GwiazdyRusin może czuć się zwycięzcą. Znienawidzony przez nią minister musiał odejść

Rusin może czuć się zwycięzcą. Znienawidzony przez nią minister musiał odejść

Rusin może czuć się zwycięzcą. Znienawidzony przez nią minister musiał odejść
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Magdalena Kowalska-Kotwica

09.01.2018 21:48, aktual.: 10.01.2018 20:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Brawo wy! Udało się! Szyszko zdymisjonowany!" – pisze rozentuzjazmowana Rusin w swoim poście na Instagramie. Dziennikarka od miesięcy piętnowała w internecie poczynania ministra Szyszki. Ostatnio protestowała przeciwko wprowadzanemu tylnymi drzwiami prawu łowieckiemu. Dziś ma powody do świętowania – szef resortu środowiska został zdymisjonowany.

Zdaniem Kingi Rusin dymisja ministra przyszła zbyt późno, bo po: "dwóch latach bezpardonowego dewastowania polskiej przyrody, bezprecedensowego wycinania drzew pomnikowych, niekontrolowanego wybijania dzikich zwierząt, hucpy na niespotykaną dotąd skalę". Jak twierdzi dziennikarka buta i arogancja tego polityka "sięgały kosmosu".

Dla nowego szefa ministerstwa dziennikarka ma już pierwsze rady. "Od nowego ministra Henryka Kowalczyka, my naród oczekujemy przywrócenia poprzedniej Rady Ochrony Przyrody - złożonej z kompetentnych specjalistów, których Szyszko zastąpił swoimi klakierami! Żądamy inicjatyw chroniących, a nie eksploatujących polską naturę. Żądamy ukrócenia jednowładztwa Lasów Państwowych, które nie mają limitów w czerpaniu korzyści z tego, co należy do nas wszystkich! Nie wyobrażamy sobie dalszego panoszenia się myśliwskiego lobby" – wymienia Kinga Rusin.

Przypomnijmy, że w ostatnich dniach na profilu prezenterki pojawiały się zdjęcia martwych zwierząt. Przy ich pomocy chciała zwrócić uwagę na zapowiadane zmiany w prawie łowieckim. "Szokuje Was to zdjęcie? Mnie też! Nie pozwólmy na to! Nie poddawajmy się! Jeszcze jest cień szansy na odwrócenie strasznego losu dzikich zwierząt w Polsce!" – pisała dziennikarka.

Zapowiadane zmiany w prawie łowieckim budzą ogromne kontrowersje. Jak zdążyli już ocenić eksperci i dziennikarze, myśliwi będą mogli wyprosić z lasu każdego spacerowicza, na przykład z powodu polowania. Jeśli spacerowicz odmówi, zapłaci grzywnę.

"Chcą nam zabronić wchodzenia do lasów, żebyśmy nie mogli być świadkami barbarzyństwa i bezprawia, żebyśmy nie mogli tego nagłaśniać i protestować! Chcą wchodzić ze strzelbami na prywatne tereny, nawet jeżeli ich właściciel jest przeciwny polowaniom! Chcą, pod pretekstem 'zapobiegania epidemiom', polować na terenach Parków Narodowych!" – ostrzegała dziennikarka.

Teraz, kiedy Jan Szyszko został zmuszony do opuszczenia swojego resortu, dziennikarka postanowiła zaapelować do obejmującego urząd Henryka Kowalczyka, by nie brał przykładu ze swojego poprzednika. "Ma pan szansę zapisać się pozytywnie na kartach historii i zmienić bieg wydarzeń. Pod warunkiem, że będzie pan teraz myślał o dobru wszystkich Polaków, a nie wąskich, uprzywilejowanych grup" – pisze, ale też ostrzega: "Będziemy pana obserwować i uważnie patrzeć panu na ręce. Ministrem jest się tylko przez jakiś czas, a później trzeba jeszcze ludziom/wyborcom spojrzeć prosto w oczy...".

Myślicie, że Kinga uniknie rozczarowania nowym ministrem, czy nie uda się jej zejść z wojennej ścieżki z resortem?

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (53)