Spędziła pół roku w rosyjskiej niewoli. Przerażająca relacja Ukrainki
26-letnia Ukrainka, przedstawiająca się jako Hanna O., spędziła w rosyjskiej niewoli sześć miesięcy. Była jedną ze 108 kobiet, które Rosjanie wypuścili z więzień przy okazji niedawnej wymiany jeńców. Teraz opisała, w jakich warunkach była przetrzymywana. - Traktowali nas jak zwierzęta - wyznała Ukrinformowi.
24.10.2022 | aktual.: 24.10.2022 10:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Hanna O. to żołnierka, która odzyskała wolność po niedawnej wymianie więźniów pomiędzy Rosją i Ukrainą. Kobieta opisała ze szczegółami tortury, jakich doświadczyła w rosyjskiej niewoli. Spędziła w niej sześć miesięcy. Ukraińska Państwowa Agencja Informacyjna Ukrinform opublikowała jej wyznania. Z relacji dziennikarzy wynika, że 26-latka dzieliła się strasznymi doświadczeniami, mając łzy w oczach.
Ukraina wspomina rosyjską niewolę. "Bili nas, torturowali prądem elektrycznym"
"Traktowali nas jak zwierzęta. Powiem więcej: nawet w stosunku do zwierząt nie zachowują się tak źle" - przyznała Hanna O. Ukrainka była jedną ze 108 kobiet, które w zeszłym tygodniu odzyskały wolność. Pomiędzy Rosją a Ukrainą przeprowadzono największą jak dotąd wymianę jeńców wojennych. Andrij Jermak, szef biura prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego powiedział, że po raz pierwszy od 24 lutego doszło do uwolnienia tak wielu więźniarek.
Hanna trafiła do niewoli podczas służby w Mariupolu w ramach 36. Ukraińskiej Brygady Morskiej. Była wśród żołnierzy, którzy zostali uwięzieni w Azowstalu przez wiele tygodni. Przeżyła rosyjskie oblężenie i bombardowanie. Kolejnych sześć miesięcy spędziła w niewoli. Po wyjściu na wolność opowiedziała Ukrinformowi, jak traktowali ją Rosjanie.
"Bili nas, torturowali prądem elektrycznym, uderzali młotkami - to jedne najprostszych rzeczy. Wieszali niektóre dziewczyny. O jedzeniu w ogóle nie mówię, bo było okropne. Nawet psom nie daje się takiego pożywienia" - wspominała.
"Chcieli odciąć nam ręce"
Z relacji Hanny O. wynika, że Rosjanie poddawali torturom nie tylko żołnierzy, ale także cywilów. Niezależnie od tego, kto stawał się ofiarą tych strasznych czynów, według Konwencji Genewskich tortury uważane są za zbrodnie wojenne. 26-letnia Ukrainka przyznała, że przy życiu trzymało ją marzenie o powrocie do domu. Piekło, które zgotowali jej Rosjanie, było jednak nie do zniesienia.
"Tym, które miały tatuaże... Chcieli odciąć nam ręce, pozbyć się rysunków na ciele. Parzyli nas wrzątkiem tylko dlatego, że istniałyśmy, że byłyśmy marynistkami, że mówiłyśmy po ukraińsku" - dodała w rozmowie z Ukrinformem.
Ukraińcy zaczęli odkrywać rosyjskie zbrodnie wojenne po przejęciu okupowanych terenów. Po odparciu wojsk rosyjskich z Izium Associated Press zidentyfikowało dziesięć miejsc, w których Rosjanie torturowali ludność cywilną. Jedna z ocalałych kobiet wyznała dziennikarzom "The Washington Post", że wyryła szczegóły dotyczące tortur na ścianach budynku, w którym ją przetrzymywano. Chciała przekazać światu swoje doświadczenia, gdyby nie przeżyła.
Tortury to niejedyne zbrodnie, jakich Rosjanie dopuszczają się w Ukrainie. Śledczy działający z ramienia ONZ udowodnili, że rosyjscy żołnierze dokonywali na cywilach gwałtów i brutalnych mordów. Nie oszczędzali nawet dzieci. Znaleziono także dowody na przymusowe deportacje. Z analizy funkcjonariuszy wynika, że ukraińskie dzieci były wywożone w głąb Rosji i przekazywane obcym rodzinom na wychowanie.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl