Sprawa OJ Simpsona. Sekretne dzienniki Nicole Brown Simpson ujrzały światło dzienne
Ulubieniec Ameryki, znany i ceniony sportowiec OJ Simpson miał zastrzelić swoją żonę i jej domniemanego kochanka. Stanął przed sądem i choć dowody świadczyły o jego winie, to wyszedł wolno. Dziś można przeczytać dzienniki Nicole Brown Simpson. Opublikowane fragmenty porażają.
29.09.2020 11:59
Nicole opowiadała o strasznych nadużyciach, jakich doznała z rąk OJ Simpsona w swoich tajnych dziennikach. Pod jej adresem padały ponoć takie słowa jak: "Wynoś się z mojego pieprzonego domu, ty gruba kłamczucho!". Kobieta wielokrotnie powtarzała, że Simpson rzekomo znęcał się fizycznie i groził jej przed ślubem oraz w trakcie ich burzliwego małżeństwa.
Opowiedziała m.in. o pierwszym pobiciu, do którego miało dojść w 1978 r. Brown przekonywała, że godzinami bił ją i kopał w ich pokoju hotelowym, a ona próbowała uciekać. Innym razem OJ miał pobić partnerkę tak mocno, że zerwał z niej sweter i skarpetki. Pisała też, że kiedyś krzyczał na nią: "Mam pistolet w dłoni, wynoś się stąd!".
Nicole Brown Simpson – dzienniki
Dzienniki ujawniają mrożący krew w żyłach wzorzec wykorzystywania do czasu, aż Simpson rzekomo nie zamordował Nicole i jej przyjaciela Rona Goldmana w 1994 roku. Ale jak pamiętamy, został on uniewinniony w procesie o zabicie obojga. Wpisy zmarłej pojawiają się w nowym filmie dokumentalnym "OJ and Nicole: An American Tragedy". Zostanie wyemitowany w 25. rocznicę zakończenia sprawy Simpsona – a więc 3 października.
W obrazie udział wzięła m.in. siostra Nicole, Tanya Brown. – Może wiedziała, że takie było jej przeznaczenie, a może podświadomie wiedziała, że coś się wydarzy – mówi twórcom. – Może dlatego tak wszystko szczegółowo opisywała? – zastanawia się. Dzienniki żony OJ zostały znalezione w jej skrzynce depozytowej obok zdjęć posiniaczonej twarzy kobiety i listów z przeprosinami od Simpsona.
Sąd nie uznał ich jednak za wystarczające, by mogły zostać wykorzystane w postępowaniu dowodowym w czasie procesu. Sędzia orzekł, że to tylko domysły i od tamtej pory były zwyczajnie ignorowane przez opinię publiczną. Niewiele dał fakt, że Simpson wielokrotnie podnosił rękę na żonę, bo nikt nie chciał szkalować jego dobrego imienia. Wszyscy znali go i kochali jako sportowca i aktora. Ława przysięgłych uznała go za niewinnego, choć rodzina Nicole do dziś uważa werdykt za "przerażającą pomyłkę sądową".
Wygląda na to, że słowa Nicole: "Rzucił mnie na podłogę, uderzył, kopnął. Poszliśmy do hotelu, gdzie bił mnie godzinami, a ja czołgałam się do drzwi", nie były zbyt przekonujące ani interesujące dla sądu. Z drugiej strony, mimo alarmujących incydentów przed ślubem Brown zdecydowała się powiedzieć Simpsonowi "tak". Niestety, mężczyzna nie zmienił się. Nadużycia po zawarciu małżeństwa tylko się nasilały. Z dzienników kobiety wyłania się obraz człowieka zdolnego do wszystkiego, którego ona bardzo się bała.
Jej siostra w dokumencie wyznaje, że była "zła" na Nicole po tym, jak zmarła za to, że nie powiedziała. Wie jednak, że wynikało to ze ślepej miłości do OJ. Policja wiele razy odwiedzała posiadłość Simpsonów – funkcjonariusze widzieli posiniaczoną Nicole, nic jednak nie zrobili. Zmarła walczyła o swoje małżeństwo do końca. Na chwilę przed śmiercią pisała do męża: "Chcę z tobą być. Chcę cię kochać. Chcę, żeby nasze dzieci dorastały z obojgiem rodziców. Naprawdę się kochaliśmy. Będę cię kochać zawsze".