie tylko młode pokolenie, ale również starszych. Wiele osób potrafi spędzić większą część dnia przed monitorem. To zjawisko dotyczy nie tylko pracy, ale również tych chwil, które powinniśmy spędzać z rodziną. Przed komputerem jest miejsce tylko dla jednej osoby, zatem wspólne korzystanie z niego odpada. Czy w jakiś sposób obija się to na relacjach między najbliższymi?

Ile osób, tyle komputerów

Są rodziny, w których jest tyle komputerów, ile osób w domu. W takich przypadkach każdy po powrocie ze szkoły czy też z pracy przenosi się albo w wirtualny świat, albo też wybiera inna formę rozrywki, jaką jest telewizor. Wspólne posiłki trwają coraz krócej, jeżeli w ogóle mają miejsce. Często zatem kładzie się talerz kolo klawiatury, żeby nie tracić czasu w wirtualnej przestrzeni. Staje się ona dla nas bliższa niż rodzice, rodzeństwo i dzieci. Oczywiście zdajemy się tego nie widzieć, jednak jeśli policzymy czas, jaki spędzamy na sufrowaniu po Internecie i porównamy z tym, ile czasu poświęcamy bliskim, może się okazać, że dysproporcja jest duża.

Coraz więcej czasu

Badania wykazują, że czas, jaki spędzamy przed monitorami, nieustannie rośnie. Co więcej, praktycznie nie ma już różnicy między kobietami a mężczyznami w liczbie godzin, jakie poświęcają wirtualnemu światu. Zatem nie tylko ojcowie stają się internetowymi maniakami, ale również mamy znajdują tam wiele ciekawych informacji dla siebie. Nie wspominając już o dzieciach, które w większości przypadków posiadają o wiele większą wiedzę na temat Internetu niż ich rodzice. W efekcie staje się on najlepszym przyjacielem rodziny. A dla bliskich coraz mniej

Konsekwencje tego zjawiska są bardzo szerokie. Coraz mniej czasu dla bliskich, to najbardziej widoczna zależność. Jeśli prowadzimy swój blog, do tego należymy do różnych społeczności, co więcej mamy znajomych, z którymi rozmawiamy za pomocą komunikatorów, wszystko to wymaga wielu godzin przed monitorem. Panowie często jeszcze bawią się w różne gry, które uzależniają i nieubłaganie pochłaniają czas. Takich nawyków bardzo trudno się pozbyć, zwłaszcza, że wirtualny świat potrafi być przyjemniejszy, bo pozbawiony realnych problemów.

Coraz słabsze relacje

Brak czasu natomiast odbija się na relacjach między bliskimi. Jest to skutek nie tylko braku wolnych chwil na rozmowy, ale również sposobów komunikowania się. Wysyłanie wiadomości i maili zamiast rozmowy na żywo czy choćby przez telefon, przyzwyczaja nas do formowania krótkich, zwięzłych zdań. W efekcie nie tylko nie mamy wspólnych tematów, ale gdy już się jakiś pojawi, to nie potrafimy o nim rozmawiać. Wymiana innych zdań niż te czysto informacyjne przychodzi nam z trudnością.

Absurdy

Taki powszechny dostęp do Internetu oraz do coraz szybciej rozwijającej się techniki, rodzi różne absurdalne sytuacje. Rozmowy między rodzeństwem siedzącym w tym samym pokoju za pomocą komunikatorów internetowych czy też wysyłanie smsów do rodziców siedzących w pokoju obok. Widać to również w kontaktach z dalszą rodziną, do której już nie wysyłamy kartek z życzeniami, które są przecież tak osobiste i serdecznie, tylko masowo ślemy krótkie wiadomości lub też wirtualne kartki. Przez to nie tylko oddalamy się do siebie, ale również zmieniamy charakter relacji rodzinnych. Nie są one już tak ciepłe i osobiste.

Nie można oczywiście negować możliwości, jakie mamy dzięki Internetowi, nawet z punktu wiedzenia kontaktów rodzinnych. Najbardziej doceniają to rodziny, których członkowie żyją daleko od siebie i wyłącznie dzięki sieci, mogą być w regularnym i częstym kontakcie. Należy jednak dbać o to, by bliscy, którzy są za naszą ścianą, albo nawet w tym samym pomieszczeniu, nie oddalali się od nas. Stanie się tak jednak jeśli zamiast z nimi, czas będziemy spędzać w wirtualnym świecie.