Sexy mama. Fakty i mity o powrocie do formy sprzed ciąży
Na portalach plotkarskich i w magazynach dla kobiet królują chude, zadbane mamy. To samo obserwujesz wśród swoich znajomych na Instagramie, Facebooku czy Snapchatcie. Wszyscy są chodzącymi reklamami macierzyństwa. Wszyscy oprócz ciebie? Ile prawdy, a ile fałszu kryje się za idealnym wizerunkiem młodych mam? Przeczytaj moje subiektywne obserwacje.
01.04.2016 | aktual.: 08.04.2016 12:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na portalach plotkarskich i w magazynach dla kobiet królują chude, zadbane mamy. To samo obserwujesz wśród swoich znajomych na Instagramie, Facebooku czy Snapchatcie. Wszyscy są chodzącymi reklamami macierzyństwa. Wszyscy oprócz ciebie? Ile prawdy, a ile fałszu kryje się za idealnym wizerunkiem młodych mam? Przeczytaj moje subiektywne obserwacje.
Mity i kity
Słyszałam wiele różnych opowieści dotyczących bycia w ciąży. Niektóre kobiety czują się wówczas najpiękniej i najseksowniej. I odwrotnie - część z nas w ciąży czuje się lub wygląda słabo. Podobnie rzecz się ma po urodzeniu dziecka. Są kobiety, które szybciej dochodzą do siebie po porodzie niż inne i takie, których samopoczucie i wygląd wymagają dużego nakładu energii, żeby ulec poprawie. Ale nie warto powtarzać mitów, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. To kilka z nich.
* MIT nr 1: Dbanie o dietę w ciąży, oznacza płaski brzuch tuż po porodzie*
Kilka tygodni po porodzie nawet u księżnej Kate wystawał pokaźnych rozmiarów brzuszek. I to jest naturalne. Rozciągnięty w trakcie ponad dziewięciu miesięcy ciąży brzuch, rozluźnione mięśnie oraz nadmiar wody w organizmie są powodem wystającej „piłeczki”. Ten szczegół dotyczy większości stąpających po ziemi kobiet. Nie porównuj się do modelek takich jak Natalia Vodianova, która trzy tygodnie po urodzeniu całej trójki dzieci wracała na wybieg. Bo to wyjątek, który tylko potwierdza regułę. A nawet anomalia. Normalne kobiety mają brzuszki i nie robią z tego wielkiej hecy. A fotki na Instagramie z talią osy w rolach głównych? Od czego jest bielizna modelująca i photoshop…
MIT nr 2: Od karmienia rosną piersi
Biust matki karmiącej owszem, jest imponujący, ale jedynie do momentu, kiedy karmi. Po odstawieniu dziecka od piersi, niestety ich objętość zwykle maleje. A w dodatku biust traci swoją jędrność (przez cały czas karmienia rozciągał się od nadmiaru pokarmu i kurczył po opróżnieniu z mleka) i ulega prawu grawitacji. Z tego powodu może się wydawać jeszcze mniejszy niż przed ciążą, a na pewno bardziej obwisły. Co prawda znam kilka kobiet, które twierdzą, że dzięki ciąży i karmieniu ich piersi urosły, ale to wyjątki. W dodatku takie, których wyjściowy rozmiar miseczki wynosił DD. Na szczęście są już w gabinetach zabiegi, które poprawiają jędrność biustu i staniki typu push-up. Może nie powiększają biustu, ale poprawiają jego kształt. A te wszystkie piękne biusty celebrytek, które nie karmią? Prawdopodobnie są one zasługą chirurgów, a nie macierzyństwa. I płynie w nich silikon, a nie mleko…
MIT nr 3: Każda ciąża kończy się przyrostem tkanki tłuszczowej
Z pewnością spodziewając się dziecka - przytyjesz. Ale po jego urodzeniu - schudniesz i to w tempie ekspresowym. Samo dziecko waży ok. 3-4 kg, łożysko 1 kg, krew 2 kg, wody - też ok. 2 kg. To, czy zostanie ci podwójny podbródek czy dodatkowa fałdka w dolnych partiach brzucha, zależy od różnych czynników. Po pierwsze: ile przytyłaś w ciąży (6-12 kg jest normą, którą zrzucisz szybciutko)? Jeżeli powyżej kilkunastu kilogramów, czeka cię kilka miesięcy pracy nad ciałem. Po drugie: czy jesteś i byłaś aktywna? Jeżeli liczysz na to, że od leżenia na kanapie stracisz zbędne centymetry na biodrach, prawdopodobnie jesteś marzycielką… Po trzecie: czy karmisz piersią? To najlepsza „dieta odchudzająca”. Wiele mam po kilku miesiącach karmienia, jest szczuplejsze niż przed ciążą.
MIT nr 4: Karmienie piersią działa antykoncepcyjnie
Znam kilkoro dzieci, które są starsze niecały rok od swojego rodzeństwa. Powód: ich mamy uznawały karmienie naturalne, za formę antykoncepcji. To mit z przeszłości. Prolaktyna, czyli hormon, który powstaje w twoim organizmie, gdy karmisz dziecko, nie chroni przed owulacją. A właśnie kilka miesięcy po urodzeniu dziecka, jesteś najbardziej płodna! Jeśli więc nie zależy ci na niewielkiej różnicy wieku między dziećmi - słynne powiedzenie „co rok prorok”, wypróbuj inne formy antykoncepcji, takie jak pigułki czy wkładkę domaciczną.
MIT nr 5: Po 6 tygodniach od porodu będziesz w pełni sił
Hmmm, niestety to tak nie działa. Nawet w okresie po połogu (6-8 tygodni), twój organizm nadal się regeneruje. Rany zabliźniają się, a ciało bardzo powoli, małymi kroczkami wraca do stanu sprzed ciąży. Musisz mieć siłę, żeby zajmować się niemowlęciem, wstawać do niego w nocy czy nosić na rękach, kiedy ma kolkę. Ale nie licz na to, że wrócisz na zajęcia z cross fitu i będziesz „śmigać” na nich jak Anna Lewandowska. A te wszystkie koleżanki latające po fitnessach? Zdarzają się supermenki, które szybciej dochodzą do formy. Ale większość z nas potrzebuje nieco więcej czasu. A to oznacza co najmniej kilka miesięcy, nie tygodni.
Naga prawda Niektóre teorie nie zostały wyssane z palca i jako mama dwójki, mogę je potwierdzić. Macierzyństwo nie jest usłane różami, ale daje też euforię nieporównywalną do niczego innego. Można wyglądać przy małym dziecku dobrze, ale nie jest to regułą. Brak snu, huśtawka hormonalna i mnóstwo nowych obowiązków są nie bez znaczenia dla urody. Natomiast demonizowanie bycia matką, też niczego dobrego nie wnosi. Warto patrzeć na pozytywną stronę macierzyństwa, nie udając jednak, że nie jest to nie lada wysiłek i ciężka praca. Bo jeśli trzeci raz zrezygnowałam z depilacji na rzecz prasowania ubranek, to znaczy, że mam teraz inne priorytety niż kiedyś.
Fakt nr 1: Jeśli karmisz piersią - chudniesz
Tak, tak i jeszcze raz tak! Podobno organizm matki karmiącej zużywa 800 kcal dziennie więcej, aby wyprodukować mleko. Dlatego jeśli masz w planach powrót do dawnej garderoby sprzed dziecka lub nawet noszenie ubrań w mniejszych niż przed ciążą rozmiarach, polecam karmienie na żądanie. I sensowną dietę. Opychając się fastfoodem i ptysiami, nawet jeśli będziesz karmić, niekoniecznie schudniesz. Albo twoja waga się zatrzyma. Natomiast jedząc regularne posiłki i karmiąc piersią nie musisz sobie od czasu do czasu odmawiać ptysiów czy eklerów.
Fakt nr 2: Początek macierzyństwa oznacza huśtawkę nastrojów
To prawda. Huśtawka hormonów, a raczej ich gwałtowny spadek, wywołują tak zwanego „baby bluesa”, który pojawia się już w trzeciej dobie po urodzeniu dziecka. Smutek, wybuchanie na przemian płaczem i śmiechem są standardowymi reakcjami, których nie należy się wstydzić ani bać. Baby blues szybko mija i najlepszym na niego lekarstwem jest… odpoczynek. Ale oprócz niego może też po urodzeniu dziecka wystąpić tak zwana depresja poporodowa. Ta może utrzymać się nawet do roku. Jeśli zauważysz, że niewiele rzeczy cię cieszy, ciągle doszukujesz się chorób u siebie lub u dziecka, koniecznie zgłoś się do psychologa lub psychiatry po pomoc. Zbagatelizowanie takiego stanu może się wiązać z długotrwałą depresją i wielomiesięcznym leczeniem.
Fakt nr 3: Spanie jest przereklamowane
Zdecydowanie! Do momentu pojawienia się twojej córeczki spałaś 7-8 godzin na dobę, a teraz w zupełności wystarcza ci 5 godzin snu? Witaj w klubie młodych mam. Porady z cyklu: mama śpi, kiedy dziecko śpi, polecam schować między bajki. Każda matka, kiedy dziecko śpi ma milion spraw do załatwienia, a akurat sen schodzi na dalszy plan. Natomiast warto choć dwa razy w tygodniu kłaść się spać wieczorem o tej samej porze co niemowlę. Jest wówczas szansa, że prześpisz godzinę czy dwie dłużej. Nowy sezon „House of Cards” obejrzysz w ciągu dnia podczas karmienia, czy prasowania ubranek, albo za pół roku. A sińce pod oczami, których te idealne matki z Instagrama i gazet nie mają? Te zamaluje dobry korektor.
Fakt nr 4: Do pielęgnacji wystarczą ci dwa kosmetyki
Dbanie o urodę przy maleńkim dziecku schodzi na dalszy plan. Co nie oznacza, że masz przestać się myć i używać kosmetyków w ogóle. Natomiast im prostsza będzie twoja codzienna rutyna pielęgnacyjna, tym lepiej. Do twarzy wystarczy ci jeden krem nawilżający, a do ciała - jeden balsam z lipidami. Euforia związana z rozwijającym się maleństwem poprawia wygląd skóry, a dobra dieta - zwłaszcza kiedy karmisz piersią - jest jej najlepszą przyjaciółką. Makijaż zostaw na wielkie wyjścia między ludzi. Chyba, że nie wyobrażasz sobie wychodzić bez niego z domu.
Fakt nr 5: Włosy wrócą do objętości sprzed ciąży
Tak, ale to można rozumieć na dwa sposoby. Jeśli jak większość kobiet w ciąży miałaś całą burzę włosów, prawdopodobnie teraz będą intensywniej wypadać. A jeśli podczas ciąży włosy wychodziły ci garściami - ten proces się zatrzyma i wróci ich dawna gęstość. Powód: „wszystkomogące” hormony. Kiedy się ustabilizują, twoje włosy wrócą do dawnego wyglądu. Jeśli nadal wyglądają źle - po 4-5 miesiącach odwiedź dermatologa i sprawdź czy utrata objętości nie ma innego podłoża niż hormonalne.
Maria Kowalczyk / Kobieta WP