Blisko ludziŚmierć bliskiego, choroba, wypadek. Los jej nie oszczędzał

Śmierć bliskiego, choroba, wypadek. Los jej nie oszczędzał

Śmierć bliskiego, choroba, wypadek. Los jej nie oszczędzał
Źródło zdjęć: © AKPA

Martynę Wojciechowską podziwia wiele Polek. Silna, dzielna, piękna i spełniona. Jednak ona też musiała zmagać się ze swoimi demonami i problemami. Mówi o tym, że urodziła się feministką, tylko jako dziecko nie wiedziała, że tak to się nazywa. Opowiada też o macierzyństwie i stracie bliskiej osoby.

1 / 6

Martyna Wojciechowska, Agnieszka Woźniak-Starak

Obraz
© AKPA

- Z domu wyniosłam głęboką wiarę, że bycie kobietą nie oznacza, że z pewnych obszarów życia powinnam zrezygnować (...). W wieku 10 lat oznajmiłam, że będę motocyklowym kierowcą wyścigowym. Przez otoczenie zostało to odebrane jako zupełnie wywrotowa koncepcja, więc tym bardziej chciałam to zrobić (...). Czułam, że przecieram szlaki także innym dziewczynom – opowiada w wywiadzie dla magazynu "Uroda Życia".

2 / 6

Martyna Wojciechowska

Obraz
© AKPA

Podróżniczka i dziennikarka jest autorytetem dla wielu kobiet. - Nie każda z nas chce się wspinać, podróżować czy zostać fizykiem kwantowym. Jeśli kobieta decyduje, że chce prowadzić tradycyjny dom, a robi to z wyboru, to świetnie. Moja Mama podjęła taką decyzję jeszcze przed moim urodzeniem – zdradza.

3 / 6

Martyna Wojciechowska, Agnieszka Włodarczyk

Obraz
© AKPA

Wojciechowska zdradza też, że wychowała się w warsztacie samochodowym swojego taty. - Sporo czasu spędziłam w kanale, bo wtedy nie było podnośników. Zapach smaru i benzyny to są najcudowniejsze zapachy mojego dzieciństwa. Byłam więc po uszy w tym męskim świecie – wspomina.

4 / 6

Martyna Wojciechowska z córką

Obraz
© AKPA

Jak wychowuje swoją córkę, jaką jest mamą? - To jest tak, że każda matka ma momenty lęku i zwątpienia. Myślisz, że teraz nie płaczę czasem z bezsilności? Maryśka zasypia po długiej, czasem bezowocnej dyskusji i sto razy zadaję sobie pytanie, co robię źle, czy na pewno jestem dobrą mamą. To nie jest prosta rola – tłumaczy dziennikarka i podróżniczka.

5 / 6

Martyna Wojciechowska

Obraz
© AKPA

- Zanim w 2008 roku urodziłam Marysię, doświadczyłam kilku zderzeń z losem. Przeżyłam śmierć bardzo bliskich mi osób, przełom 2004 i 2005 – złamany kręgosłup, a w 2006 roku stanęłam na szczycie Mount Everestu – przesunęłam kolejny horyzont – opowiada.

6 / 6

Martyna Wojciechowska

Obraz
© AKPA

- Pod koniec 2015 zaczęłam bardzo chorować i rozpoczął się wyjątkowo trudny czas w moim życiu, pełen wyzwań i momentów zwątpienia. Chwilami miałam wrażenie, że nie jestem w stanie wynurzyć się na powierzchnię, bo zalewa mnie kolejna fala. Trwało to półtora roku. Trudna do zdiagnozowania i leczenia choroba tropikalna, śmierć taty Marysi, moj wypadek motocyklowy, złamanie obojczyka i komplikacje po operacji, potem kolejna operacje – dodaje.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (52)