Żyli w miłosnym trójkącie. Mąż nie podejrzewał, co robi sąsiad
Kamil Sipowicz i Kora Jackowska spędzili razem 40 lat. To on jest ojcem drugiego syna artystki, który urodził się w momencie, gdy Kora była żoną Marka Jackowskiego. - Marek się o nas dowiedział - wspominał Sipowicz. 23 lipca 2024 roku obchodzi 70. urodziny.
- Kora była moją pierwszą kobietą - wyznał Kamil Sipowicz w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".
Poznali się na początku lat 70. Mieszkali w tym samym bloku na ulicy Ogrodowej w Warszawie. On z matką. Ona z mężem, Markiem Jackowskim i synem Mateuszem. Do dziś pamięta, gdy pierwszy raz zobaczył ją w windzie. Zrobiła na nim ogromne wrażenie.
Kamil Sipowicz o Korze Jackowskiej
Kamil Sipowicz i Kora Jackowska wdali się w sąsiedzki romans. W 1975 roku Sipowicz zaczął także współpracować z zespołem Maanam, w którym był autorem tekstów. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu. Można powiedzieć, że żyli w miłosnym trójkącie, czego mąż wokalistki długo nie był świadomy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy artystka zaszła w drugą ciążę, przez długi czas ukrywała, że ojcem Szymona nie jest jej mąż, Marek Jackowski, a Kamil Sipowicz. On sam domyślał się prawdy.
- Od początku ukrywaliśmy nasz romans. Nikt nie wiedział. Moi najbliżsi przyjaciele nie wiedzieli. Oczywiście domyślałem się, że Szymon jest moim synem. Byłem blisko Kory, jej rodziny, czułem z Szymonem wyjątkową więź. A potem przenieśli się z Markiem do Krakowa, w pewnym momencie Marek się o nas dowiedział. Przede wszystkim Szymon się dowiedział. Miał wtedy dziesięć lat. Kora wszystko mu wyjaśniła. Zrozumiał. Nie miał nigdy żalu do matki - mówił Sipowicz w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".
Wzięli ślub po wielu latach bycia razem
Kora i Marek Jackowscy rozwiedli się w 1984 roku, po 13 latach małżeństwa. Wokalistka oficjalnie związała się z Kamilem Sipowiczem, którego poślubiła w 2013 roku. Jak powiedział Sipowicz, ślub odbył się głównie ze względów formalnych, w związku z chorobą Kory.
- Niektórzy ludzie twierdzili, że Kora po operacji umrze, a ja uważałem, że przed nami walka, co najmniej pięcioletnia. I tak się stało. Musiałem być mężem, żeby w tej całej strukturze medyczno-opresyjnej się odnaleźć. Żeby móc odebrać wyniki, chodzić na oddział, podejmować decyzje. Musiałem "załatwiać". Kora nienawidziła tego słowa. Ale tak, musiałem wszystko "załatwiać". Jak bym to ogarnął? Miałbym tłumaczyć się za każdym razem, że jestem konkubentem? Idiotyczne słowo - mówił Kamil Sipowicz.
Ceremonia miała miejsce w ich domu, na warszawskich Bielanach.
- Przyszła pani z urzędu stanu cywilnego, była siostra Kory Małgosia Kittel, jej przyjaciółka Magda Środa, Nika Bochniarz. Kora nawet trochę się z tego ślubu śmiała, ale już była wycieńczona chorobą. Nawet puściliśmy "White Wedding" Billy'ego Idola. Nie był to wymarzony ślub ze względu na okoliczności. A potem nasza miłość miała najróżniejsze fazy - opowiadał.
Mężem Kory Jackowskiej był do jej śmierci w 2018 roku.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.