Seksuolog o nudystach. Oto na co liczy większość z nich
Plaże nudystów zyskują na popularności nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Kim są osoby korzystające z tych miejsc i czego od nich oczekują? Na te pytania odpowiedział ceniony seksuolog, prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
Plaże nudystów za granicą od wielu lat są czymś normalnym. Z kolei w Polsce jeszcze jakiś czas temu znalezienie kawałka piaszczystego wybrzeża, gdzie można opalać się nago, graniczyło z cudem. Dziś jednak stało się to niemal standardem w nadmorskich miejscowościach.
Wokół tego sposobu spędzania wolnego czasu narosło wiele niepochlebnych stereotypów. Prof. Zbigniew Lew-Starowicz postanowił je rozwiać, definiując, kim faktycznie są nudyści w wywiadzie dla "Faktu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Seksuolog powiedział o nudystach w Polsce
Choć nudyści wciąż budzą kontrowersje wśród części społeczeństwa, to coraz mniej osób reaguje na nich z takim zdziwieniem, jak kiedyś. Często pierwsze doświadczenia z plażami nudystów wynikają z czystej ciekawości.
Jedna z kobiet wypoczywających na plaży dla nudystów powiedziała Wirtualnej Polsce, że nic nie daje takiej wolności, jak leżenie na piasku i odczuwanie wiatru na całym ciele.
- To jest tak, że nic nie daje tyle wolności, co leżenie na piasku, odczuwanie wiatru na każdym kawałku skóry - powiedziała.
Okazuje się jednak, że wiele osób, które decydują się na nagi wypoczynek, ma ku temu poważniejsze powody. Jest to na przykład akceptacja własnego ciała, bowiem wymaga odwagi, aby pojawić się nago w przestrzeni publicznej. Niestety, spokój naturystów bywa zakłócany przez podglądaczy, którzy ukrywają się nie tylko w pobliskich krzakach, ale i na sąsiadujących plażach.
Kim naprawdę są nudyści według prof. Lew-Starowicza
Choć mogłoby się wydawać, że nudyści to po prostu osoby, które lubią przebywać nago na plaży, to taka definicja jest zbyt uproszczona. Prof. Zbigniew Lew-Starowicz ujawnił, że dla wielu z nich zdejmowanie ubrań na plaży to sposób na poczucie wolności.
- Na pewno 90 proc. nudystów to są normalni zdrowi ludzie, którzy mają taką filozofię "natura, otwartość, akceptacja ciała". To pewien styl życia. U 10 proc. mogą być jakieś ukryte rzeczy, jak podglądactwo, fetyszyzm, ale to jest margines – wyjaśnił "Faktowi" prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
W tej samej rozmowie specjalista zaznacza, że osoby, które zaakceptowały swoje ciało i nie wstydzą się go pokazywać, choćby na plażach nudystów, zazwyczaj są bardziej otwarte na temat seksu. W większości przypadków nie jest to dla nich temat tabu.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.