Zatrzymało ją wojsko. Przeszukali jej samochód

Kinga Rusin wraz ze swoim partnerem Markiem Kujawą przebywa obecnie w Kolumbii. Prezenterka nie ukrywa, że jest zachwycona stolicą tego kraju. Na miejscu doszło między nimi do pewnego zgrzytu, o którym Rusin wspomniała na Instagramie.

Kinga Rusin była uczestniczką nieprzyjemnej sytuacji
Kinga Rusin była uczestniczką nieprzyjemnej sytuacji
Źródło zdjęć: © AKPA

27.03.2024 | aktual.: 27.03.2024 12:30

Po odejściu z TVN Kinga Rusin skupiła się na prowadzeniu swojej firmy kosmetycznej. Zaczęła także korzystać z możliwości, jakie daje praca zdalna i wraz z partnerem, Markiem Kujawą, zaczęli jeździć po świecie, zwiedzając i przy okazji pracując.

Z najnowszych zdjęć publikowanych przez prezenterkę w mediach społecznościowych wynika, że obecnie para przebywa w Kolumbii. Przy okazji kilku słów na temat stolicy tego kraju, Rusin podzieliła się też pewną refleksją dot. jej partnera.

Rusin o Kujawie. Pisze o niezgodności

We wtorek Kinga Rusin dodała na swój instagramowy profil serię zdjęć wykonanych w Bogocie, stolicy Kolumbii. Uśmiechnięta prezenterka pozuje nie tylko na tle lokalnych budynków, ale udokumentowała też wizytę w miejscowym muzeum oraz sprzedawców handlujących ręcznie robioną biżuterią.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przy okazji zdobyła się na pewne wyznanie dotyczące swojego partnera. "Pierwszy chyba raz nie zgadzam się z Markiem!" - brzmi początek wpisu. Okazuje się jednak, że chodzi po prostu o odmienne zdania na temat miasta, w którym obecnie przebywają.

"Mi się Bogota podoba, a on ledwo przyjechał, już by wyjeżdżał. Fakt, Bogota to nie Paryż czy Nowy Jork, ale mnie zaskoczyła na plus, może dlatego, że nie miałam wobec niej zbyt dużych oczekiwań" - dodała.

Wojskowa kontrola

W kolejnym wpisie Rusin podzieliła się z internautami zarówno obserwacjami nt. Kolumbii, jak i kilkoma ciekawostkami. Przyznała, że podróżowanie po Kolumbii jest wyzwaniem m.in. przez brak hoteli i dróg dojazdowych.

Wspomniała też o pewnej sytuacji, która ich spotkała na trasie.

"Nigdzie nie czuliśmy się zagrożeni, nawet kiedy błądziliśmy po wysokich Andach. O tym, że nie jest tam do końca bezpiecznie, przekonaliśmy się, kiedy z departamentu Cauca zjechaliśmy do położonego niżej regionu Huile, gdzie uzbrojony po zęby oddział wojska ustawił zaporę i przeszukiwał samochody, w tym nasz" - pisała.

© Materiały WP

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (250)