Spróbujmy zrozumieć schizofrenię
Na temat przyczyn tej choroby istnieje więcej teorii i spekulacji naukowych niż pewników. Pod wieloma względami schizofrenia do dziś pozostaje tajemnicą. Chorzy, z powodu swoich dziwacznych i niezrozumiałych dla ogółu zachowań, zostają często zepchnięci poza margines społeczeństwa, co dodatkowo utrudnia ich terapię.
21.08.2014 11:38
Na temat przyczyn tej choroby istnieje więcej teorii i spekulacji naukowych niż pewników. Pod wieloma względami schizofrenia do dziś pozostaje tajemnicą. Chorzy, z powodu swoich dziwacznych i niezrozumiałych dla ogółu zachowań, zostają często zepchnięci poza margines społeczeństwa, co dodatkowo utrudnia ich terapię. Spróbujmy ich zrozumieć.
Pierwsze wzmianki o schizofrenii pojawiają się w Biblii, w Starym Testamencie, gdzie objawy choroby, takie jak słyszenie wyimaginowanych głosów, interpretowane były jako opętanie przez złe moce. Późniejsze wieki także nie przyniosły poszerzenia wiedzy o tej chorobie, schizofrenicy zaś byli często posądzani o czary i kontakty z nieczystymi siłami.
Przełom wiedzy na temat schizofrenii pojawił się dopiero w XX wieku i od tego czasu „rozszczepienie umysłu” zaczęto traktować nie jako sprawkę diabła, lecz jednostkę chorobową. Do lat sześćdziesiątych leczenie tej choroby nie niosło ze sobą najlepszych rokowań, tym bardziej że terapie wykorzystywane przez psychiatrów z punktu widzenia dzisiejszej medycyny nie były do końca trafione (np. elektrowstrząsy, które dziś stosuje się tylko w najcięższych przypadkach).
Dzisiejsza medycyna pozwala jednak z większym optymizmem patrzyć na przyszłość osób chorych. Połączenie leczenia farmakologicznego z psychoterapią umożliwia wielu osobom dotkniętym tą chorobą wrócić do społeczeństwa i w miarę normalnie funkcjonować. Choć nie ma co ukrywać, pomimo rozwoju psychiatrii i nowych sposobów leczenia, życie ze schizofrenią to pasmo cierpień i trudności.
Skąd się bierze ta choroba?
Naukowcy do dziś spierają się co do przyczyn powstawania tej choroby. Według obowiązujących ustaleń, wystąpienie schizofrenii może mieć związek z genami. U osób, które mają w rodzinie schizofrenika, ryzyko rozwoju choroby jest dziesięciokrotnie wyższe niż u reszty populacji. Inną przyczyną może być także nadprodukcja przez organizm chorego dopaminy – substancji biorącej udział w przekazie informacji pomiędzy neuronami. Kolejnym powodem rozwoju tej choroby, według niektórych teorii (teoria E. Fullera Torreya) jest zakażenie pasożytem toksoplazmy w łonie matki lub we wczesnym okresie życia.
Schizofrenia może się jednak uaktywnić także pod wpływem negatywnych czynników psychologicznych – np. stresu, przeżytej traumy itp. Choroba, która według danych Światowej Organizacji Zdrowia dotyka około 1% populacji, występuje częściej w wielkich i zanieczyszczonych skupiskach miejskich, rzadziej zaś dotyka ludzi żyjących w środowisku naturalnym.
Jakie są objawy schizofrenii?
Schizofrenia może objawiać się w bardzo różny sposób i u każdego chorego ma nieco inny przebieg. Możemy wyróżnić jednak kilka klasycznych objawów. Pierwszym z nich jest obecność omamów i halucynacji. Chorzy słyszą głosy lub widzą rzeczy będące wytworem ich własnej wyobraźni. Głosy te są zwykle „nieprzyjazne” w stosunku do chorego i komentują każde jego posunięcie, lub wydają mu rozkazy. Schizofrenik zwykle wchodzi z nimi w dialog, co przez osoby z zewnątrz odbierane jest jako zachowanie dziwaczne – chory kłóci się i spiera z kimś niewidzialnym lub mówi coś do siebie.
Drugim objawem są urojenia – schizofrenikom nierzadko wydaje się, że ktoś ich śledzi lub że ich mieszkanie jest na podsłuchu.
Kolejnym symptomem schizofrenii jest osłabienie woli (chory nie ma na nic ochoty i nie wyraża żadnych pragnień), a także nieumiejętność przeżywania pozytywnych uczuć, takich jak radość, zadowolenie itp. Choroba u wielu objawia się także brakiem uporządkowania, zarówno w sferze działań, jak i np. mowy. Pacjent żyje w nieporządku, podejmuje działania bezcelowo, zaczyna coś mówić i nie kończy.
Wszystko to sprawia, że osoba cierpiąca na schizofrenię zostaje odrzucona przez otoczenie, w tym najbliższych, i zamyka się w swoim hermetycznym świecie. Co nie oznacza jednak, że czuje się w nim dobrze. Schizofrenicy często wyrażają swoje cierpienie wywołane przez chorobę, co kończy się niejednokrotnie próbą samobójczą. Według statystyk publikowanych w czasopiśmie „The American Journal of Psychiatry”, 30 procent chorych podejmuje przynajmniej raz w życiu próbę odebrania sobie życia. Co dziesiąty pacjent dokonuje zaś skutecznego aktu samobójczego.
Jak żyje się ze schizofrenią?
Życie z tą chorobą jest niezwykle trudne i bolesne. W schizofrenii przeplatają się okresy poprawy samopoczucia z momentami pogorszenia, podczas których pacjent nierzadko musi podlegać hospitalizacji. Przyjmowanie leków przeciwpsychotycznych znacznie łagodzi objawy, nie prowadzi jednak do całkowitego wyzdrowienia.
Sprawę utrudnia fakt, że schizofrenia w większości wypadków uniemożliwia kontynuowanie pracy zawodowej. Chory, wykazujący dziwaczne zachowania, nie jest z reguły akceptowany przez społeczeństwo, co z kolei utrudnia jego leczenie i powrót do w miarę normalnego funkcjonowania.
W leczeniu schizofrenii bardzo ważne jest wsparcie ze strony rodziny i otoczenia – sytuację taką pokazuje nakręcony w 2001 roku amerykański film biograficzny pt. „Piękny umysł”, który opowiada historię genialnego matematyka i noblisty Johna Nasha, cierpiącego na schizofrenię. Nash, dzięki wsparciu żony i kolegów z pracy, przełamuje trudności związane z chorobą i spełnia marzenie swojego życia – dokonuje odkrycia, za które zostaje nagrodzony Nagrodą Nobla.
Opowiedziana w filmie historia pokazuje, że schizofrenik może normalnie funkcjonować w naszym świecie i nawet osiągać sukcesy, jeśli tylko społeczeństwo da mu na to szansę. Zadaniem dla nas jest otwarcie się na ludzi dotkniętych tą straszną chorobą i zaakceptowanie ich takimi, jacy są.
Tekst: na podst. Psychologies.com/Anna Loska/sr, kobieta.wp.pl