Spotkała go na festiwalu. Takiego obrotu spraw się nie spodziewała
Występy ulubionych artystów, czas spędzony z przyjaciółmi i przeżywanie rozmaitych przygód – mniej lub bardziej bezpiecznych. Sezon festiwalowo-koncertowy nadchodzi wielkimi krokami i nie jest tajemnicą, że każdego roku serwuje swoim uczestnikom najróżniejsze niespodzianki. Wśród nich także miłosne, jak w przypadku Mai, która tak właśnie poznała swojego partnera.
01.06.2023 | aktual.: 04.07.2023 10:11
Nadchodzące lato to nie tylko czas wyjazdów urlopowych, ale również festiwali, które każdego roku przyciągają coraz to większą ilość osób. Od Warszawy i Gdynię po Kraków i Paryż - organizatorzy zarówno polskich, jak i zagranicznych imprez muzycznych niezmiennie przygotowali w tym roku wiele atrakcji dla uczestników. Faktem jest jednak to, że nie każda z nich będzie związana wyłącznie z muzyką. Jak oznajmia nasza rozmówczyni, festiwale przynoszą znacznie więcej niespodzianek - także miłosnych.
Narzeczonego poznała na... festiwalu
- Można powiedzieć, że jestem stałą bywalczynią festiwali muzycznych - stwierdza żartobliwie Maja, która od wielu lat jeździ na polskie festiwale razem z przyjaciółmi.
Jak zdradza w rozmowie, już kilka miesięcy wcześniej kupują razem bilety na ulubione wydarzenia muzyczne, które są "ich wspólnym czasem". Na co dzień mieszkają w oddalonych od siebie miastach i z tego też względu nie mają możliwości częstych spotkań. Wakacje, a w szczególności festiwale, są więc dla nich wyjątkowym momentem w ciągu roku. Na jednym z nich, trzy lata temu, sama Maja poznała kogoś, kto za chwilę wybierze się z nią na kolejny festiwal jako... narzeczony.
- Trzy lata temu wybrałam się z przyjaciółmi na jeden z festiwali. To był początek lata, czerwiec, a już miesiąc później mieliśmy zaplanowany kolejny festiwal - tym razem na północy Polski. Nie spodziewałam się jednak, że oprócz ulubionej muzyki spędzę czas z moim przyszłym-obecnym narzeczonym - opowiada w rozmowie z WP Kobieta.
Dodaje, że cała sytuacja z poznaniem narzeczonego była prozaiczna. Ani ona, ani on nie szukali wówczas drugiej połówki. Razem ze znajomymi stali wtedy w kolejce "po coś do jedzenia". Od słowa do słowa, okazało się, że ją i narzeczonego łączy wspólna pasja, jaką jest surfing. Oboje uczyli się go w Chałupach.
- Spędziliśmy razem kilka godzin, a potem się rozstaliśmy. Wymieniliśmy się tylko kontaktem w mediach społecznościowych, ale przez miesiąc żadne z nas nie pisało - aż do momentu drugiego festiwalu, na którym ponownie się spotkaliśmy. Od tego czasu jesteśmy, można powiedzieć, nierozłączni (śmiech). Dwa miesiące temu się zaręczyliśmy. To chyba najlepszy dowód na to, że miłość może "złapać" nas dosłownie wszędzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To najlepszy czas w roku"
To pierwsze zdanie, jakie wypowiedziała w rozmowie z WP Kobieta Natalia, która co roku spędza czas ze znajomymi na polskich festiwalach muzycznych. Co więcej, najlepszych przyjaciół poznała właśnie na nich, bo połączyła ich zarówno ta sama, ulubiona muzyka, jak i m.in. styl ubierania się. Natalia nie ukrywa bowiem, że zawsze przygotowuje na ten czas specjalne stylizacje, którymi z przyjaciółmi wyróżniają się w festiwalowym tłumie.
- Bardzo lubię ten czas, bo nie dość, że świetnie się wtedy bawię z moimi przyjaciółmi, to możemy też zaszaleć, jeżeli chodzi o ubiór. To pewnie nic odkrywczego, bo biorąc pod uwagę np. festiwale w Stanach Zjednoczonych, praktycznie każdy jest tam w "innych", kreatywnych stylizacjach. W Polsce taka moda wchodzi jednak nieco wolniej, ale ma to już gdzieniegdzie miejsce i bardzo się z tego cieszę. W tym roku nie może być inaczej i razem ze znajomymi mamy przygotowane wstępne stylizacje i makijaże - opowiada.
Jak ujawnia, jej stroje i makijaże zostały już docenione także przez znanych uczestników.
- Było kilka takich sytuacji, w których ktoś znany - aktorka czy influencerka zaczepiły mnie i powiedziały, że super wyglądam, że są pod wrażeniem mojego stroju czy makijażu. To zazwyczaj "młode nazwiska", które ja sama obserwuję w mediach społecznościowych. To naprawdę miłe - zauważa.
- Festiwale muzyczne są w ogóle świetną możliwością do poznania osób, których na co dzień widzimy na Instagramie czy w telewizji. To naprawdę fajna okazja, żeby do nich zagadać, przedstawić się, zrobić wspólne zdjęcie. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, żeby ktoś był dla mnie niemiły czy mi odmówił. To chyba kwintesencja festiwali - każdy jest tam pozytywnie nastawiony, choć nie zawsze wszystko dopisuje - oznajmia także.
Zobacz także: Stylizacje gwiazd na festiwalu Coachella 2023. Hailey Bieber włożyła "brudne" spodnie?
"Nie wspominam tego dobrze"
Co takiego może nie dopisywać na festiwalach? Odpowiedź jest prosta: najczęściej jest to pogoda, która już nie raz zepsuła zabawę uczestnikom imprez. Jak wiadomo, to jedna z niewielu rzeczy, której nie można niestety zaplanować, dlatego festiwalowicze często przygotowują się do niemiłych niespodzianek w postaci deszczu, burz czy huraganów.
- Rok temu byłam na festiwalu, na którym odwołano kilka występów właśnie przez huragan. Nie wspominam tego dobrze, bo oprócz tego, że nie widziałam wykonu wokalistki, dla której specjalnie przejechałam całą Polskę, zmokłam do suchej nitki i przez kilka tygodni byłam chora - na zapalenie płuc - wspomina w rozmowie Karolina.
- Tysiące osób próbowało wtedy przedostać się z terenu festiwalu do centrum miasta, a autobusów dla wszystkich było zdecydowanie za mało. W efekcie wracaliśmy z przyjaciółmi wiele km na piechotę - w deszczu, burzy i okropnym wietrze. Ale nie mieliśmy innego wyjścia - dodaje.
Karolina stwierdza jednak, że ta sytuacja nie zniechęciła ani jej, ani jej przyjaciół do tego, aby w tym roku ponownie wybrać się na ten sam festiwal.
- Line-up (lista artystów, którzy wystąpią podczas danego wydarzenia - przyp. red.) tegorocznego festiwalu jest świetny, dlatego się zdecydowaliśmy. Mam tylko nadzieję, że w tym roku nie czekają na nas takie niespodzianki jak w poprzednim. Szczerze nie wyobrażam sobie znowu tak chorować po jednym festiwalu - podkreśla w rozmowie.
Kiedy dopytuję, czy w ciągu ostatnich lat spędzonych na festiwalach spotkała się z innymi, przykrymi bądź niebezpiecznymi sytuacjami, odpowiada: tak, było ich kilka.
- Te, z którymi się spotkałam, dotyczą w szczególności używek. Niestety, w takich miejscach, jak festiwale muzyczne, trzeba być na to przygotowanym. A niektórzy ludzie naprawdę nie znają umiaru - ujawnia.
Zobacz także: "Za stare" na Openera. Festiwalowy termin przydatności
Aleksandra Lewandowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.