LudzieSkontrolowali walizkę Szelągowskiej. Mówi, co znaleźli

Skontrolowali walizkę Szelągowskiej. Mówi, co znaleźli

Dorota Szelągowska opisała historię, która przytrafia się jej podczas jednej z kontroli bezpieczeństwa na lotnisku. Znana z telewizji dekoratorka wnętrz miała pecha. Podpadła zawartością bagażu.

Dorota Szelągowska wspomina kontrolę na lotnisku
Dorota Szelągowska wspomina kontrolę na lotnisku
Źródło zdjęć: © AKPA

Dorota Szelągowska w felietonie dla "Wysokich Obcasów" wspomniała nieprzyjemne wydarzenie z lotniska. Chyba każdy choć raz w życiu doświadczył nieuzasadnionego lęku przed kontrolą bezpieczeństwa. Znana dekoratorka wnętrz, choć nie dopuściła się żadnych nieprawidłowości, na długo zapamięta to spotkanie. "Widząc moje zdenerwowanie, nie może ukryć satysfakcji" - opisała postawę kontrolerki.

Dorota Szelągowska o kontroli bezpieczeństwa na lotnisku. "Nasz wzrok się spotkał"

Dekoratorka wnętrz wspomniała, że gdy zauważyła kobietę przy bramkach kontroli, od razu się do niej uśmiechnęła. Nie mogła jednak liczyć na odwzajemniony gest życzliwości. Pracowniczka lotniska przywitała celebrytkę "lodowatym spojrzeniem". Kiedy nadeszła kolej na kontrolę bagażu Szelągowskiej, między paniami wywiązała się dyskusja.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

" – A dlaczego ma dwa bagaże? – pyta kobieta.

– Lecę biznesem, mam tylko bagaż podręczny.

– To dlaczego nie stoi w fast tracku?

– Lecę ze znajomym – wskazuję na Maćka, który właśnie rozkłada swój sprzęt.

Kobieta, nie słuchając, nachyla się nad moją torbą" - przywołuje sytuację w "Wysokich Obcasach" Dorota Szelągowska.

Pracownica lotniska po kolei przeglądała kolejne elementu bagażu, spowalniając odprawę. W końcu stwierdziła, że Szelągowska złamała przepisy - płyny można umieścić w jednej litrowej torebce. Zaskoczona dekoratorka wnętrz została poproszona o przepakowanie się. Zauważyła jednak, że wtedy nie zmieści bagażu. Z opresji wyratował ją znajomy. To jednak nie koniec przygód.

"Kobietę nagle jakby strzela piorun"

Pracownica lotniska przeskoczyła maszynę do prześwietlania bagażu, aby wyrwać koledze po fachu wykrywacz do zabronionych substancji. Następnie instruowała Szelągowską o właściwym zatrzymaniu się przed bramką. Gdy celebrytce udało się przejść na drugą stronę, była wyraźnie zawiedziona. Ani bramka, ani wykrywacz substancji nie wykryły żadnych nieprawidłowości.

"Jest niepocieszona, ale widząc moje zdenerwowanie, nie umie ukryć satysfakcji. Jest uśmiechnięta. Żartuje. Po przeraźliwym smutku na twarzy nie ma śladu. Chyba zrobiłam jej dzień. Być może musiała oddać to, co dostała od innych, może oberwałam za bycie celebrytką, a może podobna blondyna odbiła jej kiedyś chłopaka" - zastanawia się Szelągowska.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (88)