Adoptowała dziecko. "Nie wyobrażałam sobie pójść z kimś do łóżka"
- W pewnym momencie zorientowałam się, że mam 36 lat i powoli zaczęłam oswajać z myślą, że może zawsze będę sama. (...) Nie wyobrażałam sobie pójść z kimś do łóżka tylko po to, żeby mieć dziecko - powiedziała Renata Przemyk w rozmowie z Anitą Sobczak. Artystka wyjawiła, dlaczego zdecydowała się na samotne macierzyństwo i jak wyglądała procedura adopcyjna.
24.06.2024 | aktual.: 24.06.2024 12:25
- W pewnym momencie zorientowałam się, że mam 36 lat i powoli zaczęłam oswajać z myślą, że może zawsze będę sama. (...) Nie wyobrażałam sobie pójść z kimś do łóżka tylko po to, żeby mieć dziecko - powiedziała Renata Przemyk, która udzieliła wywiadu Anicie Sobczak do książki "Sama. Rozmowy o samotnym macierzyństwie".
Artystka zdecydowała się na adopcję zaledwie dwumiesięcznej dziewczynki, Klary, którą zabrała do domu jeszcze przed zakończeniem procedury adopcyjnej.
- Inaczej przez kolejne nawet pół roku byłaby w jakimś ośrodku - oznajmiła Przemyk.
Renata Przemyk o procedurze adopcyjnej
Choć dziś adoptowana córka Renaty Przemyk jest już dorosłą kobietą, wokalistka wciąż pamięta przebieg procedury adopcyjnej, której nie wspomina zbyt dobrze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Przyszli rodzice są solidnie prześwietlani pod każdym względem, mam wrażenie, że też pod kątem odporności psychicznej. Wiem, że to nie dotyczyło tylko mnie jako potencjalnej samotnej matki. Wiele rozmów, długich testów i zaświadczeń. Do domu przyjechało dwoje psychologów. Moja mama - prosta kobieta - była zszokowana tym, w jaki sposób przeprowadzana była ta rozmowa - wyjawiła Renata Przemyk.
- Wyglądało na to, że robią wszystko, żeby mnie zniechęcić, ale też zdyskredytować. Nie będę tu przytaczać konkretnych pytań, ale gdyby rodzice biologiczni spełniali chociaż niewielką część warunków, jakie się stawia tym adopcyjnym, dzieci miałyby cudowne życie - zauważyła.
"Żaden nie nadawał się na ojca"
Renata Przemyk wyznała w rozmowie z Anitą Sobczak, że w żadnym mężczyźnie, z którym tworzyła związek przed adopcją Klary, nie widziała potencjału na bycie ojcem.
- Te związki nie trwały bardzo długo, trzy i pięć lat. Żaden z tych panów nie nadawał się na ojca - zaznaczyła.
Pierwszy raz poczucia miłość do mężczyzny, gdy miała 43 lata. Klara miała wtedy 7.
- Spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba. Myślę, że nie byłoby to możliwe, gdybym nie otworzyła się na miłość przy dziecku. To był niezwykle emocjonujący związek. Nie mieszkaliśmy razem - opowiadała artystka.
- Kolejny mój partner już się do nas wprowadził. I po jakimś czasie stwierdził, że będzie Klarę wychowywał. Ona była wtedy nastolatką. Mówiłam mu: "Błagam cię, nie wychowuj, tylko kochaj". Trudno było mu to jednak wytłumaczyć. Nastolatka ma prawo mieć swoją przestrzeń, swoje zdanie, dyskutować. To nie było łatwe - łagodzić różne sytuacje. Związek w końcu się rozpadł, ale nie z tego powodu. Jak już zostałyśmy same, to poczułam ulgę. I zaczęłam sprzątać, również we własnej głowie - dodała.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.