Rosja: Matka głodziła córkę. Oczekuje na wyrok w areszcie domowym
W październiku media na całym świecie obiegła informacja o koszmarnym odkryciu w Rosji. W jednym z mieszkań znaleziono wychudzone niemowlę. Na domiar złego wyrodna matka umieściła córkę w szafie. Dziecko przetrwało jedynie cudem – jej starszy brat starał się ratować dziewczynkę. Teraz okazuje się, że 37-letnia kobieta opuściła szpital psychiatryczny i oczekuje na dalszy rozwój wydarzeń.
17.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 21:55
Według ustaleń z października zamieszczonych w "Moskowskij Komsomolec" 37-letnia kobieta o imieniu Julia urodziła swoje trzecie dziecko w kwietniu tego roku. Poród miał miejsce w domu, ale nigdzie tego faktu nie zgłosiła – nie odwiedzała lekarza i nie ma żadnej dokumentacji z przebiegu ciąży.
Koszmar w rosyjskim mieszkaniu
Przed samym rozwiązaniem ciężarna wysłała 12-letniego syna i 3-letnią córkę do babci. Kiedy dzieci wróciły domu, ich matka stwierdziła, że niemowlę jest jej koleżanki i na pewien czas musi się nim zaopiekować. Do tej pory nie wiadomo, dlaczego nikt nie zauważył ciąży, a w późniejszym czasie także dziecka. O wszystkim zadecydował przypadek.
W październiku z niespodziewaną wizytą wpadły do Julii jej koleżanki. Kobiety wspólnie spędzały wieczór, gdy do ich uszu zaczęły dobiegać niepokojące dźwięki. Znajome szybko zorientowały się, że to dogłosy kwilenia małego dziecka, ale gospodyni próbowała całą sytuację zbagatelizować. Na szczęście kobiety nie dały się zwieść i już po chwili odnalazły ukryte w szafie dziecko. Zawiadomiły odpowiednie służby, a te zaczęły szybko działać.
Wyrodna matka na wolności
"Moskowskij Komsomolec" dotarł do informacji, że mała dziewczynka, której nadano imię Katja przeżyła dzięki rezolutności swojego braciszka. Chłopiec potajemnie ją karmił herbatnikami nasączonymi mlekiem. Kobietę szybko zatrzymano i umieszczono w szpitalu psychiatrycznym na obserwacji.
Jednak dalsze obserwacje nie zostały zlecone i 37-letnia Julia opuściła mury szpitalne. Wróciła do domu, gdzie pozostaje w areszcie domowym. Jak na razie nie usłyszała żądnych zarzutów, ponieważ śledztwo cały czas trwa. Wiadomo jedynie, że dochodzenie toczy się w kierunku torturowania osoby nieletniej i niewypełniania obowiązków wychowawczych. Jak podaje RIA Novosti, kobiecie grozi do 7 lat pozbawienia wolności.
Zobacz także: Ferie 2021 – nowe obostrzenia ministra zdrowia