Opublikowała grafiki z okazji Dnia Dziecka. Trafiła w punkt
Matylda Damięcka w swoim stylu uczciła Dzień Dziecka. Artystka nie tylko przywołała zapachy pozytywnie kojarzące się z dzieciństwem, ale zamieściła też serię wymownych rysunków, ukazujących brutalną dwoistość współczesnego świata.
Matylda Damięcka swoimi rysunkami komentuje otaczającą ją rzeczywistość. Grafiki bywają wyjątkowo dosadne, a wielu ludzi regularnie czeka na jej obrazowy komentarz, gdy coś się dzieje lub zbliża się jakieś święto.
Podobnie było 1 czerwca, czyli w Dzień Dziecka. Damięcka odniosła się do niego w swoim stylu, a jej najnowsze grafiki ułożyły się w słodko-gorzki obraz współczesnego świata.
Seria grafik na Dzień Dziecka. Słodkie wspomnienia i...
Pierwsza z nich przywołuje serię zapachów kojarzących się z dzieciństwem. Damięcka wypisała m.in. zapach gumy turbo, świeżo wykrochmalonej pościeli, mleczy, plasteliny, siana, parującego asfaltu po letniej burzy czy proszku do pieczenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapytaliśmy Polaków o ich ulubione dania z dzieciństwa
Na kolejnej grafice widać dziecko i osobę dorosłą. Każda z postaci została podpisana jako "ja". Na pytanie dziecka: "Jesteśmy szczęśliwi", dorosła postać wymownie je przytula, tworząc jedną całość.
Kolejne grafiki nawiązują do relacji z rodzicami. "Mamo, nie martw się. Choćbyś nie wiem, jak się starała, i tak będziesz głównym przyczynkiem terapii swojego dziecka" - czytamy. "Tato, rób tak, żebyś to ty nie był głównym powodem terapii swojego dziecka" - napisała.
... gorzka obserwacja współczesności
Choć pierwsza grafika pobudziła wiele osób do wspomnień zapachów z dzieciństwa, kolejne brutalnie obnażyły dwoistość współczesnego świata. "Wszystkie dzieci nasze są, ale... nie wszystkie" - można przeczytać na jednym z obrazków. Następny pokazuje leżące dzieci, by na następnym, trzymająca miecz i wagę mitologiczna bogini sprawiedliwości mówiła do wtulonego w jej płaszcz płaczącego dziecka: "Sorry, pomogłabym, ale miałam zajęte ręce".
Za serce chwyta też parafraza obrazu Józefa Chełmońskiego "Bociany". Na grafice Damięckiej zamiast ptaków, wpatrzone w niebo dziecko widzi samoloty bojowe. Nie inaczej jest z przedostatnim rysunkiem, na którym z jednej strony leżące w śniegu dziecko odbija na białym puchu ręce i nogi, tworząc "orzełka". Kawałek dalej drugie w śniegu umiera. Na ostatnim rysunku widać małą dziewczynkę bawiącą się wiatraczkiem w kształcie swastyki.
"Jesteś mistrzem obrazowania świata i ludzi", "Ale grzebiesz w bebechach tymi grafikami", "W punkt" - pisali obserwatorzy.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl