Sens zapachu, czyli jak nos decyduje za nas
Każdy zapach jest niepowtarzalny. Chroni nas, upiększa, wyróżnia, poprawia nastrój, wpływa na koncentrację. Przybliża do bogów. Brzmi to jak czary, a jest nauką.
17.06.2017 08:59
Węch jest naszym pierwotnym zmysłem. Najpierw czujemy przyjemną lub nieprzyjemną woń, a dopiero potem widzimy jej źródło. - Zanim podejmiemy konkretną decyzję, ocenimy daną osobę lub sytuację, zastanowimy się nad wyborem naszego zachowania, zapach zdecydował już za nas. Czasami tego nie rozumiemy i próbujemy się z nim zmagać. Ale to tak jak chemia między zakochanymi - jest albo jej nie ma. I żadne rozumowe podejście nie przekona nas, że ktoś jest idealny, gdy organizm nastawi się na "nie". - tłumaczy obrazowo Katarzyna Kochańska, kompozytorka zapachów.
To nie czary, to nauka
Na holenderskim uniwersytecie Lejdzie przeprowadzono badanie. Jego celem było sprawdzenie zależności wzrostu zaufania w zależności od zapachu unoszącego się w pokoju. Konkretnie - zaufania finansowego w stosunku do zupełnie obcych ludzi! W trzech pomieszczeniach ulokowano badane osoby i testowano na nich woń lawendy, mięty oraz brak zapachu. Gra polegała na decyzji, komu ile dać i kto nam się odwdzięczy. Kto zaryzykował przekazanie innej osobie sporej kwoty i dostał od niej też jak najwięcej, ten wygrywał i otrzymywał dodatkowy zarobek. W zauważalny sposób w pokoju, w którym rozpylono zapach lawendy, były przekazywane największe kwoty.
- Lawenda znana jest ze swoich właściwości uspokajających. Pomaga nam również w skupieniu. Te dwa atrybuty wpływają na podejmowanie trafnych decyzji. Z tego powodu większe kwoty były przekazywane w "pokoju lawendowym". Na wybór właściwego człowieka, któremu można zaufać, że zachowa się partnersko, z wzajemnością wpływał zapach lawendy - tłumaczy Katarzyna Kochańska.
Poza lawendą do tworzenia atmosfery wzajemnego zaufania mogą się przydać takie zapachy: cytrynowy, pomarańczowy, mandarynkowy, melisowy, szałwii muszkatołowej czy jałowcowy. - Świetnie otwiera nas olejek ylangowy. Na skupienie działa połączenie cytrusów, iglaków i przypraw korzennych. Poza tym proponuję bazylię - wylicza Kochańska.
Róża też pomaga. Uczniowie i studenci, którzy mają sporo nauki przed egzaminem powinni przed snem spryskiwać pościel olejkiem różanym, wynika z badań naukowców z Uniwersytetu Harvarda. Zapach róż usprawnia bowiem przesyłanie świeżo zapamiętanych informacji do hipokampu, obszaru mózgu odpowiedzialnego za utrwalenie wiadomości w pamięci długotrwałej.
Nad takimi badaniami pochyla się również aromaterapia, czyli nauka o zastosowaniu olejków eterycznych i innych substancji zapachowych w lecznictwie oraz w utrzymaniu równowagi zdrowotnej człowieka. Łączy w sobie medycynę naturalną z ziołolecznictwem. Sprawdza ona m.in., jak zapachy wpływają na naszą świadomość, komunikację, kształtowanie środowiska. Stosuje pomiary elektroencefalografem, tomografię, częstotliwość skurczów serca, pomiar ciśnienia, doświadczenia na żywych organizmach: pomiar potencjału skóry, obecność w wydychanym powietrzu, zmiany źrenicy itd. Od tego niedaleka droga, aby poprzez konkretne zapachy wpływać na zachowanie człowieka, jakiego pożądamy.
Władza nad sercami
Zjawisko to zostało nazwane efektem Prousta i jest jednym ze sposobów oddziaływania na osobę kupującą, wykorzystywanym w aromamarketingu, czyli marketingu sensorycznym polegającym na aromatyzowaniu pomieszczeń firmy. Jego podstawowym założeniem jest realizacja miłej, prozakupowej atmosfery w miejscu sprzedaży i w miejscach obsługi klienta. Bo co wpływa na pierwsze wrażenie klienta w sklepie czy innym miejscu sprzedaży? Właśnie zapach!
Nie bez powodu Patrick Suskind w "Pachnidle" napisał: "Kto ma władzę nad zapachami, ten ma władzę nad sercami ludzi". Aromaty mają moc wpływania na określony nastrój, na poprawienie samopoczucia, pobudzenie pragnień. Sprawdzają się, kiedy chcemy zwiększyć wydajność pracowników przez wzrost ich kreatywności i koncentracji. Przyciągają uwagę i przypominają o niezrealizowanych potrzebach. Potrafią relaksować.
Stopień skuteczności aromamarketingu został przebadany przez m.in. Uniwersytet Padeborn w Niemczech. Naukowcy wyliczyli, że w wyniku działania zapachami klient spędza w sklepie średnio o 15,9 proc. więcej czasu, o 14,8 proc. wzrasta u niego chęć zakupu, a o 6 proc. - obrót danego sklepu. "Zapach to nic innego, jak dotyk, który czujemy z daleka", jak powiedział Jean-Claude Ellena, naczelny nos firmy Hermes.
Fenomen wpływu zapachu na człowieka postanowiła zbadać również Karolina Brzezińska, z wykształcenia aktorka, z zawodu i doświadczenia master coach, podczas swojej indywidualnej praktyki coachingowej, jak też grupowych zajęć. - W mojej pracy, podczas sesji coachingowych, delikatna woń zazwyczaj unosi się w powietrzu, co pomaga w skupieniu uwagi i osadzeniu się w sobie. Dodatkowo, podczas niektórych sesji body coachingu wykorzystuję specjalne techniki oddechowe, czy pogłębione techniki relaksacyjne, gdzie zapach naturalnych olejków, kadzideł, białej szałwii czy drzewka palosanto skutecznie wzmacnia cały proces odnowy dobroczynnego stanu i pozytywnego wzrostu. Odgłosy przyrody, specjalnie dobrana muzyka fantastycznie dopełniają całość. Myśli dalej płyną, ale już inaczej, oddech, który podąża za zapachem, przejmuje dowodzenie. A negatywne, destrukcyjne emocje, które głównie związane są z napięciami, stresem i lękiem, stają się ukołysane odprężeniem - opowiada.
Zapach raju
Skoro specjaliści do spraw marketingu z powodzeniem wykorzystują zapach w kształtowaniu nastroju, a działanie zapachu potwierdza nauka, z powodzeniem możemy wykreować osobisty zapach domu, który będzie miał na nas i na naszych gości znakomity wpływ.
Wiadomo, że zapachy owoców cytrusowych odbierane są jako radosne, ale też uspokajają. Trawa cytrynowa energetyzuje i tworzy świeżą, pozytywną atmosferę. Rozgrzewa nas cynamon i goździki. Zapach grejpfruta daje wrażenie czystości. Zapachy kwiatów często pokazują elegancję, ale też mogą kojarzyć się z sypialnią kochanków. Żywice przywołują w pamięci drewno palące się w kominku.
Woń wanilii wprowadza ciepło, spokój, poczucie bezpieczeństwa jak za czasów dzieciństwa, jak w święta. To takie słodkie wspomnienie dni bez odpowiedzialności. - Lekcji religii nauczycielka powiedziała nam, że niebo składa się m.in. z chmur waniliowych, które możemy jeść jak lody. Zatem raj pachnie intensywnie, nawet jeśli nie zawiera zbyt dużo waniliny - głównego składnika wanilii. Wanilina słynie z tego, że świetnie się rozprzestrzenia. Wystarczy naprawdę niewiele cząsteczek na metr sześcienny, żebyśmy ten zapach wyczuli i rozpoznali - podkreśla Katarzyna Kochańska.
Najważniejsze to dobrać składniki tak, żeby tworzyły piramidę zapachową, nie zaburzały równowagi woni i żeby mieszanka była trwała. Ważna jest też jakość olejku. Za 10 zł nie kupimy dobrego. Cena za 10 ml powinna zaczynać się od 35-40 zł w górę.
Samo dobro, i natura
Najlepszym rozwiązaniem, aby zapach uniósł się w naszym domu, są mechaniczne dyfuzory. Niezależnie od wielkości cząsteczek zapachu nie zapychają się. - Zniechęcam do kominków zapachowych, ponieważ olejek podgrzany nie tylko traci część właściwości, ale też może stać się szkodliwy. Poza tym podgrzewanie olejków zmniejsza ich terapeutyczną moc, a wręcz potrafi zmienić skład na szkodliwy. Podgrzewamy więc olejki do maksimum 40 stopni Celsjusza - zaznacza Kochańska.
Metod jest sporo: nawilżacze powietrza, kawałki drewna, trociny i kwiaty w mieszankach potpourri skropione olejkami potrafią nadać zapach wielu pomieszczeniom. Warto zaopatrzyć się np. w dyfuzory ultradźwiękowe, które uwalniają zapach olejków, a sprawdzają się w małych pomieszczeniach. Inne sposoby na rozprzestrzenienie aromatów to: niewielkie fontanny, gliniane ozdoby, spraye do wnętrz. - Mój ulubiony sposób na rozpylenie olejków w powietrzu to obecnie najprostsza metoda, czyli dyfuzor z patyczkami. Nie zmienia właściwości olejków, bo ich nie podgrzewa. Wlewam olejki do szklanej butelki i wkładam do niej patyczki wiklinowe. Codziennie odwracam je "do góry nogami". Po kapilarach wędruje zapach i dostaje się do powietrza. Olejków niczym nie rozcieńczam, wlewam je w skoncentrowanej postaci. Samo dobro i natura - podkreśla kompozytorka.
*Kompozycja przeciw depresji *
10 kropli olejku kamforowego (Ravintsara)
25 kropel olejku mandarynkowego
5 kropli olejku Ylang-Ylang
50 kropli olejku macademia
Krople olejków mieszamy w buteleczce z ciemnego szkła. Potrząsamy. 5 kroplami masujemy splot słoneczny, stopy i wewnętrzne strony nadgarstków. Powtarzamy 4 razy dziennie, w tym kwadrans przed snem.
Kompozycja przeciw zmęczeniu psychicznemu
30 kropli olejku bergamotowego
10 kropli olejku bazyliowego
10 kropli olejku z mięty pieprzowej
50 kropli olejku macademia
Krople olejków mieszamy w buteleczce z ciemnego szkła. Potrząsamy. Stosujemy 4 krople 2 razy dziennie na splot słoneczny. Wg francuskiej szkoły aromaterapii - 4 krople doustnie 2 razy dziennie.
Jola Christol - właścicielka marki W wonnej chwili, od 15 lat zajmuje się aromaterapią, w tym regularnie prowadzi warsztaty aromaterapeutyczne. Wiedzę z zakresu aromaterapii zdobywała we Francji. Była dyrektor controllingu i kontroli wewnętrznej Sanofi Pasteur we Francji.