Ślub i wesele na 100 osób w czasach pandemii. Znaleźli na to sposób
Emily Manashi i Parris Khachi, mieszkańcy San Francisco, od dawna planowali ślub marzeń. Gdy okazało się, że przez koronawirusa mogą zapomnieć o tradycyjnej ceremonii, zaczęli szukać alternatywy. Rozwiązanie jest wzruszające.
03.05.2020 | aktual.: 04.05.2020 13:48
Emily Manashi i Parris Khachi byli zaręczeni od roku. Ich ślub miał się odbyć 2 maja, ale w połowie marca w San Francisco wprowadzono surowe ograniczenia dotyczące przemieszczania. Para zastanawiała się, czy w obecnej sytuacji nie przełożyć ceremonii na później.
Nietypowy ślub w czasach koronawirusa
"Ostatecznie, żadne z nas nie chciało przekładać ślubu, zwłaszcza że ciężko zgadnąć, kiedy życie wróci do normy. Jednocześnie nie chcieliśmy narażać naszych bliskich" – wyznał pan młody w rozmowie z telewizją ABC 7 News.
Zobacz także
Ślub mimo wszystko odbył się 2 maja. Wszystko zgodnie z tradycją – panna młoda miała białą suknię, była prowadzona do ołtarza przez ojca. Do zaślubin doszło w kościele świętego Ignacego w San Francisco, ale uczestniczyła w nich tylko najbliższa rodzina młodych. Reszta mogła obserwować ceremonię przez internet. Aby jednak mieć poczucie, że są w otoczeniu ukochanych osób, państwo młodzi wydrukowali zdjęcia krewnych i znajomych i przyczepili je do kościelnych ław.
Efekt był niesamowity. I choć ceremonia była zupełnie nietuzinkowa, fotografie zrobione przez Vicensa Fornsa doskonale oddają ducha obecnych czasów. Niezwykły ślub w czasach pandemii będzie wydarzeniem, które rodzina Emily i Parrisa będzie wspominać przez lata.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl