Musiała sprzedać mieszkanie. "Poddałam się"

Głośni sąsiedzi
Głośni sąsiedzi
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

20.06.2024 12:40, aktual.: 20.06.2024 14:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W letnie wieczory zdarza się, że przy otwartych oknach sąsiedzi głośno słuchają muzyki lub prowadzą długie rozmowy na balkonie. Co można zrobić, gdy spokój zostaje zakłócony? Czy złamanie ciszy nocnej może zostać wyegzekwowane?

Mieszkania w blokach często charakteryzują się cienkimi ścianami, które dzielimy z sąsiadami. Co zrobić, gdy senne marzenia przerywa dudniący bas, a polubowna prośba o ściszenie muzyki spotyka się z kpiącym uśmiechem? O tym, jakie konsekwencje może ponieść osoba, która mimo rozmów stale zakłóca ciszę nocną, powiedziała w Dzień Dobry TVN mec. Małgorzata Stanek.

Cisza nocna a konsekwencje

Mec. Małgorzata Stanek zauważyła, że jeśli sąsiad długo i głośno imprezuje, najpierw należy z nim porozmawiać. Jeśli prośba o ściszenie muzyki i spokojniejsze zachowanie nie poskutkuje, warto zgłosić sprawę policji. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Przepisy prawa polskiego chronią mieszkańców, którzy odczuwają uciążliwe konsekwencje życia sąsiadów. Zaczęłabym na pewno od zadzwonienia na policję - zaczęła prawniczka, dodając, że jeżeli jest to przysłowiowa impreza i sytuacja wydarzyła się raz, to zazwyczaj kończy się na pouczeniu.

 - Natomiast w sytuacji, w której to się dzieje cyklicznie, codziennie, raz w tygodniu, policja jest zobowiązana najpierw do nałożenia mandatu (...) Jednak gdy to jest bardzo uporczywe, to policja powinna złożyć wniosek do sądu - powiedziała mec. Stanek.

Brak ciszy nocnej sprawił, że wyprowadziła się z mieszkania

W Dzień Dobry TVN pojawiła się również pani Kasia, której zachowania sąsiadek spowodowały, że kobieta wyprowadziła się z własnego mieszkania. Poszkodowana przyznała, że w mieszkaniu powyżej często dochodziło do kłótni i głośnych zachowań.

- To były trzy panie, mama z dwoma córkami, które mi zatruły życie. Te nastolatki, z którymi sobie mama nie radziła, wracały w nocy z imprez w taki sposób, że wszyscy sąsiedzi to słyszeli. Potem były bijatyki, kłótnie, głośna muzyka. Nie dało się tego zatrzymać - przyznała kobieta.

Mimo że poszkodowana zgłaszała sprawę na policję, do spółdzielni mieszkaniowej oraz dzielnicowego, nikt nie zareagował.

- Sprzedałam mieszkanie. Poddałam się - powiedziała.

Mec. Stanek przyznała, że w ty, przypadku zarząd spółdzielni mieszkaniowej powinien złożyć wniosek o eksmisję. Prawniczka dodała też, że przy uciążliwych sąsiadach warto spróbować spokojnie wytłumaczyć, w jaki sposób zakłócają spokój. Jeśli to nie poskutkuje, sprawę należy zgłosić spółdzielni mieszkaniowej oraz powiadomić dzielnicowego. Na końcu powinno się zgłosić sprawę do sądu.

W polskim prawie nie funkcjonuje "instytucja ciszy nocnej" jest za to obowiązek zachowania się w taki sposób, aby nie zakłócać spokoju sąsiadów. W zależności od różnych obiektów godziny ciszej mogą zaczynać się od 21, a kończyć o 7, zwyczajowo jednak przyjęło się, że cisza nocna trwa od 22 do 6 rano.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Materiały WP
Materiały WP© Materiały własne
Źródło artykułu:WP Kobieta