Slow fashion czyli pomyśl zanim kupisz
Slow Fashion nie jest tylko tymczasową fascynacją czy chwilowym trendem. To zapowiedź nowej rzeczywistości, w której świadomy wybór jest standardem. Mieliśmy już do czynienia z Fast Foodem i Slow Foodem, więc różnica jest dla nas wyczuwalna. Taką samą rewolucje przechodzi moda.
30.12.2014 | aktual.: 30.12.2014 10:43
Slow Fashion nie jest tylko tymczasową fascynacją czy chwilowym trendem. To zapowiedź nowej rzeczywistości, w której świadomy wybór jest standardem. Mieliśmy już do czynienia z Fast Foodem i Slow Foodem, więc różnica jest dla nas wyczuwalna. Taką samą rewolucje przechodzi moda.
W zalewie chińskich towarów, które konkurują z sobą ceną (a nie jakością) i zmiennością trendów często czujemy się zagubieni. Kobieca prasa narzuca nam co MUSIMY mieć, aby pozostać modnym, co chwilę prezentuje nowe zestawy „must have”, telewizja bombarduje nas programami o tematyce modowej, celebryci zmieniają stylizacje kilka razy dziennie, a my próbujemy za tym wszystkim nadążyć.
Fast Fashion czy Slow Fashion?
- Slow Fashion to nowy trend w modzie, który jest już na dobre obecny w Polsce. Każdy z nas, choćby intuicyjnie wyczuwa różnicę pomiędzy Slow Food i Fast Food, a podobieństwo mody i jedzenia jest tu nieprzypadkowe. Slow Fashion to przede wszystkim twój przemyślany wybór. Tak jak z jedzeniem. Masz dwie możliwości, a twoja decyzja będzie miała wpływ na to, jak się będziesz czuć i wyglądać - czytamy na stronie slow-fashion.pl.
Moda, to ciągły ruch i zmiany, wymaga od nas szybkiej reakcji, a żadna z nas nie chce wypaść z tzw. obiegu, więc próbujemy ją dogonić kupując ciągle nowe rzeczy. Nasze szafy pękają w szwach, a my ciągle nie mamy co na siebie włożyć. To co było modne miesiąc temu teraz jest passe. Slow Fashion nie jest nurtem dla niecierpliwych. Wymaga czasu, przemyślanej decyzji i świadomości tego jak powstają ubrania sprzedawane masowo.
Coraz więcej osób buntuje się przeciwko nurtowi Fast Fashion i zwraca w stronę bardziej świadomych zakupów. Czasami warto poświęcić więcej czasu na wybranie czegoś „hand-made”, spersonalizowanego niż pójście na łatwiznę i zrobienie zakupów w sieciówkach. Na czym polega ich przewaga, skoro centra handlowe pękają w szwach? Przede wszystkim dostępność towaru „od ręki”, możliwość zmierzenia danej rzeczy i ceny, które są często niższe niż u projektantów. Minusem na pewno jest niższa jakość, fakt , że w takim samym sweterku możesz zobaczyć kilka koleżanek. Niektórych zniechęca świadomość, że ubrania są szyte w fabrykach, gdzie często za grosze pracują dzieci.
Stosując zasady Slow Fashion dbamy o godność osób pracujących przy produkcji ubrań, biżuterii, dodatków do domu, zabawek itp. Plusem kupowania w Polsce produktów szytych na zamówienie jest wspieranie polskiej gospodarki, lokalnych artystów, pewność, że rzeczy są wyższej jakości i fakt, że są dopasowane do naszych potrzeb i wymagań.
Dbanie o jakość ubrań jest ważne nie tylko ze względu na ich żywotność, ale przede wszystkim ze względu na nasze zdrowie. Ważne jest to, aby tkaniny, które nosimy były naturalne, jak np. z bawełny, która jest uprawiana na plantacjach bez chemicznych dodatków do nawozów. Inaczej rzecz się ma z bawełną konwencjonalną, w której chemiczne dodatki powodują alergię skórną u dzieci. Nad procesem powstawania bawełny organicznej czuwają specjalne instytucje, które certyfikatami potwierdzają jakość i zgodność z określonymi normami obejmującymi różne atesty.
Co znaczy bycie modnym?
Dla niektórych, to ślepe podążanie za modą, dla innych zaakcentowanie własnego stylu. W końcu każdy z nas chce być wyjątkowy, a bycie trendy nie polega tylko na naśladownictwie. Przede wszystkim chodzi o zaakcentowanie naszej indywidualności, świadomości ciała, podkreślenia tego co w nas najpiękniejsze. Dlatego coraz więcej projektantów tworzy rzeczy spersonalizowane. Co prawda trzeba na nie nieco dłużej poczekać, ale jaka jest satysfakcja, jak już je dostaniemy. Ponadto fakt, że dana rzecz została stworzona specjalnie dla nas sprawia, że noszenie jej jest prawdziwą przyjemnością.
Najgorszym wrogiem Slow Fashion są wyprzedaże w centrach handlowych. Która z nas nie padła ofiarą obniżek? Rozsądek zostawiamy w tyle i biegniemy na łowy. Warto zwolnić, wybierać rzeczy świadomie, czasami kupić jedną rzecz droższą, która posłuży nam lata, niż kilka tańszych, które po sezonie wylądują w koszu.
Przestrzegając zasad Slow Fashion popularyzujemy świadomą i odpowiedzialną modę, respektującą zasady sprawiedliwego handlu. Jej wyznacznikiem jest poszanowanie praw i godności człowieka, uczciwa cena za produkty, sprawiedliwe płace, odpowiednie warunki socjalne, przejrzystość, uczciwość i szacunek w relacjach handlowych.
Zasady Slow Fashion
Zasady są bardzo proste - przekonują twórcy strony o polskiej modzie niezależnej. - Jedną z najważniejszych jest ta, że nie potrzebujemy wielu ubrań. Naprawdę. Czy masz świadomość tego, że statystycznie korzystasz z mniej niż połowy rzeczy, które masz w szafie? Nie kupuj więcej ubrań. Kupuj lepsze ubrania.
Ubranie powinno starczyć na dłużej niż jeden sezon. Czytaj metki, pytaj o materiały, sposób i kraj ich produkcji. Stosuj dokładnie te same zasady, z których korzystasz kupując jedzenie. Dokładnie tak.
Pomyśl o tych, którzy pracują przy masowej produkcji odzieży, o ich zdrowiu, o środowisku. Pamiętaj, że nikt nie ma prawa zmusić nas do niczego. Ale wiemy, że każdy z nas dysponuje bardzo silnym narzędziem – możliwością wyboru. Więc wybierzmy. Wybierzmy tak, żeby czuć się dobrze.
Poznaj jednego polskiego projektanta, a najlepiej ze trzech. Wpadnij do butiku, wyślij maila, skomentuj na facebooku, porozmawiaj o projektach i ich pracy. Od razu zobaczysz dlaczego warto zawiązać z nimi relację.
Zapłać więcej za ubranie, buty, czy biżuterię. Handmade zawsze będzie droższy od masowej produkcji. Rozumiemy, że każdy liczy pieniądze, ale mamy propozycję – zacznij od prostej i łatwej decyzji. Kup jedną rzecz od polskiego projektanta. Przekonasz się.
I najważniejsze. Kupuj tyle, ile naprawdę potrzebujesz. Więcej nie musisz. Serio.
Samanta Fałkowska/(gabi), kobieta.wp.pl